Zwiedzamy stolicę Kuby.
Początkiem kwietnia wybieramy się za ocean. Naszym celem jest, jak zachęca nazwa wycieczki, "wyspa jak wulkan gorąca", czyli Kuba. To ostatni moment aby zdążyć przed porą deszczową i upałami. Będzie to nasz pierwszy lot przez wielką wodę. Po zeszłorocznej wizycie w Chinach długość lotu nas nie przeraża, wiemy czego się spodziewać. Zatem ruszamy!
Początek to przejazd pociągiem z Poznania do Warszawy, skąd z Lotniska Chopina, wyruszamy w transoceaniczny lot samolotem Boeing 787 Dreamliner, naszych rodzimych linii lotniczych LOT.
Po przylocie do Varadero, kubańskiego miasta, które jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów kurortów na Karaibach, mamy jeszcze wieczór tego samego dnia. Ze względu na zmianę czasu zaoszczędziliśmy kilka godzin. Od razu po wyjściu z samolotu uderza w nas bardzo wilgotne i gorące powietrze. Już na lotnisku poznajemy kubańskie realia państwa komunistycznego, wspierane dodatkowo hiszpańską manianą. Na odbiór bagażu czekamy ponad 2 godziny, oni się nigdzie nie spieszą. Przejeżdżamy do hotelu na nocleg i kolejnego dnia zaczynamy naszą kubańską przygodę od zwiedzania stolicy.
Poznawanie Hawany zaczynamy od wizyty w Hotelu Nacional, w którym nocują wszyscy wielcy tego świata w trakcie oficjalnych wizyt na Kubie.
Kolejnym punktem programu jest ogromny Plac Rewolucji. To tutaj odbywały się wszystkie słynne, wielogodzinne przemowy Fidela Castro.
Przy placu znajduje się postój samochodów, z którymi Kuba tak się kojarzy. To już chyba ostatnia ostoja we współczesnym świecie takich zabytków. Za to jak kolorowo to wszystko wygląda.
Jedziemy na Cmentarz Krzysztofa Kolumba. Wbrew nazwie nie jest tu pochowany ten wielki odkrywca, za to spoczywa na nim wiele zasłużonych dla wyspy postaci. Panuje duża różnorodność grobów, wszystkie za to głównie w kolorze białym.
Jednak nie groby zasłużonych dla Kuby są głównym obiektem zainteresowania. Na Cmentarzu Krzysztofa Kolumba znajduje się grób młodej dziewczyny o imieniu Amelia. Została ona pochowana wraz ze swoim nowo narodzonym dzieckiem, które złożono w nogach matki. Po kilku latach, gdy odkopano grób okazało się, że ciała obojga są w nienaruszonym stanie. Ponadto dziecko spoczywało w... ramionach matki. Kubańczycy uznali to za cud i przychodzą do Amelii ze swoimi zmartwieniami, prośbami i życzeniami.
Cmentarz jest na tyle duży, że wytyczono przez niego asfaltowe, wielopasmowe drogi, po których mogą poruszać się samochody. Ruch kołowy jednak jest niewielki.
Po wizycie na cmentarzu przejeżdżamy do Fabryki Rumu Bocoy. Trunek ten to kolejna rzecz, z której słynie Kuba. Próbujemy różnych roczników i rodzajów rumu. Ciekawą i jak się okazało niezwykle smaczną opcją jest również kawa z rumem.
Jedziemy do centrum Hawany na spotkanie z prawdziwą kolonialną architekturą.
Dochodzimy do Hotelu Ambos Mundos, którego jeden z pokoi zajmował Ernest Hemingway. Słynny pisarz mieszkał tu w trakcie swojego łącznie kilkuletniego pobytu na wyspie.
Wjeżdżamy zabytkową windą na ostatnie piętro hotelu, gdzie w restauracji jemy lunch. Dodatkowo mamy widok na całe miasto.
Wracamy na dół i ponownie ruszamy na spacer uliczkami miasta.
Dochodzimy do Placu Katedralnego, przy którym ulokowała się Katedra Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Kończymy na dzisiaj zwiedzanie kubańskiej stolicy i wracamy do naszego, położonego nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego, hotelu... zabytkowymi kolorowymi samochodami 😎.
Wieczorem, jeszcze przed zapadnięciem zmroku, wybieramy się na spacer po okolicy. Dochodzimy do wybrzeża Oceanu Atlantyckiego.
Jutro opuścimy na jeden dzień Hawanę i udamy się w zielone rejony wyspy.
POZDRAWIAMY☺