sobota, 5 listopada 2016

Warszawa - Rezydencje Królewskie - dzień 1

Zamek Królewski i Łazienki Królewskie.

Miesiąc listopad ogłoszony został miesiącem darmowego wstępu do Rezydencji Królewskich w Warszawie i Krakowie. Wszystko w ramach programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pod nazwą "Kultura Dostępna". Akcja "Darmowy listopad" odbywa się już po raz piąty, jednak w ubiegłych latach nie dotarła do nas ta informacja. W tym roku, skoro już wiemy o zbliżających się wydarzeniach, to wykorzystujemy tę okazję. 
Kraków odwiedziliśmy całkiem niedawno, bo dwa lata temu, kiedy to spędziliśmy weekend w stolicy Małopolski. Odwiedziliśmy wówczas Rezydencję Królewską na Wawelu, nie będziemy tam wracać już po dwóch latach. Tym oto sposobem naszym celem stała się stolica Polski i jej rezydencje.
Wczesnym rankiem w sobotę wyruszamy z Poznania na autostradę A2, którą w mgnieniu oka dojeżdżamy do Warszawy. Tu zostawiamy samochód na parkingu Park&Ride Metro Młociny i przesiadamy się na komunikację miejską. Podziemna kolejka dowozi nas szybciutko do centrum miasta, gdzie od razu udajemy się na Zamek Królewski. 
Na miejsce docieramy jeszcze przed godzinami otwarcia Zamku, a przed wejściem na Dziedzińcu Wielkim oczekuje już kilkunastometrowa kolejka ludzi, chcących tak jak my, zwiedzić jego wnętrza. Udajemy się do kasy, pobieramy darmowe bilety i stajemy cierpliwie w "ogonku".
Punktualnie o godzinie 10 rozpoczyna się wpuszczanie turystów. Ruszamy i my na zwiedzanie wnętrz Zamku Królewskiego w Warszawie.



Zamek powstał na przełomie XIII i XIV wieku jako siedziba książąt mazowieckich. Rozbudowywany w kolejnych latach dotrwał do gruntownej przebudowy, która miała miejsce w połowie wieku XVI za panowania króla Zygmunta Augusta, ostatniego króla z rodu Jagiellonów.
Kolejne lata to stopniowy wzrost znaczenia Warszawy. Miasto stało się centralnym punktem ówczesnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów (Polski i Litwy), przez co coraz częściej władcy państwa przebywali na Zamku. Przebudowa, którą wykonał Zygmunt August okazała się w tym momencie niewystarczająca, budynek nie spełniał wymogów rezydencji królewskiej. Rozpoczęto dalszą rozbudowę Zamku, którą kontynuowała już Dynastia Wazów, kolejna w historii władców Polski.
W latach 1655-1660 przeszedł przez nasz kraj najazd Szwedów, zwany Potopem szwedzkim. Wówczas doszczętnie zniszczono i splondrowano królewską siedzibę.
Należny blask przywrócono Zamkowi dopiero w drugiej połowie XVIII wieku za panowania króla Stanisława Augusta, który przeprowadził gruntowny remont całego obiektu.
Dalsze losy nie były jednak łaskawe dla Zamku. Nastał okres rozbiorów Polski, kiedy to stał się  on siedzibą carskich namiestników. Dopiero odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 roku pozwoliło na ponowne wyremontowanie obiektu. Zamek stał się wówczas siedzibą Naczelnika Państwa, a od 1926 roku prezydenta Polski.
Jak historia pokazała Polacy wolnością nie nacieszyli się długo, bo już w 1939 roku wybuchła II wojna światowa. W jej efekcie i przeprowadzonego wówczas Powstania Warszawskiego, cała stolica, i tym samym Zamek zostały całkowicie zniszczone.
Dopiero zakończenie wojny w 1945 roku pozwoliło myśleć o ewentualnej odbudowie Zamku. Decyzja została podjęta już w 1949 roku przez Sejm Ustawodawczy, jednak ówczesne władze komunistyczne sprzeciwiały się tej idei. Dopiero początek lat siedemdziesiątych przyniósł zmianę stanowiska władz i rozpoczęto odbudowę Zamku Królewskiego. Oficjalnie prace trwały do sierpnia 1984 roku, jednak w późniejszych latach kontynuowano również renowację wnętrz. Co należy podkreślić, to fakt, iż Zamek odbudowany został ze składek zbieranych w kraju i za granicą. Państwowy budżet nie dołożył do odbudowy ani grosza.

Zwiedzanie zamkowych wnętrz rozpoczynamy od wizyty w Sali Rady.



Następnie przechodzimy do Sali Balowej, zwanej Wielką, która wchodziła w skład Apartamentu Wielkiego.





Zamek Królewski to nie tylko przepiękne sale, ale również wspaniałe meble, często inskrustowane różnymi kolorami drewna.



Przechodzimy do Sal Matejkowskich, gdzie prezentowane są malowidła wielkiego polskiego malarza Jana Matejki.


Wśród nich między innymi obraz z 1872 roku pt. "Stefan Batory pod Pskowem" oraz obraz "Konstytucja 3 Maja 1791 r.", pochodzący z 1891 roku.



Kolejnym pomieszczeniem, które odwiedzamy jest Pokój Marmurowy, które król Stanisław August poświęcił pamięci królów Polski, swoim poprzednikom.



Największym obrazem w Pokoju Marmurowym jest portret... Stanisława Augusta.


Dalej przechodzimy do Sali Rycerskiej, która pełniła funkcję przedpokoju przed Salą Tronową, do której i my następnie się udajemy.



W Sali Rycerskiej znajduje się przepiękny, marmurowy posąg boga czasu Chronosa, który jest... zegarem.



No i przechodzimy do wspomnianej Sali Tronowej z umieszczonym centralnie fotelem tronowym.



Następnie zaglądamy do ośmiokątnego pokoju w Apartamencie Wielkim. To Gabinet Monarchów Europejskich, w którym przedstawiono na obrazach wybranych władców, mających wówczas decydujące zdanie w polityce europejskiej.



Kolejnym odwiedzonym pomieszczeniem jest Sypialnia Króla.


Dalej Pokój Audiencjonalny Stary, który pierwotnie pełnił funkcję sali tronowej.


Przechodzimy do Sali Canaletta. Tu zgromadzono wiele obrazów słynnego malarza widoków Bernardo Belotto, zw. Canaletto. To między innymi na podstawie wielu jego dzieł, na których z wielkimi szczegółami dokumentował Warszawę i życie jej mieszkańców, odbudowywano stolicę po zniszczeniach wojennych.




Przechodzimy do Kaplicy Królewskiej. Tu znajduje się urna z sercem Tadeusza Kościuszki.


W bocznej nawie znajdują się dwie przeszklone gabloty prezentujące insygnia królewskie Stanisława Augusta. Jedna z nich skrywa miecz przekazany Stanisławowi Augustowi z okazji koronacji.


W drugiej gablocie znajduje się łańcuch Orderu Orła Białego i berło z kryształu górskiego.


Zbliżamy się do końca zwiedzania zamkowych wnętrz. Przechodzimy do śnieżnobiałej Sali Mirowskiej, skąd Schodami Wielkimi schodzimy na dół, by opuścić Zamek.



Część zamkowych sal nie jest dzisiaj dostępna dla zwiedzających. Udajemy się teraz do sąsiadującego z Zamkiem Pałacu pod Blachą. Swą nazwę budynek zawdzięcza pokryciu dachu z blachy miedzianej.


Tu zwiedzamy kolejne pomieszczenia Apartamentu księcia Józefa Poniatowskiego.




Zaglądamy do Pokoju Sypialnego i utrzymanej również w niebieskim tonie Kancelarii Wojennej.




Dochodzimy do Westybulu Górnego, który pełnił funkcję reprezentacyjnego przedpokoju.




Opuszczamy ostatecznie mury królewskiej i książęcej rezydencji, udajemy się na krótki spacer po Starym Mieście.


Odwiedzamy najwęższy dom w Polsce o szerokości 1,4 m, na który składa się wąska brama i dwa okna nad nią.


Po drugiej stronie Wisły dostrzegamy ogromną bryłę Stadionu Narodowego.


Dochodzimy na Rynek Starego Miasta, gdzie w centralnym punkcie ulokowała się Syrenka, symbol miasta.



Następnie udajemy się na mury miejskie, przy których znajduje się Pomnik Małego Powstańca.



Podążając wzdłuż murów dochodzimy do Barbakanu Warszawskiego.


Przechodzimy na Krakowskie Przedmieście pod Pałac Prezydencki. Tu nadal stoją "pamiątki" po słynnych swego czasu "obrońcach krzyża". 



Udajemy się jeszcze na Plac Józefa Piłsudskiego, gdzie znajduje się Pomnik Nieznanego Żołnierza.





Dzień zbliża się ku końcowi, z każdą chwilą mrok coraz wyraźniej pokonuje jasność. Wracamy Krakowskim Przedmieściem koło Pomnika Adama Mickiewicza na Plac Zamkowy. Tu udajemy się na obiad do jednej z restauracji.


W między czasie zapadła ciemność, możemy podziwiać pięknie podświetlony Plac Zamkowy po zmroku.


Ponownie po drugiej stronie Wisły dostrzegamy, teraz również pięknie podświetlony, Stadion Narodowy.


Wracamy metrem na parking Park&Ride Metro Młociny, skąd zabieramy samochód i przejeżdżamy do położonego nieopodal hotelu, w którym mamy rezerwację na dzisiejszą noc. 
Dzień jednak dla nas jeszcze się nie skończył. Pomimo, iż zapadł już zmrok opuszczamy nasz hotel i udajemy się ponownie do centrum Warszawy. Z okazji "Darmowego listopada" swoje wnętrza otwierają również Łazienki Królewskie, co więcej możliwe jest nocne zwiedzanie. Korzystając z takiej okazji ruszamy na zwiedzanie Pałacu na Wyspie.
Po dojechaniu na miejsce i przekroczeniu ogrodzenia Parku Łazienki Królewskie okazało się, że jest tu całkiem ciemno. Wzdłuż drogi rozstawiono zapalone znicze aby ułatwić zwiedzającym dojście do pałacu. Podążamy zatem świetlnym śladem 😉.




Na miejscu ustawiamy się w całkiem sporej kolejce ludzi oczekujących na wejście. Zwiedzanie odbywa się w grupach z przewodnikiem. Po niemal godzinnym oczekiwaniu przychodzi kolej na nas i możemy wejść do środka.



Cały ten zespół parkowo-pałacowy powstał w XVIII wieku za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Zwiedzanie zaczynamy od zdobionego płytkami Pokoju Bachusa.



Przechodzimy do Sali Balowej.





Zaglądamy do Gabinetu Portretowego i przechodzimy dalej do Pokoju Salomona.





Następnie udajemy się do kolejnego pomieszczenia, którym jest Galeria Obrazów.




Z Galerii Obrazów wchodzimy po schodach na 1 piętro do Przedpokoju.


Tu odnajdujemy podobny zegar, jaki widzieliśmy już dzisiaj na Zamku Królewskim. Posąg boga Chronosa dźwigającego na barkach kulę ziemską.


Z Przedpokoju przechodzimy do Gabinetu Królewskiego.



Dalej udajemy się do Sypialni Królewskiej.


Schodzimy z powrotem na parter pałacu, by przez Antyszambr opuścić jego wnętrza.


Przechodzimy ponownie ciemnymi alejkami parku, oświetlonymi jedynie płomieniami zniczy, do Starej Oranżerii z Teatrem Królewskim. Minęła godzina 22, mamy więc jeszcze trochę czasu na zwiedzanie.
Odwiedzamy zatem wnętrza Teatru Królewskiego oraz galerię rzeźb będącą wiernymi kopiami ich starożytnych oryginałów.












Do hotelu wracamy w środku nocy, szybko kładziemy się spać, by chociaż trochę odpocząć przed jutrzejszym dalszym zwiedzaniem Rezydencji Królewskich.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz