sobota, 11 lipca 2015

Żuławy Wiślane i Mierzeja Wiślana, Gdynia, Ustka

Wokół Zatoki Gdańskiej.

Ten weekend zaplanowaliśmy spędzić całkiem ambitnie. Dzień objazdu, dzień wypoczynku. Docelowo jedziemy tradycyjnie do Sianożęt, jednak nie koniecznie najkrótszą trasą 😉.
Wczesnym rankiem w sobotę ruszamy na północ w kierunku Morza Bałtyckiego. Na początek kierujemy się w okolice Elbląga do niewielkiej miejscowości Raczki Elbląskie. Tu znajduje się najniżej położone miejsce w naszym kraju.
Depresja znajduje się na wysokości 1,8 m poniżej poziomu morza i potwierdza to słupek z tablicą.



Krótką wizytę na Żuławach Wiślanych upamiętniamy zdjęciem i niezwłocznie ruszamy w dalszą drogę, dalej na północ. Tuż przed wjazdem na Mierzeję Wiślaną zatrzymujemy się w miejscowości Sztutowo. Znajduje się tutaj Muzeum Stutthof, zorganizowane na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady.
Przez bramę główną wchodzimy na teren obozu. Odwiedzamy kolejne baraki, w których prezentowana jest historia tego miejsca.








Jednym z najważniejszych zabytków Muzeum Stutthof w Sztutowie jest komora gazowa i krematoria.













Z obozu jedziemy do Krynicy Morskiej. Wjeżdżamy na Mierzeję Wiślaną. Od teraz po obu stronach towarzyszy nam woda. Co prawda z drogi nie jest to widoczne, ale mamy tego świadomość.


Po przybyciu do Krynicy Morskiej w pierwszej kolejności udajemy się na latarnię morską. To najdalej na wschód położona latarnia morska w Polsce.
Po krętych schodach wchodzimy na jej szczyt. I stąd już dostrzegamy wodę. Po północnej stronie Zatoka Gdańska, po południowej Zatoka Wiślana. A na wschód od nas już Rosja.






Po zejściu z latarni udajemy się na plażę, na przywitanie z Bałtykiem.



Wizytą na plaży kończymy krótkie spotkanie z Krynicą Morską. Kolejnym naszym celem jest Gdynia. Zanim tam dojedziemy przekraczamy rzekę Szkarpawę mostem zwodzonym.


W Gdyni naszym celem jest Klif Orłowski. W związku z tym udajemy się do dzielnicy Orłowo. Wchodzimy na Molo w Orłowie. Na jego końcu zauważamy, że trwają akurat przygotowania do ślubu. Bardzo ciekawe miejsce na tego typu uroczystości.


Z molo w całej okazałości prezentuje się Klif Orłowski. Schodzimy z mola i idziemy w jego kierunku.


Przechodzimy koło pomnika-ławeczki Antoniego Suchanka. To jeden z najwybitniejszych polskich malarzy marynistów.


Koło zacumowanych na Plaży Orłowo kutrów rybackich dochodzimy pod klif.





Wracamy do samochodu i przejeżdżamy do dzielnicy Śródmieście. Zatrzymujemy się koło Molo Południowego, nieopodal Akwarium Gdyńskiego, które odwiedziliśmy w 2008 roku.
Przy molo zacumowane są dwa statki-muzeum. Pierwszy to polski niszczyciel ORP „Błyskawica”, tuż za nim trzymasztowy żaglowiec „Dar Pomorza”. Ze względu na zbyt późną porę, niestety nie mamy już dzisiaj możliwości zwiedzania statków. Oglądamy je tylko zewnątrz.




Dzień zbliża się ku końcowi, a przed nami jeszcze sporo kilometrów do celu. Ruszamy zatem w dalszą drogę. W ramach przerwy zatrzymujemy się jeszcze w Ustce, gdzie podchodzimy do latarni morskiej. Tu również z uwagi na późną porę nie mamy możliwości wejścia na górę. 


Tymczasem zaczyna się robić coraz tłoczniej. My wyjeżdżamy z Ustki, za to w przeciwnym kierunku stoi sznurek samochodów… stoi, bo już nie ma gdzie wjechać do Ustki. Poszukaliśmy informacji, że tego dnia odbywa się w Ustce Ogólnopolski Festiwal Sztucznych Ogni.
Późnym wieczorem dojeżdżamy do Sianożęt. Niedzielę spędzamy na pełnym odpoczynku i relaksie 😎. Wieczorem wracamy do Poznania.

POZDRAWIAMY