niedziela, 9 lutego 2020

Sudecki Wołowiec

Krótka wędrówka po Górach Wałbrzyskich.

Niedzielny poranek, zgodnie z prognozami, przywitał nas bardzo silnym wiatrem. Z tego też powodu rezygnujemy z wyjścia w Karkonosze. Pakujemy się i opuszczamy naszą kwaterę, kierując się w stronę Poznania. Nie jedziemy jednak już do domu. Na wysokości Dobromierza odbijamy z krajowej drogi nr 5 w prawo na DK 34 w kierunku Wałbrzycha. Dzisiaj naszym celem są niższe od Karkonoszy, Góry Wałbrzyskie. Mamy nadzieję, że tu będzie mniej wiało.
Na początek zatrzymujemy się na mostku nad linią kolejową Wałbrzych Główny - Kłodzko, tuż koło tunelu.


Prowadzący pod szczytem Małego Wołowca tunel jest najdłuższym tunelem kolejowym w Polsce. My dzisiaj znajdziemy się niemal nad nim, a dokładniej na szczycie Wołowca, nieco wyższego brata Małego Wołowca.
Dojeżdżamy do miejscowości Kamieńsk, gdzie na końcu asfaltowej drogi znajduje się Parking pod Borową. Na Borowej, oficjalnie najwyższym szczycie Gór Wałbrzyskich byliśmy zimą 2018 roku, teraz przyszedł czas na jej sąsiada - Wołowiec.
Wędrówkę rozpoczynamy za znakami szlaku czarnego, który doprowadza nas na Przełęcz Kozią.



Na Przełęczy Koziej skręcamy w prawo, obierając za przewodnika szlak koloru niebieskiego. Ten po chwili odbija w prawo i dosłownie po kilku metrach odbija ponownie, tym razem w lewo pod górę. To odbicie przegapiliśmy i zawędrowaliśmy nieco za daleko. Jednak jak droga zaczęła nam schodzić w dół, zorientowaliśmy się, że coś nie pasuje. Szybko zawróciliśmy i znaleźliśmy się na właściwym szlaku.



Odbicie szlaku niebieskiego pod górę oznacza strome wspinanie się na szczyt Kozła (774 m n.p.m.). Tu zaczynamy odczuwać siłę dzisiejszego wiatru. To nas upewnia, że podjęliśmy dobrą decyzję rezygnując z wyjścia w Karkonosze.


Mijamy szczyt Kozioł, za którym delikatnie schodzimy w dół. Z lewej odsłaniają nam się widoki. Na pierwszym planie najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich, wg Korony Gór Polski, wysoki na 851 m n.p.m. Chełmiec z charakterystycznymi masztami RTV oraz krzyżem na szczycie. Zdobyliśmy ten szczyt w trakcie wycieczek do Korony Gór Polski, zimą 2015 roku.
Nieco dalej i na prawo za Chełmcem widoczny jest szczyt Trójgarbu z nową wieżą widokową na szczycie. Tam również byliśmy w sierpniu 2018 roku, jednak wówczas trwała jeszcze budowa wieży.



My tymczasem podążamy dalej niebieskim szlakiem, rozpoczynając ponownie, tym razem delikatne wspinanie się na szczyt. 


Szlak niebieski doprowadza nas na szczyt Wołowca. Jesteśmy na 776 m n.p.m. Na szczycie Wołowca, oznaczonego wyraźną tabliczką, znajduje się metalowy krzyż. Widoki podobne jak wcześniej. W krajobrazie dominuje Chełmiec i w dole Wałbrzych u jego stóp.



Wiatr chyba cały czas się nasila, a momentami jego podmuchy są tak silne, że ciężko ustać na nogach. Wracamy tą samą drogą, którą tu przyszliśmy, z powrotem na Przełęcz Kozią i dalej na Parking pod Borową.
Mieliśmy jeszcze na dzisiaj w planie zdobycie Wielkiej Sowy, jednak rezygnujemy z tego pomysłu. Przy tym wietrze wędrówka nie była by przyjemnością, nie mówiąc już o wejściu na wieżę. Na Wielką Sowę zimową porą przyjdzie jeszcze czas 😉.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz