poniedziałek, 3 maja 2010

Poczdam i Berlin, czyli weekend nie tylko w niemieckiej stolicy (Niemcy)

Guten Morgen Deutschland!

Mamy długi majowy weekend. No może nie taki długi w tym roku jak byśmy chcieli, ale korzystając z przypadającego w poniedziałek święta uchwalenia Konstytucji 3 Maja, zaplanowaliśmy sobie weekendowy wyjazd do stolicy naszych zachodnich sąsiadów. Weekendowy, bo 2-dniowy, ale przypadający na niedzielę i poniedziałek.
W niedzielę skoro świt wyjeżdżamy z Poznania i kierujemy się ku zachodniej granicy. Tuż po godzinie 7 rano meldujemy się na parkingu Park & Ride Wuhletal, po wschodniej stronie Berlina. Zakupujemy dobowe bilety komunikacji miejskiej i odtąd będziemy polegać główniej na jej połączeniach.
Na początek mijamy cały Berlin i przejeżdżamy do położonego nieco na południowy-zachód od niemieckiej stolicy, Poczdamu. Tu kierujemy się do Parku Sanssouci, przechodząc po drodze koło Bramy Brandenburskiej. Ten wzorowany na rzymskim łuku triumfalnym budynek powstał pod koniec XVIII wieku.


Park Sanssouci to tak naprawdę duży kompleks pałacowo-parkowy, z położonym na jego terenie Pałacem Hohenzollernów.





Pałac Sanssouci to letnia rezydencja niemieckiej dynastii Hohenzollernów wzniesiona w połowie XVIII wieku przez króla Prus Fryderyka II Wielkiego. Pałac wybudowany został na wzniesieniu, na stokach którego urządzono ogrody tarasowe z przeszklonymi niszami, które umożliwiały uprawę roślin tropikalnych.





W połowie wieku XVIII wybudowana została również, wyłożona muszlami, Grota Neptuna. Stanowiła element parkowego systemu fontann.



Na terenie parku król Fryderyk II Wielki chciał mieć również atrakcyjne miejsce do spotkań towarzyskich. Takim stał się wybudowany w II połowie XVIII wieku Pawilon Chiński.





W północnej części Parku Sanssouci powstała natomiast Nowa Oranżeria. Budynek miał za zadanie przechować w czasie zimy tropikalne gatunki roślin, które w porze letniej wystawiane były w parku. 


W II połowie XVIII wieku wybudowano Nowy Pałac. Był to dom gościnny dla odwiedzających rodzinę królewską.


Zakończyliśmy zwiedzanie letniej rezydencji króla Fryderyka II Wielkiego w Poczdamie. Wracamy na przystanek szybkiej kolei miejskiej S-Bahn i jedziemy do Berlina. Zwiedzanie stolicy Niemiec zaczniemy od części zachodniej miasta. Tu znajduje się kolejna letnia rezydencja Hohenzollernów, powstała jednak nieco wcześniej od poczdamskiej, bo już pod koniec wieku XVII. Wybudowany Pałac Charlottenburg wraz z całym kompleksem parkowym miał być prezentem Fryderyka III Hohenzollerna dla swojej żony Zofii Charlotty. Pierwotnie obiekt miał się nazywać Lietzenburg, a nazwa wywodzi się od wsi Lietzow, która wówczas znajdowała się na tym terenie.
Jednak nagła śmierć Zofii Charlotty krótko po wybudowaniu pałacu spowodowała, iż Fryderyk nadał mu imię Charlottenburg, ku czci swej zmarłej żony.





Z kompleksu parkowo-pałacowego Charlottenburg udajemy się do największego parku miejskiego, Tiergarten. Pośrodku niego znajduje się Kolumna Zwycięstwa. Jest ona pamiątką po zwycięstwach Prus nad Danią w wojnie duńskiej z 1864 roku, nad Austrią w 1866 roku i nad Francją w latach 1870-1871. Jej szczyt wieńczy rzeźba bogini zwycięstwa Nike. 
Wewnątrz kolumny znajdują się schody, po których można wejść na znajdujący się na szczycie taras widokowy. Teraz, z uwagi na prowadzone prace remontowe, wejście niestety jest niemożliwe. Nie spojrzymy dzisiaj na Berlin z lotu ptaka.


W niewielkiej odległości od Kolumny Zwycięstwa, nad przepływającą przez Berlin rzeką Sprewą, znajduje się Zamek Bellevue. To rezydencja prezydenta Niemiec.



Będąc już tak blisko, udajemy się nieco na południe od Parku Tiergarten. Tu znajduje się, wybudowany pod koniec XIX wieku, Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma. Powstał na polecenie cesarza Wilhelma II, który chciał tym sposobem upamiętnić swojego dziadka Wilhelma I. Monumentalna świątynia składała się z 5 wież, a najwyższa z nich mierząca 113 metrów, była najwyższym obiektem w mieście.
Kościół uległ zniszczeniu w wyniku bombardowań w trakcie II wojny światowej. Po zakończeniu wojny zadecydowano o pozostawieniu resztki wieży, a obok postawiono nowy, szklany kościół.


Kończymy zwiedzanie na dzisiaj. Wracamy na parking do samochodu i jedziemy do hotelu na nocleg.
Poniedziałkowy ranek, tuż po zjedzeniu śniadania i wymeldowaniu się z hotelu, zaczynamy ponownie od przyjazdu na P+R Wuhletal. Dzisiaj jednak panuje tu większy ruch niż wczoraj. Święto obchodzone w Polsce 3 maja jest w końcu normalnym dniem pracującym dla Niemców. Znajdujemy miejsce dla naszego samochodu, zakupujemy bilety i ruszamy na drugi dzień zwiedzania miasta.
Zaczynamy od wizyty na jednym z najważniejszych placów Berlina, na Alexanderplatz. Jego znakiem charakterystycznym jest górująca nad nim wieża telewizyjna.


Ale nie tylko wieża jest atrakcją Alexanderplatz. Tu znajduje się jedno z ważniejszych miejsc przesiadkowych komunikacji miejskiej, w którym krzyżują się linie metra, szybkiej kolei miejskiej i tramwajowe. Na placu stoi również Zegar Urania, wskazujący aktualną godzinę we wszystkich strefach czasowych na Ziemi. Innym nieodzownym elementem placu jest kolorowa Fontanna Przyjaźni.




Z Alexanderplatz ruszamy w kierunku zachodnim ku rzece Sprewie. Dochodzimy do Czerwonego Ratusza, budynku, który zawdzięcza swą nazwę kolorowi cegieł, z których został wybudowany. W sąsiedztwie ratusza znajduje się Fontanna Neptuna.



Spod fontanny mamy już kawałek do Akwarium Sealife and Aquadom Berlin. Ruszamy w podwodny świat, wędrować wśród wielu gatunków ryb i innych stworzeń morskich.






Na koniec niesamowita atrakcja w postaci przejażdżki przeszkloną windą wewnątrz największego na świecie akwarium w kształcie walca. Wokół nas 1 milion litrów wody 😱 i mnóstwo pływających kolorowych ryb 😍. A wszystko we wnętrzach luksusowego hotelu.





Pełni wrażeń po Aquadom'ie przekraczamy przepływającą przez Berlin rzekę Sprewę i wchodzimy na Wyspę Muzeów. Tu zlokalizowano wszystkie najważniejsze muzea Berlina. Przechodząc koło Berlińskiej Katedry udajemy się do Muzeum Pergamońskiego obejrzeć bezcenne zabytki świata starożytnego.




W Muzeum Pergamońskim znajduje się oryginalny Ołtarz Pergamoński odnaleziony w ruinach starożytnego Pergamonu, miasta leżącego obecnie na terenie Turcji.



Spotykamy tu również pozostałości Świątyni Ateny i pomnik Ateny z Pergamonu.


Niesamowite wrażenie robi na nas Brama Targowa z Miletu. Dalej dominują niebieskie barwy Bramy Isztar z Babilonu.






Kolejne zabytki to Droga Procesji z Babilonu oraz nisze modlitewne z Kaschan w Iranie i z Konya w Turcji.



Przechodzimy dalej koło pozostałości fasady Pałacu Mszatta, dawnej rezydencji pustynnej z terenu Jordanii, dochodząc do skrzydlatego byka o ludzkiej głowie, zwanego Lammasu. To mityczny stwór chroniący wejścia do świątyni.



Na koniec jeszcze Stela króla Kilamuwa z IX wieku p.n.e. z Sam'al, obecnie terytorium Turcji. To kamienna, pionowo ustawiona płyta nagrobna, będąca swego rodzajem pomnikiem nagrobnym.
Następnie pozostałości Świątyni Inanna, poświęconej bogini wojny i miłości, według mitologii mezopotamskiej.



Niesamowite i bezcenne skarby świata starożytnego obejrzeliśmy. Nasuwa nam się nieustannie jednak jedna wątpliwość. Z jednej strony dobrze, że te zabytki są w muzeum, dzięki czemu są zabezpieczone w odpowiednich dla nich warunkach i gdzie mamy przekrój niemal całego świata starożytnego w jednym miejscu, a nie rozproszonego po świecie, z drugiej jednak czy ich miejsce nie jest mimo wszystko w parkach archeologicznych na terenie, gdzie zostały wybudowane przez ludy starożytne?
Bez jednoznacznej odpowiedzi na nurtujące nas pytanie ruszamy dalej. Przechodzimy koło budynku Berlińskiej Opery, wzdłuż Placu Bebel, który zasłynął w 1933 roku jako miejsce palenia książek niezwiązanych z narodowo-socjalistyczną ideologią, tzw. hitleryzmem i dochodzimy do Reichstagu.



Oznaczony niemieckimi flagami budynek Reichstagu jest siedzibą niemieckiego parlamentu, Bundestagu. 


W bezpośrednim sąsiedztwie parlamentu znajduje się symbol niemieckiej stolicy, słynna Brama Brandenburska. Ta wsparta na sześciu kolumnach brama, szeroka na 65,5 metra przy 26 metrach wysokości powstała pod koniec XVIII wieku. Jej zwieńczeniem jest pomnik kwadrygi, czyli dwukołowego wozu rzymskiego zaprzężonego w cztery konie, powożonej przez uskrzydloną boginię zwycięstwa – Wiktorię. Uważana jest za symbol Wolności i Pokoju.


Na koniec naszego pobytu w Berlinie zgłębiamy jeszcze nieco wojennej historii miasta i późniejszego rozłamu na Berlin Wschodni i Zachodni.
Zaczynamy od wizyty w miejscu, w którym znajdował się bunkier Fuhrera. Dzisiaj informuje o tym tablica z naniesionym planem całego podziemia.


W sąsiedztwie dawnego bunkra postawiono Pomnik Holokaustu, który upamiętnia Żydów pomordowanych w czasie II wojny światowej. Składa się na niego 2711 betonowych bloków, a każdy z nich symbolizuje jedną stronę świętej księgi judaizmu, Talmudu.


Kontynuując szlak judaizmu, przed nami trochę jazdy komunikacją przez miasto. Przejeżdżamy w północne rejony, gdzie przy ulicy Oranienburger znajduje się Nowa Synagoga. Zbudowana w połowie XIX wieku, jest aktualnie główną siedzibą gminy żydowskiej w Berlinie.


Wracamy ponownie do centrum miasta. Naszym celem jest punkt graniczny Checkpoint Charlie, zlokalizowany w ciągu ulicy Friedrichstrasse. To dawne przejście graniczne między Berlinem Wschodnim, a Berlinem Zachodnim.




Nieopodal podchodzimy jeszcze do pozostałości Muru Berlińskiego, który od 13 sierpnia 1961 roku do 9 listopada 1989 roku, ciągnąc się ulicami miasta przez niemal 160 km, rozdzielał Berlin Wschodni i Zachodni.


Kończymy nasze spotkanie z niemieckim Berlinem. Wracamy na parking do samochodu i ruszamy w drogę powrotną do Polski, do Poznania. 
Pomimo bardzo kapryśnej pogody to był dla nas bardzo udany czas. Poznaliśmy wiele pięknych obiektów miasta, bezcenne zabytki świata starożytnego, spędziliśmy trochę czasu w podwodnym świecie, a na koniec zgłębiliśmy nieco niechlubnej historii Berlina. Miasto bardzo nam się spodobało, a już na ogromną pochwałę zasługuje perfekcyjnie działający system komunikacji miejskiej, który niewątpliwie ułatwia jego zwiedzanie. Chyba jeszcze tu wrócimy...

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz