sobota, 10 listopada 2018

Góra Świętej Anny

Wielokrotnie przejeżdżaliśmy, w końcu wstąpiliśmy.

W czasie naszych wyjazdów, kiedy to jechaliśmy autostradą A4, zawsze przejeżdżaliśmy, niekiedy wstępowaliśmy na MOP Góra Świętej Anny. Teraz, planując wyjazd w Gorce z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, postanowiliśmy zjechać z autostrady i odwiedzić to miejsce.
Wjeżdżamy zatem samochodem delikatnymi serpentynami pod górę, aż dojeżdżamy do tablicy z nazwą miejscowości. Jesteśmy na i jednocześnie w Górze Świętej Anny, gdyż nazwa wzniesienia oznacza również nazwę wsi na jego zboczach.


Zatrzymujemy się na parkingu pod klasztorem franciszkańskim. Pierwsze kroki kierujemy ku schodom prowadzącym na plac przez bazyliką. Po ich pokonaniu widzimy fasadę świątyni. Wchodzimy do środka. Wnętrze urzekło nas swoim pięknem.












Z Bazyliki św. Anny, matki Najświętszej Maryi Panny udaliśmy się na tyły kościoła. Schodząc nieco w dół doszliśmy do sporych rozmiarów pola z Ołtarzem Papieskim. Górę Świętej Anny Papież Jan Paweł II odwiedził 21 czerwca 1983 roku, w czasie swojej drugiej pielgrzymki do Ojczyzny.



Spod Ołtarza Papieskiego wracamy przez groty przedstawiające Drogę Krzyżową do pomnika Papieża Polaka Jana Pawła II.




Tym akcentem kończymy zwiedzanie sakralnej części Góry Świętej Anny. Udajemy się w kierunku dawnych kamieniołomów. Pierwszym, koło którego przechodzimy jest dawne wyrobisko nefelinitu. Idąc dalej za drogowskazami prowadzącymi do Amfiteatru dochodzimy pod pomnik.





To Pomnik Czynu Powstańczego, poświęcony wszystkim poległych w Powstaniach Śląskich. Za nim, w dole, w dawnym kamieniołomie wapienia ulokował się Amfiteatr. Jest to największy w Polsce i jeden z największych w Europie skalnych Amfiteatrów. Robi wrażenie!






Zeszliśmy na dół, na samą scenę Amfiteatru. Obeszliśmy go dookoła i wróciliśmy na parking pod klasztorem franciszkanów, gdzie zostawiliśmy samochód. Czas wyruszyć w dalszą drogę.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz