środa, 12 września 2018

Wielka Racza i Schronisko Przegibek

Wędrówka wzdłuż granicy polsko-słowackiej.

Po deszczowym wczorajszym dniu, w czasie którego wybraliśmy się na krótki spacer po Korbielowie, by przybić pieczątkę ze Schroniska PTTK Chata Baców, nastała słoneczna środa. Nie tracąc czasu wyruszamy zdobyć jeden ze szczytów należących do Diademu Polskich Gór - Wielką Raczę.



Tym razem jedziemy do miejscowości Rycerka Górna Kolonia, gdzie na parkingu zostawiamy samochód. Stąd za znakami szlaku żółtego rozpoczynamy naszą dzisiejszą wędrówkę.
Początkowo idziemy asfaltową drogą, by za kolejnym parkingiem odbić w prawo w gruntową ścieżkę. Robi się coraz stromiej, powietrze też coraz cieplejsze pomimo nabieranej wysokości.







Trzymając się szlaku koloru żółtego wspinamy się w końcu do Schroniska PTTK Wielka Racza. Postanawiamy odpocząć. Przybijamy pieczątki w naszych książeczkach GOT PTTK, zakupujemy ciepły posiłek, coś zimnego do picia i na ławkach przed schroniskiem posilamy się.
Pełni nowej energii wspinamy się jeszcze po kilku stopniach i osiągamy szczyt Wielkiej Raczy. Jesteśmy na wysokości 1236 m n.p.m. Wchodzimy jeszcze na znajdującą się tu wieżę widokową i podziwiamy wspaniałe panoramy. W oddali dostrzegamy Tatry.









Nacieszywszy oczy wspaniałymi widokami ruszamy w dalszą, długą wędrówkę szlakiem koloru czerwonego. Droga co chwila schodzi w dół, po chwili pnie się do góry ukazując nam coraz to nowe panoramy.




W pewnym momencie odwracamy się i spostrzegamy schronisko, w którym tak niedawno jeszcze byliśmy. Jest teraz takie malutkie, wydaje się tak odległe. Wędrujemy dalej pograniczem polsko-słowackim przez lasy i hale aż docieramy na szczyt Kikuli (1105 m n.p.m.) ze słupkiem granicznym i powieszonym na drzewie świętym obrazkiem.




Stąd jeszcze kawałek drogi szlakiem czerwonym do Przełęczy Przegibek.


Na Przełęczy Przegibek rozstajemy się ze szlakiem czerwonym, a naszym nowym przewodnikiem zostaje szlak koloru czarnego. Za jego znakami dochodzimy do Schroniska PTTK na Przełęczy Przegibek.
Tradycyjnie przybijamy pieczątki, kupujemy ciepły posiłek i posilamy się na ławkach przed budynkiem.


Jeszcze chwila odpoczynku i ruszamy w dalszą drogę. Zrobiło się już po godzinie 18, a przed nami jeszcze ponad godzina schodzenia zielonym szlakiem do Rycerki Górnej Kolonii.
W blasku malutkiego księżyca, prawie o ciemku dochodzimy na parking. Pozostaje jeszcze powrót do Korbielowa. 
To był długi, ale bardzo piękny dzień!