Na pierwszy wiosenny wyjazd tego roku wybieramy Ślężę i Wielką Sowę.
Ale po kolei...
Wczesnym rankiem wyjeżdżamy z domu - kierunek Wrocław. Stąd widać już cel naszej pierwszej wędrówki, którym jest najwyższe wzniesienie Przedgórza Sudeckiego - Masyw Ślęży. Nas interesuje przede wszystkim jego najwyższy szczyt - Ślęża.
Przyjeżdżamy na parking do miejscowości Sobótka i czerwonym szlakiem prowadzącym zboczami góry Stolny rozpoczynamy wędrówkę.
Po około 2 godzinach marszu (to więcej niż się spodziewaliśmy) osiągamy szczyt. Ślęża pomimo niewielkiej wysokości charakteryzuje się sporą wysokością względną - różnica poziomów jaką pokonaliśmy między Sobótką, a szczytem to około 500 metrów.
Jesteśmy zatem na wysokości 718 m n.p.m. i zastajemy spory plac piknikowy. Ślęża, będąc najwyższym szczytem Masywu Ślęży, jednym z koronnych szczytów Korony Gór Polski i Korony Sudetów okazała się również miejscem wypadowym dla mieszkańców Wrocławia i okolic na wypoczynek przy grillu czy ognisku.
Jednak dawniej było inaczej. Począwszy od epoki brązu Masyw Ślęży był miejscem kultu boga Słońca dla lokalnych plemion. Stąd już po drodze mogliśmy zauważyć kamienne rzeźby kultowe. Również na szczycie mamy pamiątkę po tamtych wierzeniach, którą jest starożytna rzeźba kultowa w kształcie niedźwiedzia. Można by się pokusić o stwierdzenie, że góra nadal jest miejscem kultu dla okolicznych mieszkańców, tylko obiekt kultu się zmienił 😉.
Poza rzeźbą, na szczycie znajdują się trzy duże obiekty. To Dom Turysty PTTK im. Romana Zmorskiego, Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny z wieżą widokową oraz radiowo-telewizyjna wieża o wysokości 136 m, która jest najwyższą wolnostojącą wieżą stalową w Polsce. Ponadto na szczycie Ślęży swoje miejsce znalazł również krzyż milenijny postawiony dla uczczenia 1000-lecia biskupstwa wrocławskiego.
Warto dodać, że faktyczny szczyt Ślęży (najwyższe miejsce o wysokości 718 m n.p.m.) znajduje się kawałek dalej. Rozpoznać go można po stojącej tu wieży widokowej - aktualnie jednak nieczynnej. Widoki, co prawda lekko przysłonięte przez drzewa są również spod wieży.
Skoro wieża na szczycie Ślęży jest nieczynna postanawiamy wejść na wieżę widokową kościoła. Opłaciło się, gdyż panorama pięknie kolorowych pól o tej porze roku robi wrażenie.
Po odpoczynku i posileniu się w Domu Turysty ruszamy w powrotną drogę. Dla urozmaicenia postanawiamy schodzić żółtym szlakiem prowadzącym przez inny szczyt masywu - Wieżycę (415 m n.p.m.) oraz Dom Turysty pod Wieżycą. Początkowo oba szlaki pokrywają się, jednak w pewnym momencie odbijamy i po krótkiej wspinaczce osiągamy szczyt.
Na Wieżycy znajduje się wieża widokowa. My jednak rezygnujemy z wchodzenia na nią, gdyż wydaje nam się, że ciekawsze widoki mieliśmy z wyższej Ślęży.
Schodzimy więc dalej do miejsca startu. Po drodze zachęceni reklamą wstępujemy jeszcze do Domu Turysty pod Wieżycą. Jednak nie aby napić się piwa a podbić książeczki GOT kolejną pieczątką.
Wracamy na parking w miejscowości Sobótka, oglądając po drodze kolejne napotkane kamienne rzeźby i ruszamy dalej. Naszym kolejnych celem są Góry Sowie i ich najwyższy szczyt - Wielka Sowa. Zobaczcie już teraz TUTAJ czy udało nam się ją zdobyć.
Ale najpierw zwiedzamy po drodze jeszcze Zaporę wodną w Zagórzu Śląskim na rzece Bystrzycy. W wyniku wybudowania tamy powstało Jezioro Lubachowskie.
Parametry wędrówki:
Długość 12,3 km.Czas przejścia 4:00 h.
Suma przewyższeń 583 m.
POZDRAWIAMY☺