Zimowy spacer wokół jeziora.
Dzisiejszy poranek wita nas pięknym szronem, który pobielił drzewa. A może to już szadź 😏. Nie ważne - cokolwiek to jest wygląda pięknie 😍. Choć mamy z naszego mieszkania piękny widok na park, wśród blokowisk nie da się w pełni cieszyć pięknem zimy. Trzeba ruszyć w teren! Podjeżdżamy więc na ulicę Botaniczną, skąd ruszamy na zimowy spacer wokół poznańskiego Jeziora Rusałka. Miejsce to doskonale znane jest chyba wszystkim mieszkańcom Poznania, bo to jeden z większych i ciekawszych terenów rekreacyjnych w mieście. Nie przez przypadek wybraliśmy dzisiaj dojście do jeziora od jego południowej strony, a nie jak to zazwyczaj bywa od położonego na północy Golęcina. Chcemy przejść tunelem pod ulicą Świętego Wawrzyńca, gdzie znajdują się murale namalowane przez zyskującego coraz większą sławę w naszym mieście artystę zwanego KAWU. Tu znajdują się aż dwa z nich.
Tunel pod ulicą Świętego Wawrzyńca wyprowadza nas już na terenach zielonych wokół Jeziora Rusałka. Choć dzisiaj zieleni to my tu nie uświadczymy 😆. Idziemy na spacer wokół tego blisko 37-hektarowego zbiornika. Na początek wzdłuż północnych brzegów Rusałki. Wody jeziora są zamarznięte. Wędkarze wykuwają przeręble, by zimową porą złapać jakiś medalowy okaz. A wokół nas jest cudowanie biało. Największe piękno przyrody tkwi w jej szczegółach, którym poświęcamy swoją uwagę.
Dochodzimy na plażę, gdzie i my wchodzimy na lód. Trzeba choć trochę przypomnieć sobie czasy dzieciństwa, kiedy człowiek ślizgał się nawet na najmniejszej zamarzniętej kałuży.
Na ścianie czynnego latem baru zauważamy kolejne dzieło KAWU. Trochę nie pasuje do dzisiejszej aury i temperatury powietrza 😆.
Po inne ciekawe murale z Poznania, w tym kolejne dzieła KAWU, odsyłamy do naszego wirtualnego przewodnika po mieście, do zakładki 👉"Murale w Poznaniu".
My tymczasem dochodzimy do najdalej na zachód wysuniętej części jeziora. Przepływa tędy rzeka Bogdanka, stanowiąca największy na terenie Poznania lewobrzeżny dopływ Warty. Tu wpływa do Jeziora Rusałka. Miejsce upodobały sobie bobry, które tworzą żeremia, a w efekcie powstają rozlewiska. Cały obszar objęty został ochroną w ramach Użytku Ekologicznego "Bogdanka I" i "Bogdanka II".
Wracamy wzdłuż południowych brzegów jeziora. Tu drzewa nie są już tak pięknie pobielone. Za to możemy spojrzeć na ogrom bieli po drugiej stronie zbiornika. Gdyby tylko wyszło zza chmur słońce, całość wyglądałaby bajecznie. A tak, mimo intensywnej bieli, jest po prostu szaro.
Jezioro Rusałka to jednak nie tylko przyroda. Ma ono również swoją niechlubną historię powstania. Zostało wykopane w latach 1941 - 1942 rękami więźniów osadzonych w hitlerowskich obozach pracy przymusowej na terenie Poznania. Wokół jeziora znajdują się trzy miejsca kaźni, w których Niemcy dokonali masowego mordu więźniów z obozu zagłady Fort VII. Nieco wcześniej, bo około 1890 roku znajdowała się tutaj tak zwana Bateria Bogdanka. Była to stała działobitnia artyleryjska stanowiąca element fortyfikacji Twierdzy Poznań. Usytuowana między fortami VIa i VII, wypełniała lukę w północno-zachodnim odcinku twierdzy. Po więcej informacji o Twierdzy Poznań i okolicznych fortach zapraszamy do naszego wirtualnego przewodnika po mieście, do zakładki o 👉fortecznym Poznaniu.
I tak dochodzimy z powrotem do tunelu pod ulicą Świętego Wawrzyńca, którym wracamy na parking do samochodu. Trochę wychłodził nas zimny wiatr, który dzisiaj jest dużo bardziej dokuczliwy niż podczas 👉wczorajszego spaceru. Ale ogrzejemy się już niebawem w ciepłym domku.
POZDRAWIAMY☺