sobota, 6 czerwca 2015

Pekin - kompleksy świątynne chińskiej stolicy (Chiny)

Zaczynamy objazd po Państwie Środka.

Na tegoroczne wakacje ruszamy bardzo daleko. To nasza pierwsza tak daleka podróż. Już od samego pojawienia się pomysłu odwiedzenia Chin, napawał on nas ogromną ciekawością i lekką obawą. Jak przetrwać tyle godzin w samolocie, odnaleźć się w zupełnie obcej nam kulturze, nie zgubić się w ponad miliardowym tłumie Chińczyków. Ale w końcu nie my pierwsi, nie ostatni, którzy jadą odwiedzić ten piękny region świata. Po drugie jedziemy na wykupioną wycieczkę objazdową, więc wszystko powinno odbyć się bez większych trudności.
Pociągiem jedziemy z Poznania do Warszawy, na lotnisko Chopina, z którego mamy wylot. Po raz pierwszy polecimy samolotem szerokokadłubowym, a będzie nim najnowszy nabytek naszego rodzimego LOT-u, samolot Boeing 787 Dreamliner. Zaraz po wejściu na pokład przestajemy się obawiać wielu godzin, które przyjdzie nam tu spędzić. Wygodne fotele, dużo miejsca na nogi i ekran, na którym mamy podgląd nie tylko na parametry lotu, ale możemy również m.in. oglądać filmy, słuchać muzyki. Stewardessy roznoszą posiłki, napoje, podróż mija bardzo szybko i przyjemnie.






Wczesnym rankiem przylatujemy do stolicy Chin, do Pekinu. Miasto wita lekkim zachmurzeniem i dużym smogiem, ponad którymi wychylają się najwyższe wieżowce. Niczym opuścimy samolot, odbierzemy bagaże (po które jak się za chwilę okaże przejedziemy z jednego końca lotniska na drugi... pociągiem i to dwa przystanki) poranne chmury rozpływają się, a zza nich wynurza się piękne słońce.



Po całonocnym locie odświeżamy się na lotnisku i po chwili ruszamy w pierwszy objazd po mieście. Wszystko jest tu dla nas inne, nowe, niesamowite. Kierujemy się ku pierwszemu kompleksowi świątynnemu na naszej trasie.





Pierwszym obiektem, od którego zaczynamy zwiedzanie Chin jest Kompleks Świątynia Nieba. To zespół pawilonów (świątyń), w których dawniej modlili się cesarze do bóstwa Nieba o urodzaj i pomyślne żniwa. Dzisiaj, oprócz wartości turystycznej, miejsce to stanowi doskonałą lokalizację dla miejscowych na wspólne uprawianie różnych rozrywek. Mamy pierwszą okazję do bliższego poznania zachowań mieszkańców Chin oraz ich pięknych, jakże innych dla nas, budowli.
































Z Kompleksu Świątynnego przejeżdżamy do hotelu. Mamy kilka godzin na odświeżenie się, przebranie rzeczy, ewentualnie małą drzemkę przed wieczornym wyjściem na Operę Pekińską.





Wieczorem przejeżdżamy do Hotelu Liyuan na przedstawienie Opery Pekińskiej. Aktorzy w pięknych, kolorowych strojach i wyrazistych makijażach odgrywają swoje role. Słyszymy typowo chińskie melodie i śpiewy. Ciekawe doznanie.














Po przedstawieniu wracamy do hotelu na nocleg.
Drugiego dnia wyruszamy do kolejnego kompleksu wybudowanego dla dawnych władców chińskich. To położony nad jeziorem Kunming,  Pałac Letni. Kontynuujemy poznawanie chińskich kolorowych budynków. Przepięknie zdobionych! Tu również Chińczycy umilają sobie codzienność wspólnymi zabawami.






















O obecności władcy świadczą rzeźby Feniksa oraz Smoka.


Smok jest uosobieniem cesarza, Feniks natomiast cesarzowej.





Z Pałacu Letniego przejeżdżamy na cmentarz. Jednak nie będzie to taki zwykły cmentarz, a grobowce, w których pochowani są władcy pochodzący z Dynastii Ming. Zanim jednak tam dojedziemy odwiedzamy po drodze wytwórnię biżuterii z prawdziwych pereł. Marta inwestuje w kolczyki 😉.






Po wizycie w sklepie przejeżdżamy do wspomnianych już grobowców. Rozpoczynamy naszą wędrówkę po cmentarzu zgodnie z ostatnią drogą, którą przebywał cesarz.






Ostatecznie dochodzimy do grobowca cesarza Yongle.



Przejeżdżamy na obiad do restauracji, do której przechodzi się przez całkiem duży sklep, w którym oczywiście można po drodze zakupić pamiątki. Po posiłku jedziemy w góry na chyba największy i najbardziej znany zabytek Chin, na Mur Chiński.






POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz