Nieznane nam wcześniej szczyty, które zdobywamy dzięki temu projektowi.
Po wczorajszym pięknym dniu, kiedy to udało nam się zdobyć najwyższy szczyt Gór Izerskich, dzisiaj przyszedł czas na dużo niższe i na pewno mniej znane górki. Opuszczamy Świeradów-Zdrój i naszą kwaterę. Kierujemy się na zachód na granicę z Czechami, by po krótkim czasie ponownie wjechać do Polski. Naszym celem jest Bogatynia, a dokładnie jej dzielnica Markocice. Przepływa przez nią rzeka Miedzianka. Przy jednym z mostków nad rzeką w ciągu ulicy Głównej znajdujemy niewielki plac, na którym możemy zaparkować samochód. Po przeciwnej stronie drogi rozpoczyna się wydeptana ścieżka, teraz również ładnie wykoszona, którą rozpoczynamy wchodzenie na szczyt. Nie prowadzi tędy żaden szlak turystyczny. Po chwili docieramy do pola ogrodzonego pod napięciem, tzw. pastucha. Idziemy wzdłuż niego pokonując niewielkie przewyższenia. Po chwili pastuch odbija w lewo, my idziemy w jego ślady. Naszym celem jest widoczna już kępa drzew w najwyższym punkcie wzniesienia.
Idąc cały czas wzdłuż ogrodzenia, które w pewnym momencie zostaje nieco z lewej strony w dole wchodzimy między drzewa. Tu znajduje się najwyższe wzniesienie Obniżenia Żytawsko-Zgorzeleckiego, wysokie na 340 m n.p.m. Koło Obserwatora. Na szczycie znajdują się pozostałości po pomniku, upamiętniającym niemieckich mieszkańców Markocic, którzy zginęli w czasie I wojny światowej. To znak charakterystyczny, dzięki któremu można rozpoznać szczyt. Nie ma tu niestety żadnej tabliczki. Widoki może nie zapierają dechu w piersiach, ale panorama Bogatyni ładnie się stąd prezentuje.
Pierwszy z trzech zaplanowanych na dzisiaj szczytów zdobyty. Schodzimy do samochodu i po chwili jedziemy już dalej. Wracamy przez Czechy do Polski kierując się do miejscowości Giebułtów koło Mirska. Tu skręcamy na gruntową drogę, zwaną Drogą Giebułtowską. Jedziemy nią kawałek, by zaparkować samochód na pierwszej napotkanej przestrzeni. Tak by nie zatarasować przejazdu. Tędy również nie przebiega żaden szlak turystyczny. Między polami idziemy dalej drogą, którą przyjechaliśmy.
Tak doszliśmy na skraj lasu, gdzie odbiliśmy w lewo idąc teraz wzdłuż drzew. Po około 500 metrach odbiliśmy w las i zaczęło się szukanie. Z pomocą przyszła jednak technika. GPS, aplikacja z mapą i po chwili szczyt odnaleziony. Najwyższy szczyt Pogórza Izerskiego zdobyty. Znajdowaliśmy się na 502 m n.p.m. - to Wojkowa. Szczyt określa kartka przypięta do drzewa.
Z Wojkowej wróciliśmy między polami do samochodu. Ruszyliśmy w kierunku ostatniego, zaplanowanego na dzisiaj szczytu. Jechaliśmy w kierunku Strzegomia. Samochód zostawiliśmy na parkingu wzdłuż ulicy Promenada i rozpoczęliśmy wędrówkę szlakiem niebieskim. Po chwili jednak odbiliśmy w lewo pod górę między ogródkami działkowymi, schodząc tym samym ze szlaku. Szybko nabierając wysokości doszliśmy do miejsca, w którym droga stała się płaska. Tu ponownie spotkaliśmy szlak niebieski, za którego znakami, okrążając wzniesienie doszliśmy do schodów prowadzących na szczyt. Stopień jeden za drugim pokonaliśmy wszystkie zdobywając ostatni dzisiejszy cel. Byliśmy na wysokości 359 m n.p.m., na najwyższym szczycie Wzgórz Strzegomskich, na Krzyżowej Górze. Nazwa góry wzięła się od krzyża, który znajduje się na szczycie. Mamy stąd panoramę na cały Strzegom, za którym w oddali widoczny jest Masyw Ślęży.
Z Krzyżowej Góry zeszliśmy po schodach do szlaku niebieskiego i za jego znakami zeszliśmy na dół do ulicy Promenada. Tym samym zatoczyliśmy kółko wokół całego wzgórza. Ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Parametry wędrówki na Koło Obserwatora:
Długość 1,6 km.Czas przejścia 0:35 h.
Suma przewyższeń 56 m.
Parametry wędrówki na Wojkową:
Długość 2,6 km.Czas przejścia 0:45 h.
Suma przewyższeń 190 m.
Parametry wędrówki na Krzyżową Górę:
Długość 2,3 km.Czas przejścia 0:40 h.
Suma przewyższeń 128 m.
POZDRAWIAMY☺