sobota, 2 stycznia 2016

Wielki Kopieniec - znane szczyty z nieznanego sąsiada

Szukając na mapie niezbyt wysokich szczytów bezpiecznych 
na panujące aktualnie trudne warunki w Tatrach znaleźliśmy TEN.

Ruszamy z samego rana kolejnego mroźnego dnia. Jedziemy z Kościeliska do Zakopanego i dalej przez Jaszczurówkę na parking na Toporowej Cyrhli. Zaczyna się tutaj zielony szlak, którym będziemy podążać. Po drodze zatrzymujemy się na chwilę sfotografować kolejną szopkę bożonarodzeniową, tym razem wyrzeźbioną z drewna.


Z parkingu na Toporowej Cyrhli ruszamy zielonym szlakiem. Początkowo szlak dość ostro pnie się w górę, by po chwili złagodzić podejście. Wchodzimy w las. Razem z nami biegnie czerwony szlak prowadzący przez Psią Trawkę i Waksmundzką Rówień do asfaltowej drogi nad Morskie Oko. Gdy, odbijając delikatnie w prawo, zostawiamy z lewej czerwony szlak wchodzimy na trudniejszy odcinek naszego szlaku zielonego. Idziemy teraz po skałach.




Skały na szlaku doprowadziły nas na Polanę Kopieniec. Tutaj rozpoczęliśmy wspinanie się na szczyt. Towarzyszył nam niezmiennie zielony szlak. Po dotarciu na wysokość 1328 m n.p.m. znaleźliśmy się na szczycie Wielkiego Kopieńca, a naszym oczom ukazały się rozległe panoramy Tatr. Wypatrzyliśmy od razu wierzchołek Kasprowego Wierchu. Lekko na prawo od niego ujrzeliśmy nad drzewami szczyt Giewontu na tle masywu Czerwonych Wierchów - wspaniałe widoki!





Tuż pod nami rozciągała się dość rozległa Polana Kopieniec z widocznymi szałasami. Rozpoczęliśmy schodzenie ze szczytu idąc dalej szlakiem zielonym. Zejście było dość strome, na szczęście bez lodu. Już na polanie zauważyliśmy piękny widok na Giewont, jaki się z niej rozpościerał. Wyraźnie dostrzegliśmy nawet krzyż na szczycie.







Przeszliśmy całą Polanę Kopieniec mijając po drodze kolejne szałasy. Prowadzi tędy ten sam zielony szlak, który przechodzi również przez szczyt Wielkiego Kopieńca. Szlak ten rozwidla się na dwie odnogi: jedną możemy przejść przez szczyt, drugą przez polanę. Po dotarciu do kamiennego krzyża obie odnogi szlaku zielonego łączą się. Tutaj też rozpoczynamy schodzenie w drogę powrotną na Toporową Cyrhlę. Po drodze ponownie rozlega się znajomy warkot silników. To helikopter ratunkowy TOPR-u znowu leci komuś z pomocą.



Dzisiejszy dzień dostarczył nam dużo cudownych widoków. I wcale nie było potrzeba zbyt wiele wysiłku aby je zobaczyć. Warto odwiedzić ten mało znany tatrzański szczyt. Wycieczka nie jest długa, a bardzo atrakcyjna. Wielki Kopieniec należy ponadto do Turystycznej Korony Tatr.

Parametry i trasa wędrówki:  


POZDRAWIAMY