Nad morzem, czyli latarnia morska, zachód słońca i parada kutrów.
Po wczorajszym pięknym dniu na terenie Słowińskiego Parku Narodowego, gdzie wędrowaliśmy po Wydmie Łąckiej, kolejne dwa dni spędziliśmy bardziej oddając się odpoczynkowi. Udaliśmy się na spacer po Łebie w kierunku Falochronu Wschodniego. Ta wychodząca w morze budowla, wraz z Falochronem Zachodnim, tworzy wejście dla statków do łebskiego portu. Jednocześnie chroni przed falami nachodzącymi z morza.
W oddali zauważyliśmy cel naszej drugiej wycieczki - latarnię morską Stilo. Jeszcze dzisiaj tam będziemy.
Po południu wsiadamy do samochodu i przejeżdżamy w kierunku wschodnim do miejscowości Osetnik. Dawna nazwa osady to Stilo. Znajduje się tutaj latarnia morska o tej samej nazwie - Stilo. Jej wysokość to 33,4 metra, a blask światła niesie się na odległość 43,5 km, co stanowi 23,5 mili morskiej. Zakupujemy bilet wstępu i wspinamy się po schodach na górę.
Z tarasu widokowego latarni zauważyliśmy, że znajduje się ona w pewnej odległości od morza. Otaczające nas lasy należą do Rezerwatu Przyrody Mierzeja Sarbska. Piękny zielono - niebieski widok. Na morzu dostrzegliśmy żaglówkę, która przełamała jednak monotonię barw.
Wyczytaliśmy później, że odległość latarni od morza to około 1000 metrów.
W latarnianej wieży można oglądać ciekawą mapę z przedstawionymi wszystkimi latarniami na polskim wybrzeżu. Zamieszczono również ich podstawowe parametry. Zauważamy, że zasięg światła Stilo jest jednym z największych.
Wracamy do Łeby. Po drodze towarzyszy nam widok na coraz bardziej zmniejszającą się latarnię. Wieczorem udajemy się jeszcze na spacer.
Przechodzimy przez most na drugą stronę rzeki Łeby, łączącej Jezioro Łebsko z Morzem Bałtyckim, i kierujemy się na plażę. Dzień ma się ku końcowi, a to idealny moment aby obejrzeć zachód słońca. Mamy nadzieję, że prawie bezchmurne niebo umożliwi nam podziwianie pięknego spektaklu.
Dochodzimy do Falochronu Zachodniego, dłuższego od jego wschodniego brata, na którym byliśmy rano.
Przyszliśmy nieco za wcześnie, słońce jeszcze jest wysoko, pozostaje cierpliwie poczekać.
W końcu, kwadrans po godzinie 21, słońce chyli się ku zachodowi. Niebo nabiera pomarańczowych barw. Niestety na horyzoncie pojawiają się chmury, nieznacznie zasłaniając słońce. Jednak w przerwach między nimi i tak możemy patrzeć na piękny jego zachód.
Gdy słońce schowało się całkowicie za morzem wracamy do naszej kwatery na nocleg. Przed nami ostatni dzień pobytu w Łebie.
Trzeciego dnia dowiedzieliśmy się, że będzie organizowana "Parada kutrów i łodzi rybackich". A wszystko z okazji festynu "Łeba Rybą Stoi". O godzinie 13 statki ruszają z portu. Przepływają kanałem portowym w kierunku morza. Niektóre wypływają na krótki rejs po Bałtyku, inne zawracają z powrotem do portu.
Spodziewaliśmy się imprezy z większym rozmachem, tymczasem zobaczyliśmy kilka stateczków...
Po paradzie idziemy jeszcze na plażę pożegnać się z morzem. Wieje coraz silniejszy wiatr, fale robią się większe, temperatura spada. Mieliśmy dużo szczęścia trafiając na tak piękną pogodę. Przed nami powrót do domu.
POZDRAWIAMY☺