To tutaj znajduje się jeden z najpiękniejszych widoków w Tatrach...
według nas oczywiście.
Drugi zimowy dzień w Tatrach postanawiamy spędzić na Hali Gąsienicowej. Jedziemy z Kościeliska do Murowanicy, gdzie zostawiamy na parkingu samochód. Podchodzimy do Kuźnic, gdzie znajduje się dolna stacja kolei linowej na Kasprowy Wierch. Tym razem nie wjeżdżamy jednak, a kierujemy się na lewo do szlaku w kolorze niebieskim. W kasie Tatrzańskiego Parku Narodowego zakupujemy bilet do parku i rozpoczynamy wspinanie się. Od samego początku szlak, może bez dużych przewyższeń, ale konsekwentnie pnie się do góry. Dość szybko nabieramy wysokości. Przechodząc przez Boczań (1208 m n.p.m.) osiągamy Przełęcz między Kopami (1499 m n.p.m.). Po drodze musieliśmy ominąć lasem jeden całkowicie zalodzony odcinek szlaku. Po wyjściu z lasu naszym oczom ukazały się przepiękne panoramy.
Na początku dostrzegliśmy ośnieżony szczyt Babiej Góry, najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego. Wyłonił się również cały masyw Giewontu. W dole natomiast spostrzegliśmy liczne szałasy. To Polana Kopieniec, na której byliśmy ubiegłej zimy, o czym przeczytacie TUTAJ.
Po przejściu Przełęczy między Kopami rozpoczęły się wspaniałe krajobrazy Hali Gąsienicowej i otaczających ją szczytów.
No i ten najpiękniejszy widok... tuż przed zejściem na Halę Gąsienicową. Cudowna panorama
od Kasprowego Wierchu, przez Beskid i Świnicę, aż po Kościelec. A w dole dodające niesamowitego uroku szałasy.
Tymczasem doszliśmy do Schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej, skąd ruszyliśmy dalej kontynuując wędrówkę niebieskim szlakiem. Naszym kolejnym celem jest Czarny Staw Gąsienicowy. Odwiedzaliśmy go już latem i jesienią, teraz przyszedł czas zimową porą.
Po około 35 minutach marszu cel został osiągnięty. Byliśmy na wysokości 1620 m n.p.m. - to cały biały Czarny Staw Gąsienicowy. Słońce, przechodząc nisko nad horyzontem rzucało cień na staw. Natomiast okoliczne szczyty po przeciwnej stronie były pięknie oświetlone. Spojrzeliśmy jeszcze w górę na prawo, gdzie znajduje się Przełęcz Karb. Schodziliśmy z niej jesienią do stawu. Teraz wydawała się niedostępna i cała zasypana śniegiem. Dostrzegliśmy jednak malutkie punkciki na tle białego śniegu... znaleźli się jacyś śmiałkowie, który po zboczu wspinali się w górę.
Znad Czarnego Stawu Gąsienicowego wróciliśmy na Halę Gąsienicową. Krótki odpoczynek w schronisku i ruszyliśmy w drogę powrotną na dół do Kuźnic. Spoglądając jeszcze na cudownie ośnieżone szczyty usłyszeliśmy warkot silników helikoptera. Po chwili wyłonił się. To TOPR leciał komuś z pomocą.
Na Przełęczy między Kopami zdecydowaliśmy się schodzić drugim możliwym szlakiem. Spoglądając na pięknie podświetlony słońcem szlak niebieski, którym wchodziliśmy tu z rana, teraz odbiliśmy w lewo kierując się znakami szlaku żółtego. To szlak prowadzący również do Kuźnic, ale przez Dolinę Jaworzynki. Schodząc, niekiedy zjeżdżając, szybko znaleźliśmy się na Polanie Jaworzynka wśród kilku szałasów.
Stąd już tylko krótki marsz do Kuźnic, później zejście do Murowanicy na parking, gdzie zostawiliśmy samochód i powrót do Kościeliska na nocleg. Piękny dzień za nami!
Parametry i trasa wędrówki:
Parametry i trasa wędrówki:
POZDRAWIAMY☺