sobota, 26 października 2024

Park Krajobrazowy Ujście Warty - wędrówka ze Stacji Pomp na Szeroką Drogę

W Rzeczpospolitej Ptasiej.

No i nastała jesień. Mamy koniec października, który oznacza czas jesiennej migracji ptaków z dalekiej północy w cieplejsze rejony. Dwa tygodnie temu Marta znalazła informację o organizowanej przez Park Narodowy Ujście Warty wycieczce pod tytułem "Jesienne migracje". Niewiele się zastanawiając wysłaliśmy zgłoszenie. I nawet się udało! Po 14 latach planowania (bo do parku chcieliśmy przyjechać od 2010 roku, kiedy to zobaczyliśmy pierwszy raz te rozlewiska w drodze 👉do Berlina) jedziemy, można powiedzieć, trochę spontanicznie. Ale takie wyjazdy najczęściej są najlepsze!
Naszą bazą wypadową podczas tego weekendu będzie miejscowość Słońsk, gdzie wynajęliśmy pokój w hotelu. Wczorajsza wieczorna podróż upłynęła całkiem szybko i już dzisiaj o poranku możemy ruszać na pierwsze obserwacje. Dziś będą to wycieczki samodzielne, bo ta organizowana przez Dyrekcję Parku odbędzie się dopiero jutro rano. Oj, to będzie wczesna pobudka 😬.
Wróćmy jednak do dnia dzisiejszego. Nie wstajemy skoro świt i dopiero po śniadaniu wyruszamy na północ Słońska, na ulicę Stacja Pomp. To zaledwie 3 kilometry od hotelu. Jedziemy jednak samochodem, bo później przejedziemy w kolejne miejsce. Zgodnie z nazwą znajduje się tutaj budynek, który jest... i tu zaskoczenia nie będzie - Stacją Pomp.


Niezwykle ciekawej historii tego obiektu możemy dowiedzieć się z tablicy informacyjnej. W skrócie rzecz ujmując, budynek powstał na początku XX. Potrzeba wybudowania Stacji Pomp wynikała z ciągłych podtopień okolicznych miejscowości. Do napędzania pomp służyły maszyny parowe, które zużywały jednak ogromne ilości węgla i angażowały do pracy mnóstwo ludzi. Dlatego też, w latach 60-tych XX wieku, zdecydowano się zamienić urządzenia parowe na elektryczne. Dziś to jedna z nielicznych pompowni, która zachowała swą oryginalną architekturę.



Przy Stacji Pomp rozpoczynamy naszą wędrówkę. Ruszamy w kierunku Wału Wschodniego, którym zamierzamy dojść do Szerokiej Drogi. Tereny te znajdują się na obszarze Parku Krajobrazowego Ujście Warty. Stanowi on swoistą otulinę Parku Narodowego Ujście Warty. Wchodzimy do Rzeczpospolitej Ptasiej. Jak głosi oficjalna informacja, Rzeczpospolita Ptasia to demokratyczne państwo bez wiz i granic, za to z prezydentem, flagą i własną konstytucją oraz zbiorem przepisów zebranych w kodeksie obserwatora ptaków. Jej obywatelem może zostać każdy, dla kogo liczy się dobro ptaków i środowiska, w którym żyją.



Tuż po przekroczeniu granicy Rzeczpospolitej Ptasiej zatrzymujemy się w Biurze Turystyki Przyrodniczej Dudek. Tu możemy kupić ciekawe pamiątki z Ujścia Warty, w tym uwielbiane przez Martę koszulki (oczywiście kupuje sobie jedną). Tu również możemy przybić pamiątkowe pieczątki, a także dowiedzieć się wielu ciekawych informacji o całym tym rozległym terenie i występujących na nim gatunkach ptaków. Co więcej, można tu wypożyczyć kajak i popływać po rozlewiskach. Brzmi ciekawie, pytanie tylko czy nie będziemy czekać kolejnych 14 lat na realizację tego pomysłu 😅.
Wchodzimy na Wał Wschodni. Ten dostarcza nam zupełnie nowych doświadczeń. Takiego babiego lata jeszcze nie widzieliśmy, bo chyba tak należałoby nazwać te ogromne ilości pajęczyn leżące na trawie.



Choć mamy już godzinę 11, poranne mgły jeszcze nie dają za wygraną. Cały czas dość szczelnie spowijają całą okolicę. Z każdą chwilą widać jednak stopniową poprawę. Jest nadzieja!



W oddali dostrzegamy pierwsze ptaki. Specjalistami w ich rozróżnianiu nie jesteśmy, ale tu rozpoznajemy czaple białe i gęsi.



Za to tego widoku jesteśmy pewni na 100%. Nad naszymi głowami przelatują żurawie, których śpiewu, zwanego klangorem nie da się pomylić chyba z niczym innym.


Lecą również łabędzie nieme.


Wał Wschodni znajduje się nieco wyżej niż cały otaczający go teren. Stąd też jest ciekawym punktem obserwacyjnym ptaków. Ale my chcemy być bliżej nich 😁.



Skręcamy z wału w lewo, w Szeroką Drogą. Wygląda jakby mgła dawała za wygraną, bo wokół nas pojawiają się coraz szersze widoki. I niebo staje błękitne, a słońce coraz mocniej ogrzewa całą okolicę.


Znowu lecą! Żurawie przelatują nam niemal nad głowami. Ponownie możemy usłyszeć ich śpiew, zwany klangorem. A w oddali buszują na rozlewiskach gęsi.





Po chwili znowu żurawie... obłęd 😵 - takiej ilości, tak różnorodnych ptaków to dawno nie widzieliśmy.







W oddali wyłaniają się powoli zza mgły zabudowania Stacji Pomp. Jeszcze chwila i ujrzymy je w pełnej krasie. Ale nie dla tych widoków tu przyszliśmy, a dla ptaków. Nie możemy jednak narzekać, bo tu mamy ich naprawdę opór.






Poza żurawiami, gęsiami, a także czaplami białymi i siwymi oraz łabędziami niemymi, naszej uwadze nie umykają również czarne kormorany. Łatwo je poznać dzięki rozłożonym skrzydłom, które często suszą 😅. Może wyglądają śmiesznie, ale to natura nie wyposażyła ich w gruczoły, których wydzieliną mogłyby natłuścić pióra. Przez to po nurkowaniu muszą je po prostu wysuszyć, jak człowiek włosy.


A nad naszymi głowami pojawia się piękny klucz gęgaw, które kawałek dalej lądują na rozlewiskach.




W pewnym momencie zerwała się do lotu czapla biała, która zmienia miejsce żerowania. Za nią kolejne.









Warto przy tej okazji wspomnieć powódź, która ponad miesiąc temu nawiedziła nasz kraj. Dopłynęła ona również tutaj, a dokąd sięgała woda, widać wyraźnie na drzewie. Miejscami poziom wody podniósł się tutaj aż o 3,5 metra 😱. Choć to wydaje się niemożliwe - tu wszystko znajdowało się pod wodą! Te ogromne naturalne rozlewiska wyhamowały jednak falę powodziową, przejmując ogrom wody na swoim terenie. Szkoda, że to dopiero przy ujściu, a nie na południu Polski.


Mgła rzednie. Coraz lepiej widoczne są zabudowania Stacji Pomp. Widać już nawet zarys zabudowań centrum Słońska.



Coraz lepiej widać też ptaki. Przede wszystkim jednak słychać wszechobecne gęganie. 





No i w końcu w samo południe mgła się poddała, odsłaniając nam całą okolicę. Aż nie wiemy gdzie patrzeć. Ptaki na ziemi, ptaki na niebie i tylko mieszają się ich głosy.












Szeroką Drogą doszliśmy do jednego z kanałów Postomii, rzeki stanowiącej lewy dopływ Warty. Dalsza wędrówka zaprowadziłaby nas do Przyborowa i granic Parku Narodowego Ujście Warty. My jednak wracamy do samochodu, by nim przemieścić się do kolejnego celu. Przy Stacji Pomp mamy dla odmiany nieco inne zwierzęta niż ptaki 😁.




Jeszcze rzut oka na oryginalną architekturę pompowni, po czym wsiadamy do samochodu i jedziemy dalej.




Zanim pojedziemy do Parku Narodowego Ujście Warty, jedziemy Wałem Wschodnim jeszcze dalej na północ. Tam dojeżdżamy do granicy parku narodowego i parku krajobrazowego. Tu jednak, poza pasącymi się krowami, nie dostrzegamy żadnych ptaków.




Wracamy więc do Słońska. Zanim pojedziemy na wędrówkę Ścieżką przyrodniczą "Ptasim Szlakiem" zatrzymujemy się w centrum przy Kościele Matki Bożej Częstochowskiej. Jego historia sięga przełomu XV i XVI wieku, kiedy to był kaplicą zamkową joannitów. TAK! W słońcu był kiedyś zamek rycerski. Ta późnogotycka świątynia została przebudowana w połowie XVII wieku, a w 1818 roku zyskała dodatkowo wieżę, jaką możemy oglądać po dziś dzień.


Choć kościół jest otwarty, dostępu strzeże krata. Możemy jednak zobaczyć zdobiące go piękne późnogotyckie polichromie oraz renesansowy ołtarz z XVI wieku, który został przeniesiony tutaj z berlińskiego zamku Hohenzollernów.




Jedziemy na obiad, a później już bezpośrednio 👉do Parku Narodowego Ujście Warty. To jeszcze nie koniec spotkań z ptakami na dzisiaj.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz