Spokojny i dłuższy niż planowaliśmy spacer.
POZDRAWIAMY☺
W sobotę wieczorem sprawdzamy
prognozy na niedzielę i zapowiadają po południu burze. W związku z
prawdopodobieństwem opadów deszczu planujemy na jutrzejszy dzień niższe szczyty
z Diademu Polskich Gór w Górach Kaczawskich.
Rano jemy śniadanie, pakujemy
się i jeszcze raz rzucamy okiem na mapę. Dostrzegamy Schronisko Orle w Górach
Izerskich. Szybka zmiana planów i postanawiamy, że jedziemy na Przełęcz
Szklarską. Jak się potem dowiemy dojechaliśmy kawałek dalej, a mianowicie na
Polanę Jakuszycką, ale stąd też wiedzie szlak do schroniska więc się nie
poddajemy. Idziemy najpierw szlakiem żółtym, a potem zielonym by po około
godzinie marszu dotrzeć nie do schroniska, a Stacji Turystycznej Orle (taka
jest oficjalna nazwa obiektu). Ten odcinek trasy to zarówno szlak pieszy jak i
rowerowy. Wiedzie po asfaltowej drodze i nie ma na nim większych przewyższeń.
Spotykamy bardzo dużo turystów pieszych z wózkami dziecięcymi i na rowerach.
Po
skorzystaniu z oferty gastronomicznej Stacji decydujemy się ruszyć jeszcze
dalej, w kierunku Chatki Górzystów. Idziemy szlakiem czerwonym, wzdłuż którego
utworzono ścieżkę dydaktyczną Modelu Układu Słonecznego. Szlak jest po części
gruntowy, po części asfaltowy. W pewnym momencie szlak biegnie tuż obok rzeki
Izery gdzie możemy podziwiać jej uroki. Mijamy pozostałości po osadzie
Gross-Iser i dochodzimy do Chatki Gorzystów.
Z uwagi
na tłok w chatce przybijamy tylko pieczątki do książeczek i ruszamy w drogę
powrotną. Szlakiem niebieskim, a następnie zielonym dochodzimy do Przełęczy
Szklarskiej. Stąd już czeka nas tylko dojście wzdłuż ulicy do samochodu i
powrót do Poznania. Na drodze jest straszny korek, wszyscy wracają z pięknego
weekendu w górach do domu. Na nasze szczęście prognozy się nie sprawdziły nie
było ani burzy, ani deszczu.
POZDRAWIAMY☺