piątek, 17 listopada 2017

Postawna i Kalwaria - dwa szczyty z Korony Sudetów Polskich (Polska, Czechy)

Szybkie wyjście w góry w drodze na Górny Śląsk.

Nadszedł długo oczekiwany przez nas weekend. Jedziemy na Górny Śląsk do Zabrza stanąć przed Lożą Zdobywców Korony Gór Polski. Mamy zdobyte wszystkie szczyty, nadszedł czas weryfikacji. Ale to dopiero jutro.
Dzisiaj wyruszamy wcześnie rano z Poznania i zanim skierujemy się w kierunku Zabrza, jedziemy do Kotliny Kłodzkiej. Naszym celem są dwa szczyty należące do Korony Sudetów Polskich znajdujące się w tym rejonie. Za Kłodzkiem odbijamy w lewo na Stronie Śląskie. Za nim kierujemy się na granicę polsko-czeską na Przełęczy Płoszczyna. Pniemy się w górę. Za przełęczą zjeżdżamy w dół do miejscowości Nova Seninka, za którą odbijamy w lewo w wąską asfaltową drogę w kierunku wsi Kunćice. Mijamy ją i jadąc tak jak prowadzi droga, nabierając wysokości dojeżdżamy do Hotelu Górskiego "Paprsek". Całą drogę nie spotkaliśmy ani grama śniegu. Im bliżej jednak byliśmy hotelu, im większej wysokości nabieraliśmy tym otoczenie zmieniało się. Aż droga pokryła się cała zmrożonym na lód śniegiem, szron pokrył drzewa, a wokół zalegał biały puch. Tak dojechaliśmy na parking przed Paprskiem.



Znajdowaliśmy się na wysokości 1007 m n.p.m. Naszym celem była Postawna i zamierzaliśmy ją zdobyć od czeskiej strony. Z Hotelu Paprsek rozpoczęliśmy wędrówkę kierując się znakami szlaku czerwonego i niebieskiego, które po asfaltowej drodze doprowadziły nas na rozstaje dróg o nazwie Palas. 



Skierowaliśmy się tutaj na prawo, zostawiając szlak niebieski nieco z lewej. Naszym przewodnikiem pozostał kolor czerwony. Weszliśmy w las. Idąc tak około 400 metrów napotkaliśmy szeroką ścieżkę prowadzącą w lewo w stronę granicy czesko-polskiej. Poszliśmy jej śladem i doszliśmy do szerokiej drogi, teraz całkowicie ośnieżonej, którą prowadzi granica. Skręciliśmy w prawo i powędrowaliśmy nią. Bardzo powoli nabieraliśmy wysokości.


Po przejściu wzdłuż granicy trochę ponad kilometra napotkaliśmy ślady w śniegu biegnące w lewo, w las. Czyżby to było już to miejsce, gdzie trzeba odbić na szczyt? Na Postawną nie prowadzi żaden szlak turystyczny. Zdecydowaliśmy się zaryzykować. Weszliśmy w głęboki miejscami śnieg i przedzieraliśmy się w głąb lasu. Doszliśmy tak do ogrodzenia, za którym znajdowała się szkółka leśna. Za terenem ogrodzonym mogliśmy skręcić w lewo, gdzieś tam znajdował się szczyt. Szliśmy przed siebie, aż z daleka ujrzeliśmy napis. Udało się!





Zdobyliśmy Postawną, szczyt o wysokości 1117 m n.p.m. będącą najwyższym wzniesieniem Gór Złotych w Koronie Sudetów Polskich. 
Podobnie jak sytuacja z Chełmcem i Borową, szczyt ten jest trochę problematyczny. Oficjalnym najwyższym szczytem Gór Złotych jest Kowadło (989 m n.p.m.), a Gór Bialskich - Rudawiec (1112 m n.p.m.). Góry Bialskie z kolei zaliczane są do Gór Złotych. Więc pozostaje Postawna i Rudawiec. W chwili ogłaszania Korony Gór Polski za najwyższy szczyt uchodził Rudawiec. Obecne badania wysokości wykazały jednak, że Postawna jest o kilka metrów wyższa. Nie zmieniano jednak raz przyjętej wersji. Stąd mamy różne najwyższe szczyty w poszczególnych koronach. Rudawiec jest oficjalnym najwyższym szczytem, a Postawna rzeczywistym.
Po krótkiej przerwie na szczycie, fotografiach potwierdzających jego zdobycie i ogrzaniu się ciepłą herbatą wyruszyliśmy w drogę powrotną. Ponownie brodząc w śniegu doszliśmy do granicy, którą wróciliśmy do naszej ścieżki prowadzącej na stronę czeską. Przez rozstaje Palas wróciliśmy do Hotelu Górskiego "Paprsek". Weszliśmy do środka podbić książeczki pieczątkami. Kupiliśmy jeszcze kufel Kofoli i usiedliśmy wygodnie w ciepłym wnętrzu.



Po krótkim odpoczynku byliśmy gotowi do dalszej drogi. Wyruszyliśmy więc niebawem. Dojechalismy do głównej drogi i skierowaliśmy się teraz na wschód w kierunku granicy z Polską w Głuchołazach. Po drodze jednak skręciliśmy jeszcze do miejscowości Terezin, gdzie wąską asfaltową drogą dojechaliśmy na samą granicę czesko-polską. Zaparkowaliśmy samochód na poboczu drogi i pomaszerowaliśmy w kierunku drugiego dzisiejszego szczytu.
Idąc granicą w kierunku wschodnim, lewą nogą stąpając po terytorium Polski, prawą będąc cały czas w Czechach, doszliśmy po około 800 metrach do celu. Po drodze, daleko w polu, dostrzegliśmy jeszcze stado saren.




Mierząca 385 m n.p.m. Kalwaria, najwyższy szczyt Przedgórza Paczkowskiego w Koronie Sudetów Polskich zdobyty! Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie przy kartce z nazwą szczytu oraz przy znajdującym się tutaj słupku granicznym 165/2 i byliśmy gotowi do powrotu.
Powrotne 800 metrów, tym razem prawa noga w Polsce, lewa w Czechach, i... koniec gór na dzisiaj. Teraz jedziemy już do Polski na Górny Śląsk. Jutro piękny dzień - weryfikacja naszych osiągnięć 😊.

Parametry wędrówki na Postawną:
   Długość 6,2 km.
      Czas przejścia 2:00 h.
         Suma przewyższeń 117 m.

Parametry wędrówki na Kalwarię:
   Długość 1,6 km.
      Czas przejścia 0:30 h.
         Suma przewyższeń 17 m.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz