poniedziałek, 12 listopada 2018

Bacówka na Maciejowej

Wędrówka na zakończenie świątecznego weekendu.

Ostatniego dnia wyjazdu w Gorce nie chcieliśmy iść na długą i wymagającą wędrówkę, gdyż trzeba było jeszcze wrócić do Poznania. Wybraliśmy zatem spokojny spacer na Maciejową, niewysoki szczyt, nieopodal którego ulokowała się bacówka. Z samego rana zjedliśmy śniadanie w naszej kwaterze w Porębie Wielkiej-Koninki, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy samochodem w kierunku miejscowości Jasionów.
Po dojechaniu na miejsce zaparkowaliśmy samochód na parkingu wzdłuż drogi i rozpoczęliśmy wędrówkę zielonym szlakiem. Już po wyjściu z samochodu zostaliśmy zaskoczeni pięknymi panoramami.



Zielony szlak początkowo dość stromo prowadził nas pod górę, później nieco się wypłaszczając. Pokonując niewielkie przewyższenia w górę i w dół doszliśmy do rozległej polany, na której pasły się owce. To Polana Przysłop, na której znajduje się również Bacówka PTTK na Maciejowej. W oddali pięknie prezentowały się Tatry, z prawej widoczna była najwyższa góra Beskidu Żywieckiego - Babia Góra.









My jednak nie podchodzimy od razu do schroniska, idziemy dalej w kierunku szczytu Maciejowej. Osiągamy wysokość 815 m n.p.m., czyli jesteśmy na Maciejowej. Jednak nie znaleźliśmy żadnego oznakowania, żadnej tabliczki oznaczającej szczyt. Cóż... wracamy na polanę i idziemy do Bacówki.




Spod Bacówki PTTK na Maciejowej Tatry prezentują się przepięknie😍.



Wchodzimy do środka na coś ciepłego do zjedzenia. W schroniskowym menu szybko zauważamy racuchy z polewą jagodową. Bez większego zastanawiania zamawiamy 2 porcje. Wybór okazał się trafieniem w przysłowiową dziesiątkę. Racuchy były przepyszne😋. Naprawdę polecamy!
Najedzeni wychodzimy jeszcze napawać się pięknymi widokami, po czym wracamy zielonym szlakiem z powrotem do Jasionowa.







Tak zakończył się weekendowy wyjazd z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, którą świętowaliśmy na Turbaczu. Czas wracać do domu. Przed nami jeszcze długa droga do Poznania.

POZDRAWIAMY