wtorek, 14 czerwca 2022

Jeřáb, Hůrka, Suchý vrch, Studený i Lázek (Czechy)

Wyposzczeni wczorajszą niepogodą, dzisiaj hurtowo zdobywamy szczyty.

Wczorajsze burze przeszły i przez noc się wypadało. Choć jak to często po deszczu bywa, zrobiło się chłodniej. Dzisiaj jednak ma już nie padać, co więcej, w ciągu dnia ma się zrobić całkiem przyjemnie. Wracamy więc do dalszej realizacji projektu Korona Sudetów.

JEŘÁB - 1003 m n.p.m.


W tym celu ruszamy z Šumperku na północ i nieco na zachód. Główną drogą numer 11 przejeżdżamy do miejscowości Červená Voda. Za nią, w Dolnych Orlicach, zmieniamy kierunek na Horni Orlice, które będą naszym miejscem wypadowym na pierwszą wędrówkę. Zatrzymujemy się przy wiacie, koło której przebiega niebieski i żółty szlak pieszy. Za wskazaniami tego pierwszego ruszamy przed siebie. Teraz, z rana, jest na tyle chłodno, że z przyjemnością zakładamy polarowe bluzy.


Szlak niebieski prowadzi nas wygodną, leśną drogą. Nawet nie jest stromo. Tak dochodzimy do rozejścia pod źródłem Cichej Orlicy. Tu opuszczamy przyjemny, leśny dukt na poczet dość mocno zarośniętej ścieżki. I co gorsza mokrej od intensywnych, wczorajszych opadów. Dodatkowo zrobiło się dużo bardziej stromo. Nabieramy wysokości.



Niebawem szlak niebieski doprowadza nas do Źródła Cichej Orlicy.


My jednak wspinamy się dalej, pokonując kolejne dziesiątki metrów przewyższeń. Szlak wypłaszcza się dopiero przed samym szczytem. Jeřáb o wysokości 1003 metrów nad poziomem morza zostaje zdobyty! To najwyższy szczyt Hanušovickiej vrchoviny, czyli Gór Hanuszowickich. Dzięki temu zaliczany jest do 👉Korony Sudetów oraz 👉Korony Sudetów Czeskich.


Na szczycie znajduje się skrzyneczka. Zaglądamy do niej z ciekawością, trochę spodziewając się tego, co możemy tam zastać. Zgodnie z naszymi przewidywaniami w środku jest zeszyt, do którego można się wpisać na pamiątkę zdobycia Jeřába.



Czas ruszyć w drogę powrotną. Jak już wielokrotnie wspominaliśmy, nie lubimy wracać tym samym śladem. Tutaj mamy możliwość wyboru innego szlaku powrotnego, z której to opcji chętnie korzystamy. Idąc dalej szlakiem niebieskim dojdziemy do jego żółtego odpowiednika. Ten powinien sprowadzić nas do miejsca startowego. Ruszamy!
Nie dość, że nie wracamy tą samą drogą, to jeszcze mamy widoki. I to jakie! Z lewej między drzewami wyłonił nam się Śnieżnik (1423 m n.p.m.) z charakterystyczną, ciągle budowaną wieżą widokową na szczycie.


Na lewo od Śnieżnika, nieco bardziej schowana między drzewami, widoczna jest kolejna wieża widokowa. To już szczyt Trójmorskiego Wierchu (1145 m n.p.m.).


Zgodnie z planem szlakiem niebieskim dochodzimy do jego żółtego odpowiednika. Ten bezpiecznie sprowadza nas w dół. Początkowo nie jest nawet stromo, jednak później przychodzi nam się zmierzyć z bardziej pochyłym zejściem. Najprzyjemniejszy okazuje się być ostatni odcinek, prowadzący zielonym szpalerem drzew.


Ostatecznie meldujemy się z powrotem w  Horni Orlicach. Przed dalszą podróżą robimy krótką przerwę. Jest wiata, to postanawiamy z niej skorzystać i zjeść drugie śniadanie. Przy okazji można wygodnie przebrać buty przed dalszą podróżą. I tu niespodzianka… buty są mokre w środku. Nie podołały wędrówce w mokrej trawie. Czyżby to był już czas na ich wymianę?
Zauważamy, że za naszym samochodem ustawił się drugi, również z polskimi numerami rejestracyjnymi. Po numerach sądząc, Skoda Felicja przyjechała z Wrocławia.


HŮRKA - 585 m n.p.m.


Ruszamy w dalszą drogę. Wracamy do miejscowości Červená Voda, gdzie przy restauracji Na zemské hranici parkujemy samochód. Przed nami wędrówka na widoczne z przodu wzniesienie. Ciężko to nawet nazwać górą, bo wygląda jak niewielki pagórek. Problemem natomiast jest fakt, że nie prowadzi tam żaden szlak turystyczny. Nie widać nawet jakiejkolwiek ścieżki. Ruszamy więc prosto przed siebie, mając za wyznacznik widoczny szczyt góry. Wspinamy się wzdłuż ogrodzenia, za którym pasą się lamy. Przyglądają nam się, jakby zastanawiając się, co za dziwolągi idą przez te wysokie trawy?



My natomiast brniemy wytrwale na szczyt. Choć jest on niewysoki, za to bardzo widokowy.


Po wejściu na Hůrkę, bo o niej mowa, pojawia nam się wspaniała panorama na Masyw Śnieżnika. Widać najwyższy szczyt tego pasma, czyli oczywiście Śnieżnik oraz niższy Trójmorski Wierch. Te dwa najłatwiej rozpoznać, dzięki wieżom widokowym.





Pod nami zabudowania miejscowości Červená Voda oraz sporych rozmiarów budynek restauracji, która była naszym punktem startowym.



Podziwiamy piękne widoki, żebyśmy tylko nie zapomnieli udokumentować zdobycia szczytu. To przyda nam się niewątpliwie przy weryfikacji odznaki 👉Korona Sudetów Czeskich, bo do niej Hůrka jest zaliczana.






Hůrka o wysokości 585 metrów nad poziomem morza zostaje zdobyta. Jej kulminacja i zarazem punkt geodezyjny znajduje się w betonowym kręgu. To najwyższe wzniesienie po czeskiej stronie Kotliny Kłodzkiej.


Schodzimy ponownie przedzierając się przez wysokie trawy. Ponownie z zaciekawieniem przyglądają nam się lamy.




SUCHÝ VRCH - 995 m n.p.m.


Trzeba przyznać, że to nie był wymagający szczyt do zdobycia. Możemy ruszać dalej na zmierzenie się z kolejnym. A ten usytuowany jest, można by powiedzieć, po sąsiedzku. Jednak z przejazdem nie będzie tak prosto, gdyż remont odcinka drogi powoduje, iż musimy sporo kilometrów nadrobić.
Tracimy tym samym sporo czasu, co postanawiamy nadrobić podjeżdżając samochodem pod samą Kramářovą chatę na Suchém vrchu. Stąd już naprawdę niedaleko na kolejny szczyt.


Suchý vrch zdobywamy po dosłownie kilkuminutowej wędrówce za wspólnymi wskazaniami szlaków zielonego i czerwonego. Mierząca 995 metrów nad poziomem morza góra w paśmie Gór Orlickich jest jednym ze stu szczytów z listy 👉Sudeckiego Włóczykija.


Niestety nie odnajdujemy tabliczki szczytowej. Ta jednak jest mało potrzebna, gdyż z uwagi na maszty radiowo-telewizyjne wierzchołek jest bardzo charakterystyczny. Ponadto mamy znak geodezyjny, dokładnie wskazujący szczyt.


Odnajdujemy za to kolejną skrzyneczkę, a w niej tradycyjnie zeszyt. Dokonujemy stosownego wpisu ku pamięci 😉.



Schodzimy do Kramářovej chaty na Suchém vrchu. Tu zagościmy trochę dłużej, gdyż postanawiamy zjeść ciepły posiłek. Naszym łupem padają kolejne tradycyjne, czeskie dania. Wizyta w schronisku to również dobra okazja do przybicia pieczątek w naszych książeczkach GOT. Tych ostatnio nie zbieramy zbyt wiele, gdyż wędrujemy mniej popularnymi szlakami.



Posileni wracamy do samochodu. Za wycieraczką zastajemy karteczkę. A na niej… polskie napisy. Czytamy z uwagą i od razu przypomina nam się Skoda Felicja, która stała za naszym samochodem pod Jeřábem. Nasz samochody się spotkały, nam się nie udało. Niemniej pozdrawiamy i życzymy sukcesów w zdobywaniu kolejnych szczytów! Do zobaczenia na szlaku!



STUDENÝ - 721 m n.p.m.


My tymczasem ruszamy w dalszą drogę. Przed nami jeszcze ambitny plan zdobycia dwóch szczytów. Na początek jedziemy jeszcze dalej na zachód, gdzie w okolicach miejscowości Studené, parkujemy samochód przy drodze łączącej ją z Vlčkovicami. Miejsce jest bardzo widokowe. Wokół rozległe pola i lasy. Przebiega tędy czerwony szlak pieszy, za którego wskazaniami ruszamy w kierunku widocznych w górze drzew.




Pokonujemy rozległą polanę. U jej końca stoi ławka, na której można odpocząć, podziwiając cudowne widoki. My jednak nie zmęczyliśmy się aż tak bardzo, kontynuujemy więc wędrówkę. Szlak konsekwentnie prowadzi nas pod górę. Tak dochodzimy do drzewa z tablicą Studenské Skaly. A to oznacza, że zdobywamy szczyt Studený o wysokości 721 metrów nad poziomem morza. To kolejny szczyt Gór Orlickich zdobyty przez nas. Ten będzie się liczył do serii 👉Sudeckiego Włóczykija 😉.



Skoro w nazwie szczytu zawarte są skały, to gdzie one są? By je znaleźć należy podejść około stu metrów w głąb lasu. Wówczas możemy stanąć na ich szczycie i podziwiać panoramy. A co stąd widać?


Przede wszystkim Suchý vrch, szczyt na którym dzisiaj byliśmy. Jest on bardzo łatwy do zlokalizowania, dzięki licznym masztom radiowo-telewizyjnym.


W oddali dostrzegamy również Masyw Śnieżnika z wieżą widokową na szczycie Trójmorskiego Wierchu.



Trzymając się ponownie czerwonego szlaku schodzimy z powrotem do samochodu. Przed nami jeszcze jeden przejazd na kolejny szczyt.


LÁZEK - 715 m n.p.m.


Tym razem jedziemy zdecydowanie na południe do miejscowości Cotkytle. Tam drogą numer 368 i dalej wąską, ale wyasfaltowaną dróżką podjeżdżamy pod wieżę widokową. Tablica mówi, że to Lázek, szczyt o wysokości 715 metrów nad poziomem morza, będący najwyższym na Wyżynie Zabrzeskiej.


W zeszycie pozostawiamy po sobie ślad i po krótkim pobycie na szczycie ruszamy w drogę powrotną.



Zjeżdżamy do miejscowości Cotkytle, w której naszą uwagę przykuwa pomnik św. Jana Nepomucena oraz usytuowany pod murami kościoła krzyż. Piękny przykład rzeźby sakralnej.


Przed nami powrót do Šumperku. Słońce chyli się już mocno ku zachodowi. Czas na odpoczynek po dość długim dniu. Trzeba zregenerować siły przed dniem jutrzejszym. A ten zapowiada się bardzo ciekawie 😁.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz