Objazd od miasta do miasta.
Ostatnią sobotę wakacji
spędzamy na Szlaku Piastowskim. Jednak nie tylko.
Wyjeżdżamy z Poznania i
na początek kierujemy się do Strzelna. Tu robimy krótki postój na odwiedziny
Kościoła Świętej Trójcy i Najświętszej Marii Panny. Obok znajduje się Rotunda
św. Prokopa. To największa świątynia romańska wybudowana w Polsce na planie koła.
Jedziemy
dalej do Kruszwicy. Jednak zanim tam dojedziemy, spontanicznie postanawiamy zajrzeć do
Inowrocławia. Zatrzymujemy się nieopodal Parku Zdrojowego i idziemy na spacer.
Dochodzimy do tężni solankowych. Oddychamy pełną piersią wdychając zdrowe
powietrze.
Wchodzimy jeszcze na taras na
koronie tężni, obchodząc je dookoła.
Wracamy do samochodu i udajemy
się już zgodnie z planem do Kruszwicy. Tu zatrzymujemy się na parkingu koło Mysiej
Wieży.
Mysia Wieża to
pozostałość po zamku. Związana jest z nią legenda o Królu Popielu, którego
miały zjeść myszy. Wchodzimy na szczyt wieży, skąd roztacza się panorama na
całe jezioro Gopło.
Nieopodal
wieży ustawione są figury przypominające o fakcie, iż znajdujemy się na Szlaku
Piastowskim, prowadzącym przez rejony związane z początkami państwa polskiego.
Ruszamy
w dalszą drogę. Zatrzymujemy się w Płowcach. Na tych polach w 1331 roku odbyła
się wielka bitwa pomiędzy wojskami polskimi dowodzonymi przez Władysława
Łokietka, a wojskami krzyżackimi. Dzisiaj to wydarzenie upamiętnia pomnik.
Przejeżdżamy
do Włocławka, a dokładniej na tamę na rzece Wiśle. W wyniku jej wybudowania
powstało Jezioro Włocławskie, rozciągające się od Włocławka aż do Płocka.
Znajduje
się tutaj krzyż upamiętniający śmierć księdza Jerzego Popiełuszki. W tym
miejscu wyłowiono jego ciało z Wisły. Niestety ze względu na aktualnie prowadzony remont tamy nie
możemy podejść bliżej.
Lewym brzegiem Wisły, wzdłuż
Jeziora Włocławskiego jedziemy do Płocka.
Na parkingu w centrum
miasta zostawiamy samochód i ruszamy na wędrówkę po mieście. Zaczynamy od wizyty
na Ostrowie Tumskim. W katedrze kończy się msza święta więc podchodzimy
najpierw do tarasu widokowego nad rzeką. Z góry dostrzegamy słynne molo
wybudowane… wzdłuż rzeki.
Wracamy do Katedry
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wchodzimy do środka. Wnętrze urzeka nas
pięknymi zdobieniami. Całość utrzymana jest w niebieskim tonie.
Warto zwrócić uwagę na usytuowaną pod północną wieżą katedry, Kaplicę Królewską. To w jej podziemiach spoczywają dawni władcy naszego kraju. Wśród nich na przykład Władysław I Herman i Bolesław Krzywousty, a także piętnastu książąt mazowieckich.
Opuszczamy wnętrze bazyliki i schodzimy
nad Wisłę na molo. Na wzgórzu dostrzegamy katedrę, w której przed chwilą byliśmy. Cały Ostrów Tumski pięknie się prezentuje od
strony wody.
Przechodzimy
na Stary Rynek, którego głównym punktem jest oczywiście ratusz. To jeden z
najpiękniejszych budynków w mieście.
Wracamy na parking do
samochodu. Jest jeszcze dość wcześnie, za wcześnie na powrót do domu.
Spontanicznie postanawiamy jechać jeszcze do Torunia. Autostradą A1 powinniśmy
szybko dojechać.
I tak też się stało. Problem
zaczął się za to w samym Toruniu. Wszędzie korki, wszystkie parkingi pełne.
Wracamy na lewy brzeg Wisły i parkujemy samochód przy dworcu kolejowym Toruń
Główny. Idziemy na platformę widokową nad Wisłę spojrzeć na miasto.
Przepięknie w
promieniach zachodzącego słońca prezentuje się przerzucony nad Wisłą Most im.
Józefa Piłsudskiego. Po przeciwnej stronie rzeki pięknie widoczne całe Stare
Miasto.
Wchodzimy
na most i przechodzimy do centrum. Wszędzie pełno ludzi, coś za dużo jak na tą
porę dnia, a właściwie to już wieczór.
Dochodzimy
do centrum i wszystko nam się wyjaśnia. Trafiliśmy na trwający właśnie Festiwal
Światła. Oglądamy pięknie rozświetlone ulice. Oświetlone są również zabytki
Torunia. I tak przechodzimy kolejno koło Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej
Marii Panny i bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, Domu Mikołaja Kopernika,
uznawanego za miejsce narodzin słynnego astronoma (obecnie muzeum), Katedry św.
św. Janów Chrzciciela i Ewangelisty i dochodzimy do ruin zamku krzyżackiego.
Wracamy
pod Ratusz na Rynku Staromiejskim pooglądać jeszcze świetlne instalacje festiwalowe.
Późnym wieczorem wracamy na drugi brzeg rzeki do samochodu. Po drodze oglądamy cudowną panoramę oświetlonego miasta z mostu Piłsudskiego.
Wracamy do Poznania. Za nami bardzo intensywny dzień i przejechanych ponad 500 km.
POZDRAWIAMY☺