sobota, 10 września 2016

Latarnia morska w Gąskach

Wycieczka rowerowa z Sianożęt do Gąsek.

Wczoraj przyjechaliśmy do położonych nad naszym polskim Morzem Bałtyckim Sianożęt. Dojechaliśmy już po zmroku. Nowy dzień przywitał nas ciepło piękną, słoneczną pogodą. Jak na wrześniowy poranek słońce przyjemnie już dogrzewało. Te sprzyjające okoliczności postanowiliśmy wykorzystać na wycieczkę rowerową. Kilka razy już pedałowaliśmy wzdłuż wybrzeża, głównie w kierunku zachodnim. Tym razem chcemy zrealizować plan, który już od kilku lat czekał na realizację. Ruszamy do oddalonych o nieco ponad 10 kilometrów Gąsek. A naszym celem jest latarnia morska.

Przez Sianożęty przebiega wygodna droga rowerowa, która doprowadza nas do sąsiedniego Ustronia Morskiego. Tu niestety kończy się bezpieczna trasa, a dalszy jej etap prowadzi trochę po drogach leśnych, a trochę niestety ruchliwymi drogami asfaltowymi. Tuż za Ustroniem Morskim mijamy rozmieszczone wzdłuż wybrzeża dawne stanowiska baterii ogniowych. Te miały zabezpieczać polskie wybrzeże przed nieprzyjacielem napierającym od strony morza. A że w latach pięćdziesiątych, kiedy to powstały Baterie Artylerii Stałej BAS 31, jedynym przyjacielem był Wielki Brat ze wschodu, tych nieprzyjaciół mieliśmy wielu.


Mijamy stanowiska ogniowe i pędzimy dalej 🚴 w kierunku wschodnim. Z daleka dostrzegamy wyłaniającą się między drzewami latarnię. To oznaka, że powoli zbliżamy się do celu. Z każdym obrotem koła budynek staje się większy i większy, aż w końcu stajemy u jego stóp.



Zbliża się godzina 14, a my dojechaliśmy do Gąsek pod latarnię morską. Nie tracąc czasu zakupujemy bilety wstępu i wdrapujemy się po schodach na taras widokowy na jej szczycie. 


Jeszcze chwila odpoczynku koło latarni ale w nieco mniejszym wydaniu i jesteśmy gotowi do dalszej drogi. Cel został osiągnięty, ruszamy w drogę powrotną.


Wracamy tymi samymi ścieżkami, którymi jechaliśmy pierwotnie. Pokonujemy łącznie w dwie strony 25 kilometrów. Po powrocie do Sianożęt udajemy się jeszcze na zachód słońca. Trzeba je pożegnać i podziękować za to jak pięknie dzisiaj świeciło 😉.



Teraz już tylko odpoczynek. A jutro czeka nas droga powrotna do Poznania. Weekendy powinny być dłuższe... 😁.

POZDRAWIAMY