Zdobywamy Tysięczniki Ziemi Kłodzkiej – ciąg
dalszy.
Po naszym sierpniowym pobycie na Ziemi Kłodzkiej, kiedy
to zdobyliśmy wiele szczytów z listy Tysięczników Ziemi Kłodzkiej, korzystając
z zapowiadanej pięknej, październikowej pogody, wracamy tu aby ostatecznie
zamknąć ten projekt. Taki przynajmniej jest plan, a czy się powiedzie to pokażą
najbliższe dni.
Tradycyjnie w piątek po pracy wyruszamy z Poznania.
Zarezerwowaliśmy tę samą kwaterę w Stroniu Śląskim, w której mieszkaliśmy dwa
miesiące temu. Stwierdziliśmy, że nadal będzie to najwygodniejsze miejsce
wypadowe na szlak.
W sobotę wstajemy skoro świt, słońca jeszcze nie ma,
ale za oknem już widać, że będzie to piękny dzień.
Poranna lista obowiązkowa, tzn. odświeżenie się,
śniadanie, pakowanie plecaków i bez zbędnej zwłoki ruszamy.
Przejeżdżamy przez miejscowości Stara Morawa i
Bolesławów około 8 kilometrów na południe do Kamienicy. Na końcu tej
miejscowości, gdzie już nawet asfalt się kończy, znajduje się leśny parking. To
będzie nasze miejsce startowe na dzisiejszą wycieczkę. Przebiega tędy żółty
szlak, który poprowadzi nas w górę.
Początkowo szlak przebiega bardzo łagodnie pod
górę prowadząc szeroką leśną drogą. Z lewej strony towarzyszy nam cały czas
potok Kamienica. Dopiero w miejscu, gdzie trzeba przekroczyć jeden z bocznych
dopływów Kamienicy rozpoczyna się dość strome podchodzenie. Niestety nie ma tu
żadnego mostka, wodę można pokonać jedynie po kamieniach, które uwaga (!!!) są
ruchome. Na szczęście aktualnie niski poziom wody sprzyja w miarę
bezproblemowemu pokonaniu strumienia.
Szlak żółty doprowadza nas do granicy
polsko-czeskiej i się kończy. Zmieniamy kolor szlaku na zielony i skręcając w
prawo kontynuujemy naszą wędrówkę. Idziemy teraz dokładnie wzdłuż granicy.
Towarzyszą nam biało-czerwone słupki graniczne. Podążamy za zielonym znakami
począwszy od słupka z numerem 66/1.
Wspinamy się w górę, a z każdym zdobywanym metrem wysokości za nami rozpościera się coraz to piękniejszy widok. Wspaniały spektakl chmur i porannych mgieł, ponad którymi widoczne są tylko szczyty okolicznych gór.
Idąc zielonym szlakiem cały czas pod górę wzdłuż
polsko-czeskiej granicy dochodzimy do słupka z numerem 68/6. A to oznacza, że
zbliżamy się do pierwszego dzisiaj szczytu. Kilka metrów za tym słupkiem
wchodzimy w prawo w wydeptaną ścieżkę między krzewami jagód. Na jednym z drzew
(nie w najwyższym punkcie otaczającego nas terenu) dostrzegamy tabliczkę szczytową.
Jesteśmy na Sadzonkach, szczycie o wysokości 1230 m n.p.m., zaliczanym do
Tysięczników Ziemi Kłodzkiej.
Pamiątkowe zdjęcie dokumentujące zdobycie
szczytu i wracamy z powrotem na szlak. Rozpoczynamy wspinanie się na najwyższy szczyt całej Ziemi Kłodzkiej, na Śnieżnik.
Tuż za Sadzonkami dochodzi do nas z lewej
szlak koloru czerwonego. Podobnie jak nasz zielony, prowadzi on również na
Śnieżnik, przechodząc koło rzeźby słonia. Byliśmy tam w sierpniu 2016 roku,
zatem teraz kontynuujemy naszą wędrówkę dalej szlakiem zielonym. Wchodzimy na
teren Rezerwatu Przyrody „Śnieżnik Kłodzki”.
Tu istnieje możliwość obejścia szczytu Śnieżnika
bez wchodzenia na niego. W takim przypadku przed czerwoną tablicą należy odbić
w prawo w widoczną ścieżkę i podążać nią wzdłuż granicy rezerwatu aż na
skrzyżowanie dróg przed szczytem Stroma. My jednak decydujemy się wspiąć na
Śnieżnik. Ruszamy zatem w górę.
Tuż przed Śnieżnikiem dostrzegamy w oddali z lewej strony wspomnianą wcześniej rzeźbę Słonia.
Zielony szlak doprowadza nas w końcu na szczyt.
Dochodzimy do niego wśród suchych już o tej porze roku krzewów wrzosów. Z lewej
strony wyłonił nam się również piękny widok na dalszą część Masywu Śnieżnika.
Rozpoznajemy Mały Śnieżnik, Goworek, Puchacz, Trójmorski Wierch z
charakterystyczną wieżą, szczyty, które zdobyliśmy w sierpniu bieżącego roku.
Na Śnieżniku, jak to często się zdarza, wieje dość silny
wiatr. Robimy pamiątkowe zdjęcia oraz przybijamy pieczątkę ze słoniem w naszych
książeczkach GOT (niestety pieczątkę już dość wysłużoną). Na koniec wchodzimy jeszcze
na stertę kamieni zalegających na szczycie. To pozostałość po dawnej wieży
widokowej im. Cesarza Wilhelma I, otwartej w 1899 roku, która do 1973 roku była
doskonałym punktem widokowym na góry.
Dostrzegamy stąd ponownie szczyty Małego
Śnieżnika, Goworka, Puchacza i Trójmorskiego Wierchu oraz po przeciwnej stronie
szczyt Czarnej Góry.
Dostrzegamy również Sanktuarium Marii Śnieżnej na stokach Iglicznej Góry.
Kontynuujemy wędrówkę zielonym szlakiem, który
teraz sprowadza nas ze szczytu Śnieżnika do położonego u jego stóp Schroniska
PTTK „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta.
Zbliża się południe, ludzi jeszcze nie ma za dużo w
schronisku, wchodzimy zatem do środka na ciepły posiłek.
Udało nam się w ostatniej chwili zamówić
jedzenie bez dłuższego oczekiwania w kolejce. Za nami z każdą minutą kolejka
się tylko już wydłużała.
Wnętrze schroniska ozdobione jest licznymi pamiątkami po jego patronie Zbigniewie Fastnachcie oraz historycznymi zdjęciami nie tylko samego budynku, ale również wieży ze szczytu Śnieżnika.
Zgodnie z planem powinniśmy iść teraz na szczyt
Stromej. Mamy jednak jeszcze sporo czasu, więc postanawiamy nasze plany nieco
zmodyfikować. Na początek udajemy się za znakami szlaku czerwonego i żółtego w
dół na Przełęcz Śnieżnicką. Tuż za nią odbijamy w lewo zgodnie ze wskazaniami
szlaku czerwonego. Podążamy na Żmijowiec.
Ścieżka doprowadza nas do dużej tablicy
informacyjnej „Skałki na Żmijowcu”. Znajduje się tutaj punkt widokowy na
Śnieżnik, który aktualnie tonie w chmurach.
To jednak nie jest szczyt Żmijowca. Aby go
zdobyć należy podążać dalej czerwonym szlakiem, początkowo schodząc w dół,
później znowu pod górę, aż po minięciu łąki dojdzie się do drzewa z tabliczką
szczytową po prawej stronie. Znajduje się ono tuż przed szlakowskazem w lewo na
Smrekowiec i Mariańskie Skały.
Ze szczytu Żmijowca wyłonił się piękny widok na Czarną Górę, którą zdobyliśmy również w sierpniu bieżącego roku.
Pamiątkowe zdjęcie na szczycie i wracamy
czerwonym szlakiem z powrotem przez Przełęcz Śnieżnicką do Schroniska PTTK „Na Śnieżniku”.
O tej porze budynek pęka w szwach, przez co po
chwili odpoczynku ruszamy dalej. Teraz obieramy za przewodnika szlak koloru
niebieskiego. Idziemy wzdłuż granicy Rezerwatu Przyrody „Śnieżnik Kłodzki”. Z
lewej strony między drzewami wyłania się co chwila wieża widokowa na szczycie
Czarnej Góry oraz na prawo od niej szczyt Stromej, góry na którą zmierzamy.
Dochodzimy do skrzyżowania dróg. Granica
rezerwatu odbija tu w prawo, prowadząc dalej wzdłuż drogi, którą można obejść Śnieżnik idąc z Sadzonek. Szlak niebieski prowadzi dalej prosto, w dół. My natomiast
odbijamy w lewo, w kierunku Stromej.
Początkowo ścieżka prowadzi nas dość mocno w dół. Tak
dochodzimy do skrzyżowania leśnych dróg, za którymi rozpoczynamy wspinanie się
na szczyt.
Stroma to dość kamienisty, porośnięty
pojedynczymi drzewami szczyt. Tabliczkę szczytową odnajdujemy nie w najwyższym
miejscu wzniesienia, a praktycznie na jego zboczu, na szczęście od strony, z
której przyszliśmy.
Dokumentujemy zdjęciem zdobycie Stromej, szczytu o
wysokości 1167 m n.p.m., zaliczanego do Tysięczników Ziemi Kłodzkiej i
podchodzimy jeszcze nieco wyżej na punkt widokowy na kamieniach.
Śnieżnik nadal skąpany jest w chmurach, za to
doskonale widoczna jest Czarna Góra z charakterystyczną wieżą na szczycie i
górną stacją wyciągu nieco poniżej.
Schodzimy ze szczytu Stromej na skrzyżowanie
dróg. Decydujemy się nie wracać na górę do szlaku niebieskiego, a skręcamy w
lewo. Ta leśna, kamienista i dość stroma droga ma nas sprowadzić do Drogi nad
Lejami, szerokiej leśnej drogi, gdzie ponownie chcemy wejść na niebieski szlak.
I tak też się
stało, osiągamy szlak niebieski w miejscu jego skrętu w prawo o 90 stopni.
Kontynuujemy wędrówkę za jego znakami. Wokół towarzyszy nam piękne i kolorowe
oblicze złotej, polskiej jesieni.
Szlak niebieski sprowadza nas do miejscowości Kamienica.
Tu osiągamy szlak żółty, którym podchodzimy jeszcze nieco ponad pół kilometra
na leśny parking, gdzie zostawiliśmy rano samochód.
Zmęczeni po całodziennej wędrówce wracamy do
naszej kwatery w Stroniu Śląskim na zasłużony odpoczynek.
Parametry wędrówki na szczyty:
Długość 23,3 km.
Czas przejścia 7:15 h.
Czas przejścia 7:15 h.
Suma przewyższeń 978 m.
POZDRAWIAMY☺