niedziela, 14 czerwca 2015

Wielki Szanghaj (Chiny)

Nowy Jork Wschodu.

Z Suzhou, zwanego "Wenecją Wschodu" przyjechaliśmy do największego chińskiego miasta. Na jego zwiedzanie mamy zaplanowane 2 dni. Ruszamy zatem na Szanghaj!



Nie tracąc czasu jeszcze wieczorem udajemy się na pokaz cyrkowych akrobacji. To co prezentują artyści przekracza wszelkie wyobrażenia. Niesamowita żonglerka, balansowanie na linach, podniebne akrobacje, a na koniec tzw. wisienka na torcie... pokaz motocyklowy. Ośmiu motocyklistów w jednej kuli. Zapierający dech w piersiach pokaz szybkości, zwinności i odwagi! Naprawdę niesamowite przeżycie!!!



Pełni wrażeń udajemy się do hotelu na nocleg.
Kolejny dzień zaczynamy z najwyższego progu. Przejeżdżamy na Pudong, finansową dzielnicę Szanghaju. Wokół otaczają nas sięgające nieba wieżowce. Wjeżdżamy na aktualnie najwyższy dostępny budynek, z racji wyglądu zwany "Otwieraczem".






W mgnieniu oka windą wjeżdżamy na setne piętro wieżowca. Znajdujemy się na wysokości 474 metry nad ziemią. Widoki... zapierają dech w piersiach. Cudowne, choć przejrzystość powietrza pozostawia wiele do życzenia. Niestety chiński smog daje się we znaki. U naszych stóp leży teraz cały ogromny Szanghaj. Z góry patrzymy na jego symbol - wieżę Perłę Orientu.






Tuż obok wyrasta jeszcze wyższy budynek, który aktualnie jest w fazie wykończeniowej. To Wieża Szanghaju, której wysokość sięga 632 metrów. Kiedyś będzie można wjechać jeszcze wyżej niż nasze 474 metry 😎.




Zafascynowani panoramą miasta wracamy na ziemię. Tuż po wyjściu z budynku uderza nas zapach spalin... czujemy smog, który wewnątrz budynku blokowała klimatyzacja. 



Robimy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcia z najwyższym budynkiem w Szanghaju oraz z naszym Otwieraczem... tam w górze jeszcze przed chwilą byliśmy.



Z finansowej dzielnicy przejeżdżamy na drugą stronę rzeki Huangpu do dzielnicy Bund. Spacerujemy ulicą Nankijską, główną ulicą handlową miasta.






Z Bundu mamy doskonały widok na wcześniej odwiedzony Pudong. Nam jednoznacznie kojarzy to się z nowojorskim Manhattanem. 




Wielkie budowle z tej perspektywy wydają się takie malutkie 😉.



Dzielnica Bund ma również swoje atrakcje i zabytki, które nawiązują do amerykańskiego Nowego Jorku. Wzdłuż nabrzeża powstały budynki, które swym wyglądem przypominają zabudowę Nowego Jorku lat 30-tych XX wieku. Nawet byk przed szanghajską giełdą wydaje się jakiś znajomy.






Znalazł tu swoje miejsce również pomnik Mao Zedonga, dawnego przywódcy kraju. Jego osoba do dnia dzisiejszego wzbudza wiele kontrowersji. Uwielbiany przez wielu Chińczyków, dla obcokrajowców jest zbrodniarzem, który przyczynił się do śmierci wielu milionów ludzi.
My tymczasem jedziemy przez największe, wielopoziomowe skrzyżowanie w Chinach w kierunku dworca kolejowego.



Nie jest to jednak taki zwykły dworzec, a przystanek kolei magnetycznej Maglev. Przed nami niepowtarzalna okazja podróżowania z ogromną prędkością.



Kolej magnetyczna Maglev łączy centrum Szanghaju z lotniskiem. Podróż trwa kilka minut dzięki zawrotnej prędkości, jaką pociąg osiąga... 431 km/h 😲. Przeżycie jedyne w swoim rodzaju!









Maglev jest aktualnie najszybszą komercyjną koleją magnetyczną na świecie służącą do regularnego transportu ludzi. Przejechaliśmy się na lotnisko i z powrotem, wracamy do centrum Szanghaju. Teraz zobaczymy coś dziwnego.



Udajemy się do... Dzielnicy Chińskiej. A przypominam, że cały czas jesteśmy w Chinach 😁. Rejon ten został wyróżniony taką nazwą ze względu na tradycyjną zabudowę. Idziemy się trochę poszwędać między budynkami i sklepikami.









Na zakończenie dnia, po zachodzie słońca udajemy się na wieczorny rejs po rzece Huangpu. Pięknie oświetlona finansowa dzielnica Pudong robi piorunujące wrażenie. Kolorowe wysokościowce z Perłą Orientu na pierwszym planie - piękny widok!








Opływamy dzielnicę Pudong, statek zawraca i wzdłuż dzielnicy Bund, przypominającej Nowy Jork lat 30-tych XX wieku wracamy do miejsca startu.




Widokiem na Perłę Orientu kończymy wieczorny rejs. Po dniu pełnym wrażeń wracamy do hotelu na zasłużony nocleg. Jutro ciąg dalszy naszej przygody z Szanghajem.
Następnego dnia przejeżdżamy do Świątyni Nefrytowego Buddy. To kolejna na naszej trasie świątynia buddyjska, w której nie uciekniemy od kolejnych przedstawień Buddy.



W świątyni spotykamy wielu wyznawców Buddyzmu, którzy przyszli akurat oddać cześć Istocie Oświeconej (Budda jak sam mówił, nie jest Bogiem).











Spod świątyni przejeżdżamy do nowoczesnego Centrum Planowania Miasta. Budynek poświęcony jest historii Szanghaju i jego rozwojowi. Na jednym z pięter umieszczono ogromną makietę wielkiego miasta.







Na makiecie z łatwością odnajdujemy Pudong, finansową dzielnicę Szanghaju z najwyższymi budynkami. Po przeciwnej stronie rzeki widzimy Bund z zabudową przypominającą Nowy Jork lat 30-tych XX wieku. Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że całe centrum Szanghaju, zarówno Bund, jak i Pudong, wzorowane są na amerykańskim mieście.


W jednej z sal oglądamy około 7-minutowy film o Szanghaju:


Z Centrum Planowania Miasta udajemy się do Muzeum Szanghajskiego.


W tym wielopoziomowym budynku, zorganizowano galerię starożytnej sztuki chińskiej. Na kolejnych piętrach mamy możliwość oglądania rzeźb i płaskorzeźb, ceramiki, łodzi, strojów.





























Pobytem w Muzeum Szanghajskim kończymy powoli zwiedzanie tego pięknego miasta i całych Chin jednocześnie. Udajemy się jeszcze na nabrzeże w dzielnicy Bund na lunch.  


Jeszcze ostatni rzut oka na wysokościowce Pudongu i Otwieracz, na którego setnym piętrze wczoraj byliśmy.





Przejeżdżamy na dworzec kolejowy. Wsiadamy do pociągu dużych prędkości i pędząc ponad 300 km/h wracamy do Pekinu na ostatni nocleg w Chinach. Jutro wsiądziemy na pokład Dreamlinera, którym wrócimy do Polski.



To była niesamowita i cudowna wycieczka. Mogliśmy zapoznać się z obcą nam kulturą, poznać jej zwyczaje i wierzenia. Zobaczyć na własne oczy wschodnią zabudowę, bogato zdobioną i niezwykle kolorową. Poznać ogromne miasta, przeżyć w nich wiele niesamowitych chwil. Wspomnienia pozostaną na całe życie!

POZDRAWIAMY