sobota, 18 lipca 2020

Spływ kajakowy Wartą

Niespodziewane spotkanie z fauną.

W tygodniu zarezerwowaliśmy sobie miejsce na spływie kajakowym Puszczykowo - Poznań, który ma się odbyć właśnie dzisiaj. 
Spływ rozpoczyna się o godzinie 13:00, bezpośredni pociąg mamy o 12:30 więc nie było potrzeby wcześniejszej pobudki. Przed południem wychodzimy z domu i jedziemy "Pestką" na  przystanek "Dworzec Zachodni". "Pestka" to skrót od Poznańskiego Szybkiego Tramwaju, którego trasa jest poprowadzona bezkolizyjnie z Piątkowa na Dworzec Zachodni.
Na dworcu meldujemy się parę minut przed odjazdem pociągu. Czekamy na zewnątrz do godziny odjazdu ze względu na fakt, iż wewnątrz należy przebywać w maseczkach. Wsiadamy do pociągu, gwizdek, ruszamy! Podróż jest krótka. Po 12 minutach jesteśmy na dworcu w Puszczykowie.





Idziemy w kierunku ulicy Wodziczki, którą dochodzimy do brzegu rzeki. Na miejscu okazuje się, że całą rzekę mamy dla siebie - nikt z nami nie będzie płynął, wszyscy zrezygnowali z obawy przed popołudniową burzą. Wsiadamy do kajaka i ruszamy w kierunku Poznania. 


Krótko po rozpoczęciu spływu robimy przerwę na drugie śniadanie.


Pełni energii ruszamy w dalszą podróż. Mijamy kolejno Wiórek i Czapury.



Przepływamy obok zabudowań zakładów chemicznych mieszczących się w Luboniu.


Wiosłujemy i wiosłujemy gdy zauważamy czaplę, po chwili ukazuje się nam na brzegu kozioł sarny.



Płyniemy sobie dalej w zupełnej ciszy, aż tu nagle słyszymy trzepotanie skrzydeł, unosimy wzrok i widzimy lecącego nad nami łabędzia.


Mijamy most na autostradzie A2, budynki Stacji Uzdatniania Wody na Dębinie należące do poznańskiego AQUANET'u.




Kolejna przerwa, tym razem dla rozprostowania kości. Po niej ruszamy dalej i spotykamy kolejnych przedstawicieli fauny, którymi są wygrzewające się na brzegu kaczki. Przepływając pod mostem kolejowym na Starołęce zwanym Mostem Dębińskim, zbliżamy się do centrum Poznania. 




W zaroślach trawy dostrzegamy kolejnego dzisiaj kozła sarny.


Mijamy Most Przemysła I i płyniemy teraz równolegle do osiedla Piastowskiego, którego w ogóle nie widać z rzeki, jest ukryte za drzewami.


Nasz spływ kończymy przed Mostem Królowej Jadwigi. Jednak to nie koniec obcowania z rzeką. Wędrujemy jeszcze dalej Wartostradą, poprowadzoną równolegle do koryta Warty, w kierunku Mostu Rocha, a następnie Śródki na obiad.


POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz