niedziela, 10 listopada 2019

Lesista Wielka, Stożek Wielki i Waligóra, czyli wędrówka i sprzątanie Gór Kamiennych

101 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości pod znakiem szlaku koloru żółtego.

Nastał trzydniowy weekend, podczas którego obchodzimy święto 101 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Podobnie jak w ubiegłym roku, kiedy to na szczycie Turbacza obchodziliśmy okrągłą setną rocznicę, teraz również chcemy ten wyjątkowy dzień spędzić w górach. Ze względu na mniej sprzyjające warunki pogodowe niż rok temu, wybieramy się w góry nieco bliżej położone i tylko na jeden dzień.
W ubiegłym roku celem było zdobycie 100 szczytów na setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Wówczas spontanicznie przyłączyliśmy się do akcji organizowanej przez Administratorkę portalu "Aktualne warunki w górach".
W tym roku zorganizowana została podobna akcja. Tym razem to 101 rocznica, więc i szczytów jest 101. Dodatkowo zrobimy coś wielce pożytecznego dla naszej Ojczyzny i posprzątamy szlaki prowadzące na te 101 szczytów. Tym razem nie spontanicznie, ale jeszcze przed wyjazdem zapisujemy się do dwóch grup, które będą zdobywały szczyty Gór Kamiennych. Drukujemy plakaty, opisujemy nazwami szczytów, pakujemy do plecaków worki na śmieci i jesteśmy gotowi do realizacji zadania.
My gotowi, nasz samochód gotowy - ruszamy zatem na "Sprzątanie 101 szczytów w 101 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości".



Bardzo wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem słońca wyruszamy do Unisławia Śląskiego. Tam mamy w planie rozpocząć wędrówkę po Górach Kamiennych. Na termometrze + 7 stopni Celsjusza.
Do Wrocławia dojeżdżamy jeszcze przed świtem. Mijamy go autostradową obwodnicą, za którą kierujemy się na drogę krajową nr 35. Ta poprowadzi nas bezpośrednio do celu.
Za Wrocławiem zaczyna robić się coraz jaśniej, aż na wschodzie pojawiają się pierwsze promienie słońca. Jak to o poranku temperatura spada. Po lewej stronie mijamy Masyw Ślęży, który wyłania się zza porannych mgieł.




Z każdym przejechanym kilometrem ubywa nam stopni na termometrze, aż temperatura spada poniżej zera i gdy osiąga -1,5 stopnia Celsjusza dojeżdżamy do Unisławia Śląskiego. Tu zostawiamy samochód na Parkingu pod nieczynnym Kamieniołomem, gdzie zaczyna się Eko Ścieżka po Górach Kamiennych. Wokół otacza nas mgła, przez którą próbuje przebić się słońce. Początkowo nieśmiało, z każdą minutą coraz wyraźniej przedziera się przez wilgoć zalegającą w powietrzu. Wówczas dostrzegamy dopiero po przeciwnej stronie drogi szczyt Stożka Wielkiego, który jeszcze przed chwilą był białą plamą. Nie tracąc czasu ruszamy na szlak.
Aby jednak dojść do niego, na początek ruszamy za znakami Eko Ścieżki. Ta, prowadząc przez kilka drewnianych kładek, wyprowadza nas na leśnej drodze. Tu wchodzimy na szlak koloru żółtego, za którego znakami podążamy na szczyt.






Początkowo wędrujemy szeroką leśną drogą w promieniach coraz mocniej świecącego słońca. Pod nogami błyszczy dywan z mokrych liści i gdzieniegdzie drobne śmieci, które zbieramy. Między drzewami dostrzegamy szczyt Borowej, na której byliśmy na początku 2018 roku, oraz Dzikowca. Tu widoczna jest również wieża widokowa na szczycie. Zobaczymy jak rozwinie się dzisiaj sytuacja pogodowa, może tam jeszcze pójdziemy.





Tymczasem szeroka i wygodna leśna droga doprowadza nas do skrętu szlaku żółtego ostro w prawo, pod górę, po drewnianych schodach. Rozpoczynamy bardziej strome podejście na szczyt.


Każdy krok to coraz większa wysokość, aż szlak żółty doprowadza nas do szczeliny wiatrowej. Są to spękania na zboczach Lesistej Wielkiej, góry na którą właśnie wchodzimy. Tutaj mamy niewielką dziurę, znacznie większą mamy zamiar zobaczyć na szczycie. Ruszamy dalej przechodząc przez szczyt Lesistej Małej.





Za szczytem Lesistej Małej ponownie wspinamy się pod górę, aż dochodzimy do skrzyżowania leśnych dróg z dużą tablicą informacyjną. Mamy tu fotografię przepięknej panoramy na Góry Kamienne, Góry Wałbrzyskie, a nawet Góry Stołowe oraz znajdujący się naprzeciw Masyw Stożka. Stąd jednak ona nie jest zrobiona, gdyż wysokie drzewa wokół uniemożliwiają podziwianie krajobrazu.


Tu również odnajdujemy całe mnóstwo śmieci. Od drobnych woreczków, przez butelki plastikowe i szklane, po... połamane błotniki 😐. Butelki pakujemy do naszych worków, błotniki zostawiamy, zabierzemy je w drodze powrotnej. Ruszamy w kierunku szczytu. Już niewiele nas od niego dzieli.



Szlak koloru żółtego doprowadza nas ostatecznie na szczyt Lesistej Wielkiej, góry o wysokości 851 m n.p.m., zaliczanej do Diademu Polskich Gór. Robimy sobie pamiątkowe zdjęcie, aby udokumentować zdobycie i posprzątanie szczytu nr 81 wg listy tegorocznej akcji sprzątania 101 szczytów. Zebraliśmy 2 worki śmieci, a jeszcze czekają na nas na szlaku błotniki.





Na Lesistej Wielkiej znajduje się niewielka altana, w której robimy krótką przerwę na posilenie się. W między czasie wysyłamy informację do "Aktualnych warunków w górach" o zdobyciu i posprzątaniu Lesistej Wielkiej.


Na chwilę opuszczamy szlak koloru żółtego. Teraz kawałek przejdziemy za niebieskimi znakami. Te doprowadzają nas do miejsca, w którym szlak niebieski odbija w prawo, za to na lewo prowadzi znak do szczeliny wiatrowej. Ruszamy jego śladem. Wzdłuż leśnej ścieżki odnajdujemy sporo nowych śmieci, które pozbieramy w drodze powrotnej.


Po przejściu około 500 metrów ze szczytu doszliśmy do Pomnika Przyrody Szczeliny Wiatrowe. Tu już z daleka widać gdzie znajduje się spękanie, gdyż wydobywa się z niego wyraźnie widoczna mgła.




Szczeliny wiatrowe na zboczach Lesistej Wielkiej powodują cyrkulację powietrza wewnątrz góry. Spękania znajdujące się na szczycie wyrzucają ogrzane wewnątrz góry powietrze, które zasysane jest otworami u dołu zbocza. Stąd widoczna ulatniająca się mgła.
Taka sytuacja występuje jednak tylko w okresie jesienno-zimowym, kiedy na zewnątrz panują niskie temperatury. Odwrotnie zjawisko to wygląda latem. Wówczas ciepłe powietrze zasysane jest do wnętrza góry przez szczeliny na jej szczycie. Wewnątrz następuje ochłodzenie powietrza i wypływa ono otworami na dole zbocza.



Zupełnie nieświadomi tego zjawiska cieszymy się, że szczyt zdobyliśmy późną jesienią, dzięki czemu możemy obserwować na własne oczy jak góra "oddycha" 😃.
Wracamy na szczyt Lesistej Wielkiej, zbierając po drodze kolejny worek śmieci. Słońce całkowicie schowało się już za chmurami, okoliczne szczyty podążają jego śladem. Decydujemy, że nie idziemy dzisiaj na wieżę widokową na Dzikowcu. Pójdziemy tam innym razem, żeby mieć lepsze widoki. Teraz ponownie wchodzimy na szlak koloru żółtego, którym rozpoczynamy schodzenie na dół z powrotem do Unisławia Śląskiego.
Przy zejściu na szczyt Lesistej Małej dostrzegamy między drzewami Waligórę, najwyższy szczyt Gór Kamiennych, wg Korony Gór Polski.



Szlak żółty sprowadza nas z trzema workami śmieci, błotnikami i znalezionym jeszcze po drodze fragmentem opony do Unisławia Śląskiego. Nasze zdobycze zostawiamy w umówionym miejscu, zabierze je stąd Leśniczy, my tymczasem kontynuujemy wędrówkę za znakami szlaku żółtego.



Ten prowadzi nas około 500 metrów poboczem drogi krajowej nr 35, by między zabudowaniami odbić w prawo. Przechodzimy między budynkami, podchodzimy lekko pod górę i wychodzimy na całkiem rozległej łące. W dole zostawiamy drogę, przed nami w górze Stożek Wielki, szczyt na który podążamy. To jego widzieliśmy przez mgłę rano z parkingu.




Trzymając się znaków szlaku żółtego rozpoczynamy strome wchodzenie na szczyt. Wędrówki nie ułatwiają leżące na szlaku liście, które dodatkowo zasłaniają kamieniste zbocze. Tu również odnajdujemy niestety kilka porzuconych butelek, które zapełniają nam niemal cały worek.




Z każdym krokiem zdobywamy coraz większą wysokość, aż ostatecznie szlak żółty doprowadza nas na szczyt Stożka Wielkiego. Znajdujemy się na wysokości 841 m n.p.m., czyli jesteśmy równo 10 metrów niżej niż na Lesistej Wielkiej.
Zdobycie i posprzątanie szczytu również dokumentujemy robiąc sobie pamiątkowe zdjęcia. Szczyt ten nie był przewidziany do posprzątania podczas tegorocznej akcji, przez to nie ma nadanego numeru.



Na Stożku Wielkim stała kiedyś wieża widokowa, po której zostały jedynie widoczne w ziemi drewniane pale. Teraz niewielką panoramę można oglądać między gałęziami drzew. A widoczna jest stąd Borowa, oficjalnie najwyższy szczyt Gór Kamiennych.





Za znakami szlaku żółtego schodzimy tą samą drogą z powrotem do Unisławia Śląskiego. Zapełniony worek śmieci zostawiamy tam, gdzie leżą już nasze worki z Lesistej Wielkiej. Przekazujemy informację Szefowi naszej grupy od szczytu Lesista Wielka o pozostawieniu zebranych śmieci i wracamy na Parking pod nieczynnym Kamieniołomem.



Przejeżdżamy około 10 kilometrów do miejscowości Rybnica Leśna. Praktycznie na samym jej końcu ulokowało się Schronisko PTTK Andrzejówka. Zostawiamy samochód na parkingu, który ku naszemu zdziwieniu jest niemal w całości wypełniony i nie tracąc czasu ruszamy na szlak.
Schronisko PTTK Andrzejówka znajduje się na Przełęczy Trzech Dolin w Górach Suchych, pasma wchodzącego w skład Gór Kamiennych.


Zbliża się już godzina 16, a o tej porze roku oznacza to niezwłocznie wkraczający zmrok. Obieramy zatem za przewodnika ponownie szlak koloru żółtego i za jego śladem podążamy na kolejny dzisiaj szczyt. Idziemy na Waligórę.




Ze Schroniska Andrzejówka na szczyt Waligóry prowadzą dwie drogi. Jedna, niezwykle stroma ale za to najkrótsza, druga łagodniejsza, ale znacznie dłuższa. Podobnie jak w grudniu 2015 roku, kiedy to pierwszy raz zdobywaliśmy Waligórę do Korony Gór Polski, tak i teraz wybieramy krótszą wersję. Wokół coraz ciemniej, nie chcemy dotrzeć na szczyt po zmroku.


Intensywna wspinaczka za znakami szlaki żółtego po około 15 minutach doprowadza nas na szczyt Waligóry. Jesteśmy na 936 m n.p.m. Co nas niezwykle miło zaskoczyło po drodze, nie znaleźliśmy żadnego śmiecia !!!


Dokumentujemy zdobycie trzeciego w dniu dzisiejszym szczytu, o czym od razu meldujemy Administratorce portalu "Aktualne warunki w górach". Szczyt nr 80 zdobyty i czysty 😃.



Wokół robi się coraz ciemniej. Na Waligórze jesteśmy dodatkowo w środku lasu co potęguje ciemność. Między drzewami dostrzegamy zachodzące intensywnie na czerwono słońce. Na koniec dnia postanowiło wynurzyć się zza chmur i pożegnać nas. Rozpoczynamy schodzenie ze szczytu. Teraz nie wracamy tą samą drogę, a kontynuujemy wędrówkę żółtym szlakiem dalej. Wracamy do Schroniska Andrzejówka na około.



Szlak żółty doprowadza nas na Rozdroże pod Waligórą. To miejsce, gdzie żegnamy naszego dzisiejszego całodziennego, żółtego przewodnika i zmieniamy kolor szlaku na niebieski. A dokładnie rzecz ujmując na niebieski i czarny, gdyż dalej wędrować będziemy za wspólnymi ich znakami.


Z każdym krokiem wokół robi się coraz ciemniej, aż o zmroku dochodzimy z powrotem do Schroniska Andrzejówka. Teraz wchodzimy do środka, gdzie zasiadamy wygodnie w ciepłym i pięknym, drewnianym wnętrzu schroniska. Zamawiamy z menu dań obiadowych posiłki i po niedługiej chwili zajadamy pyszne, ciepłe obiady 😋.




Najedzeni, trochę odpoczęliśmy jeszcze po całym dniu wędrowania i ruszyliśmy w drogę powrotną do Poznania. W między czasie ubyło sporo ludzi z zatłoczonego początkowo wnętrza schroniska. Nawet na parkingu zrobiło się zupełnie pusto.
Za nami piękny dzień, podczas którego zdobyliśmy aż trzy szczyty, z czego dwa mieliśmy możliwość posprzątać. Uważamy, że godnie uczciliśmy 101 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Już nie możemy się doczekać 102 rocznicy 😃.


POZDRAWIAMY

P.S. Za udział w akcji "Sprzątamy 101 szczytów w 101 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości" zostaliśmy nagrodzeni pamiątkową odznaką 😊.