Spoglądamy z góry na lasy parku narodowego.
Mamy pierwszy pełny weekend 2017 roku. Jest piękna, słoneczna i mroźna pogoda. Idealne warunki na przyjemny zimowy spacer. Trzeba to wykorzystać. Ubieramy się cieplutko i ruszamy samochodem na południe od Poznania. Przejeżdżamy przez Luboń, Łęczycę, Puszczykowo i dojeżdżamy do Mosiny. W tym, oddalonym o około 20 km od stolicy Wielkopolski mieście zatrzymujemy się na parkingu w ciągu ulicy Pożegowskiej. W oddali widoczna już jest wieża widokowa - pierwszy cel naszej wędrówki. Za znakami prowadzącymi do wieży ruszamy dość wyboistą lokalną drogą. Niecałe 10 minut spaceru i znajdujemy się na terenie Glinianek u stóp Osowej Góry (132 m n.p.m.). Wchodzimy na wieżę.
Drewniana wieża widokowa ma wysokość 17 metrów. Rozciąga się z niej rozległa panorama na Luboń i Mosinę. W oddali widoczne są również zabudowania Poznania, jednak dzisiaj zakryte mgłą, a dokładniej to smogiem. A wokół lasy Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Nacieszywszy oczy pięknymi widokami schodzimy z wieży. Wracamy leśną ścieżką z powrotem na ulicę Pożegowską i ruszamy za znakami szlaku żółtego w kierunku Jeziora Góreckiego. Idziemy leśnym duktem i dochodzimy na rozstaje szlaków. Znajduje się tutaj Głaz poświęcony Franciszkowi Jaśkowiakowi - krajoznawcy, orędownikowi idei ochrony przyrody, autorowi przewodników i obrońcy Wielkopolskiego Parku Narodowego. Przy głazie schodzimy z leśnej drogi w prawo na szlak koloru czerwonego. Jeszcze kilka kroków i znajdujemy się nad brzegiem jeziora.
Mroźna zima skuła taflę Jeziora Góreckiego grubą warstwą losu. Dzięki temu mamy możliwość poślizgania się i przypomnienia sobie dzieciństwa 😀. Ostatnio byliśmy tutaj jesienią 2012 roku, kiedy to podziwialiśmy złotą polską jesień w Wielkopolski Parku Narodowym.
Wracamy tą samą drogą na rozstaje przy Głazie Franciszka Jaśkowiaka. Przecinamy leśny dukt i wchodzimy na szlak koloru niebieskiego. Będzie on nam towarzyszył już do końca wędrówki. Idziemy spokojnie leśną ścieżką, aż tu nagle słyszymy dudnienie z prawej strony. Po chwili przelatuje przed nami stado dzików. Szybki chwyt za aparat, ale udaje nam się uwiecznić już tylko ostatnie sztuki.
Za znakami szlaku niebieskiego dochodzimy do dużo mniejszego niż Jezioro Góreckie, Jeziora Kociołek. Oczywiście również jest zamarznięte. Zachodzące powoli słońce pięknie oświetla brzeg jeziora. Zauważamy efekty niedawnej pracy bobrów.
Nad Jeziorem Kociołek kontynuujemy wędrówkę szlakiem niebieskim i dochodzimy do kolejnego kamienia. To Głaz Władysława Zamoyskiego, twórcy fundacji "Zakłady Kórnickie". Na terenie lasów tej organizacji utworzono Wielkopolski Park Narodowy.
Jeszcze kilka kroków i dochodzimy ponownie do ulicy Pożegowskiej, gdzie mamy zaparkowany samochód. Wracamy do Poznania. Spacer w pięknej zimowej aurze zaliczony!
POZDRAWIAMY☺