piątek, 26 kwietnia 2019

Błatnia z Doliny Wapienicy w Bielsku-Białej

Najlepsza kwaśnica jaką jedliśmy.

Piątek to według prognoz ostatni tak ciepły dzień ze słoneczną pogodą. Od jutra ma zrobić się zimno i pochmurno. Taką pogodę trzeba jeszcze wykorzystać na wędrówkę górską.
Jedziemy zatem do Bielska-Białej, gdzie na dużym parkingu w Dolinie Wapienicy przy ulicy Tartacznej zostawiamy samochód. Ku naszemu zdziwieniu jest to parking leśny, choć w pełni wyasfaltowany i położony w granicach miasta. Przekraczamy most na rzece Wapienicy w ciągu ulicy Tartacznej i dochodzimy do Wapienicy "Pomnika", gdzie wchodzimy na niebieski szlak, który ma nas doprowadzić do Schroniska PTTK na Błatniej.


Po około półgodzinnej spokojnej wędrówce szeroką leśną drogą dochodzimy do zapory na rzece Wapienicy wybudowanej w 1932 roku. Tym samym powstało tu Jezioro Wielka Łąka.
Na wysokości zapory szlak niebieski skręca w prawo rozpoczynając dość strome podejście.



Pokonując przewyższenia dochodzimy na szczyt Palenicy (688 m n.p.m.). Na drzewie dostrzegamy zawieszony termometr, który wskazuje... + 27 stopni Celsjusza. Jest gorąco.
Na szczęście szlak wypłaszcza się i od teraz wędrujemy przyjemną ścieżką. Pokonując niewielkie różnice wysokości raz w górę, raz w dół przechodzimy przez kolejne, coraz to wyższe szczyty: Kopany (690 m n.p.m.), Wysokie (756 m n.p.m.), aż dochodzimy na Przykrą o wysokości 818 m n.p.m.







Teraz przed nami rozpościera się widok dalszego etapu wędrówki. Krótkie ale dość strome zejście z Przykrej na Siodło pod Przykrą, gdzie dołącza do nas szlak koloru żółtego prowadzący z Jaworza, a następnie ostateczne podejście do Schroniska na Błatniej. 



Po minięciu Siodła pod Przykrą i rozpoczęciu wspinania się na Błatnią po prawej mijamy drewnianą chatę. Na kamieniu widnieje tablica z informacją, iż jest to Dom Drwala Jaworze. Od początku XIX wieku mieszkała w niej rodzina Szczepanów. Dzisiaj chata pełni funkcję domku letniskowego i jest jedynym domem na Błatni, który przetrwał przeszło 200 lat.
Na wysokości domku z naszej lewej strony dostrzegamy za to wieżę. To szczyt Szyndzielni, na której byliśmy dwa dni temu.




Jeszcze kawałek podejścia i naszym oczom ukazuje się budynek Schroniska PTTK na Błatniej. Zanim jednak wejdziemy na dobre do środka odbijamy jeszcze w lewo i za znakami szlaku żółtego podchodzimy parę metrów w górę.



Dochodzimy na szczyt Błatniej o wysokości 917 m n.p.m. Dalej szlak prowadzi przez Stołów i Trzy Kopce na Klimczok. My za to ponownie podczas naszych wędrówek dostrzegamy Skrzyczne. Ten najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego jest widoczny chyba z każdego miejsca 😉.




Wracamy do schroniska na kwaśnicę. Ale na jaką kwaśnicę 👍. Najsmaczniejszą, najpyszniejszą kwaśnicę jaką jedliśmy do tej pory 😋. Kwaśna, aromatyczna i treściwa.


Posileni opuszczamy schronisko, choć nie ostatecznie, i ruszamy szlakiem czerwonym i zielonym w kierunku Rancza Błatnia. Za budynkiem schroniska dostrzegamy piękny mural.



Po niecałych 10 minutach spaceru dochodzimy do budynku Rancza Błatnia. To gospodarstwo agroturystyczne zlokalizowane na rozległej polanie na zboczach góry. Podbijamy książeczki miejscową pieczątką i wracamy do schroniska.


Teraz, korzystając z ciepłej, słonecznej pogody robimy dłuższą przerwę na łonie natury, po której rozpoczynamy powrót niebieskim szlakiem do Bielska-Białej.


Ponownie trochę się wspinamy, trochę schodzimy pokonując znane już nam szczyty Przykrej, Wysokie, Kopane i Palenicę, z której czeka nas najmniej przyjemny etap powrotu, czyli strome zejście do zapory.


Aby choć trochę urozmaicić sobie przebieg szlaku, przy zaporze przekraczamy mostek nad rzeką Wapienicą i wchodzimy na położony po jej drugiej stronie szlak koloru żółtego. Teraz asfaltową drogą wracamy na parking leśny przy ulicy Tartacznej.

Parametry wędrówki na Błatnią:
   Długość 15,0 km.      
      Czas przejścia 4:50 h.
         Suma przewyższeń 661 m.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz