sobota, 19 października 2019

Sadzonki – Śnieżnik – Żmijowiec – Stroma

Zdobywamy Tysięczniki Ziemi Kłodzkiej – ciąg dalszy.

Po naszym sierpniowym pobycie na Ziemi Kłodzkiej, kiedy to zdobyliśmy wiele szczytów z listy Tysięczników Ziemi Kłodzkiej, korzystając z zapowiadanej pięknej, październikowej pogody, wracamy tu aby ostatecznie zamknąć ten projekt. Taki przynajmniej jest plan, a czy się powiedzie to pokażą najbliższe dni.
Tradycyjnie w piątek po pracy wyruszamy z Poznania. Zarezerwowaliśmy tę samą kwaterę w Stroniu Śląskim, w której mieszkaliśmy dwa miesiące temu. Stwierdziliśmy, że nadal będzie to najwygodniejsze miejsce wypadowe na szlak.
W sobotę wstajemy skoro świt, słońca jeszcze nie ma, ale za oknem już widać, że będzie to piękny dzień.
Poranna lista obowiązkowa, tzn. odświeżenie się, śniadanie, pakowanie plecaków i bez zbędnej zwłoki ruszamy.


Przejeżdżamy przez miejscowości Stara Morawa i Bolesławów około 8 kilometrów na południe do Kamienicy. Na końcu tej miejscowości, gdzie już nawet asfalt się kończy, znajduje się leśny parking. To będzie nasze miejsce startowe na dzisiejszą wycieczkę. Przebiega tędy żółty szlak, który poprowadzi nas w górę.



Początkowo szlak przebiega bardzo łagodnie pod górę prowadząc szeroką leśną drogą. Z lewej strony towarzyszy nam cały czas potok Kamienica. Dopiero w miejscu, gdzie trzeba przekroczyć jeden z bocznych dopływów Kamienicy rozpoczyna się dość strome podchodzenie. Niestety nie ma tu żadnego mostka, wodę można pokonać jedynie po kamieniach, które uwaga (!!!) są ruchome. Na szczęście aktualnie niski poziom wody sprzyja w miarę bezproblemowemu pokonaniu strumienia.





Szlak żółty doprowadza nas do granicy polsko-czeskiej i się kończy. Zmieniamy kolor szlaku na zielony i skręcając w prawo kontynuujemy naszą wędrówkę. Idziemy teraz dokładnie wzdłuż granicy. Towarzyszą nam biało-czerwone słupki graniczne. Podążamy za zielonym znakami począwszy od słupka z numerem 66/1.




Wspinamy się w górę, a z każdym zdobywanym metrem wysokości za nami rozpościera się coraz to piękniejszy widok. Wspaniały spektakl chmur i porannych mgieł, ponad którymi widoczne są tylko szczyty okolicznych gór.








Idąc zielonym szlakiem cały czas pod górę wzdłuż polsko-czeskiej granicy dochodzimy do słupka z numerem 68/6. A to oznacza, że zbliżamy się do pierwszego dzisiaj szczytu. Kilka metrów za tym słupkiem wchodzimy w prawo w wydeptaną ścieżkę między krzewami jagód. Na jednym z drzew (nie w najwyższym punkcie otaczającego nas terenu) dostrzegamy tabliczkę szczytową. Jesteśmy na Sadzonkach, szczycie o wysokości 1230 m n.p.m., zaliczanym do Tysięczników Ziemi Kłodzkiej.



Pamiątkowe zdjęcie dokumentujące zdobycie szczytu i wracamy z powrotem na szlak. Rozpoczynamy wspinanie się na najwyższy szczyt całej Ziemi Kłodzkiej, na Śnieżnik. 
Tuż za Sadzonkami dochodzi do nas z lewej szlak koloru czerwonego. Podobnie jak nasz zielony, prowadzi on również na Śnieżnik, przechodząc koło rzeźby słonia. Byliśmy tam w sierpniu 2016 roku, zatem teraz kontynuujemy naszą wędrówkę dalej szlakiem zielonym. Wchodzimy na teren Rezerwatu Przyrody „Śnieżnik Kłodzki”.
Tu istnieje możliwość obejścia szczytu Śnieżnika bez wchodzenia na niego. W takim przypadku przed czerwoną tablicą należy odbić w prawo w widoczną ścieżkę i podążać nią wzdłuż granicy rezerwatu aż na skrzyżowanie dróg przed szczytem Stroma. My jednak decydujemy się wspiąć na Śnieżnik. Ruszamy zatem w górę.




Tuż przed Śnieżnikiem dostrzegamy w oddali z lewej strony wspomnianą wcześniej rzeźbę Słonia.


Zielony szlak doprowadza nas w końcu na szczyt. Dochodzimy do niego wśród suchych już o tej porze roku krzewów wrzosów. Z lewej strony wyłonił nam się również piękny widok na dalszą część Masywu Śnieżnika. Rozpoznajemy Mały Śnieżnik, Goworek, Puchacz, Trójmorski Wierch z charakterystyczną wieżą, szczyty, które zdobyliśmy w sierpniu bieżącego roku.






Na Śnieżniku, jak to często się zdarza, wieje dość silny wiatr. Robimy pamiątkowe zdjęcia oraz przybijamy pieczątkę ze słoniem w naszych książeczkach GOT (niestety pieczątkę już dość wysłużoną). Na koniec wchodzimy jeszcze na stertę kamieni zalegających na szczycie. To pozostałość po dawnej wieży widokowej im. Cesarza Wilhelma I, otwartej w 1899 roku, która do 1973 roku była doskonałym punktem widokowym na góry.
Dostrzegamy stąd ponownie szczyty Małego Śnieżnika, Goworka, Puchacza i Trójmorskiego Wierchu oraz po przeciwnej stronie szczyt Czarnej Góry.







Dostrzegamy również Sanktuarium Marii Śnieżnej na stokach Iglicznej Góry.


Kontynuujemy wędrówkę zielonym szlakiem, który teraz sprowadza nas ze szczytu Śnieżnika do położonego u jego stóp Schroniska PTTK „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta.



Zbliża się południe, ludzi jeszcze nie ma za dużo w schronisku, wchodzimy zatem do środka na ciepły posiłek.
Udało nam się w ostatniej chwili zamówić jedzenie bez dłuższego oczekiwania w kolejce. Za nami z każdą minutą kolejka się tylko już wydłużała.
Wnętrze schroniska ozdobione jest licznymi pamiątkami po jego patronie Zbigniewie Fastnachcie oraz historycznymi zdjęciami nie tylko samego budynku, ale również wieży ze szczytu Śnieżnika.






Zgodnie z planem powinniśmy iść teraz na szczyt Stromej. Mamy jednak jeszcze sporo czasu, więc postanawiamy nasze plany nieco zmodyfikować. Na początek udajemy się za znakami szlaku czerwonego i żółtego w dół na Przełęcz Śnieżnicką. Tuż za nią odbijamy w lewo zgodnie ze wskazaniami szlaku czerwonego. Podążamy na Żmijowiec.
Ścieżka doprowadza nas do dużej tablicy informacyjnej „Skałki na Żmijowcu”. Znajduje się tutaj punkt widokowy na Śnieżnik, który aktualnie tonie w chmurach.




To jednak nie jest szczyt Żmijowca. Aby go zdobyć należy podążać dalej czerwonym szlakiem, początkowo schodząc w dół, później znowu pod górę, aż po minięciu łąki dojdzie się do drzewa z tabliczką szczytową po prawej stronie. Znajduje się ono tuż przed szlakowskazem w lewo na Smrekowiec i Mariańskie Skały.


Ze szczytu Żmijowca wyłonił się piękny widok na Czarną Górę, którą zdobyliśmy również w sierpniu bieżącego roku.



Pamiątkowe zdjęcie na szczycie i wracamy czerwonym szlakiem z powrotem przez Przełęcz Śnieżnicką do Schroniska PTTK „Na Śnieżniku”.



O tej porze budynek pęka w szwach, przez co po chwili odpoczynku ruszamy dalej. Teraz obieramy za przewodnika szlak koloru niebieskiego. Idziemy wzdłuż granicy Rezerwatu Przyrody „Śnieżnik Kłodzki”. Z lewej strony między drzewami wyłania się co chwila wieża widokowa na szczycie Czarnej Góry oraz na prawo od niej szczyt Stromej, góry na którą zmierzamy.




Dochodzimy do skrzyżowania dróg. Granica rezerwatu odbija tu w prawo, prowadząc dalej wzdłuż drogi, którą można obejść Śnieżnik idąc z Sadzonek. Szlak niebieski prowadzi dalej prosto, w dół. My natomiast odbijamy w lewo, w kierunku Stromej.



Początkowo ścieżka prowadzi nas dość mocno w dół. Tak dochodzimy do skrzyżowania leśnych dróg, za którymi rozpoczynamy wspinanie się na szczyt.
Stroma to dość kamienisty, porośnięty pojedynczymi drzewami szczyt. Tabliczkę szczytową odnajdujemy nie w najwyższym miejscu wzniesienia, a praktycznie na jego zboczu, na szczęście od strony, z której przyszliśmy.



Dokumentujemy zdjęciem zdobycie Stromej, szczytu o wysokości 1167 m n.p.m., zaliczanego do Tysięczników Ziemi Kłodzkiej i podchodzimy jeszcze nieco wyżej na punkt widokowy na kamieniach.
Śnieżnik nadal skąpany jest w chmurach, za to doskonale widoczna jest Czarna Góra z charakterystyczną wieżą na szczycie i górną stacją wyciągu nieco poniżej.




Schodzimy ze szczytu Stromej na skrzyżowanie dróg. Decydujemy się nie wracać na górę do szlaku niebieskiego, a skręcamy w lewo. Ta leśna, kamienista i dość stroma droga ma nas sprowadzić do Drogi nad Lejami, szerokiej leśnej drogi, gdzie ponownie chcemy wejść na niebieski szlak. 
I tak też się stało, osiągamy szlak niebieski w miejscu jego skrętu w prawo o 90 stopni. Kontynuujemy wędrówkę za jego znakami. Wokół towarzyszy nam piękne i kolorowe oblicze złotej, polskiej jesieni.







Szlak niebieski sprowadza nas do miejscowości Kamienica. Tu osiągamy szlak żółty, którym podchodzimy jeszcze nieco ponad pół kilometra na leśny parking, gdzie zostawiliśmy rano samochód.
Zmęczeni po całodziennej wędrówce wracamy do naszej kwatery w Stroniu Śląskim na zasłużony odpoczynek.

Parametry wędrówki na szczyty:
   Długość 23,3 km.
      Czas przejścia 7:15 h.
         Suma przewyższeń 978 m.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz