niedziela, 9 lipca 2023

Wielkopolska mniej znana: Bronikowo, Śmigiel i Czaczyk

Miasto wiatraków.

Wracamy z Jeleniej Góry do Poznania. Dzisiaj dość szybko opuściliśmy naszą podgórską kwaterę, by w drodze powrotnej mieć czas na odwiedzenie kilku wielkopolskich miejscowości. I tak dojeżdżamy do Bronikowa, wsi położonej nieco ponad 20 kilometrów na północny-zachód od Leszna. Takie niewielkie miejscowości mają wbrew pozorom często do zaoferowania bardzo ciekawe zabytki.

BRONIKOWO


Nasze zwiedzanie Bronikowa zaczynamy od wizyty w drewnianym Kościele św. Franciszka z Asyżu. To jeden z najpiękniejszych przykładów sakralnej architektury drewnianej w rejonie Śmigla, bo nieopodal tej miejscowości się znajdujemy. Świątynia ufundowana została w XV wieku i w ciągu swojej wielowiekowej historii służyła zarówno protestantom, którzy przejęli kościół w czasie reformacji, jak i katolikom, do których należy od 1599 roku. Co jednak najpiękniejsze, to wewnątrz możemy zobaczyć oryginalne, barokowe wyposażenie.




Na terenie kościoła spotykamy również figurę jego patrona, św. Franciszka z Asyżu. Nie mogło zabraknąć oczywiście wokół niego zwierząt, których jest patronem.


Innym ciekawym zabytkiem w Bronikowie jest pałac, a właściwie zespół parkowo-pałacowy. Ten powstał z inicjatywy rodziny Foersterów w XIX wieku. Rodzinne mauzoleum możemy odnaleźć w przypałacowym parku. Niestety niewiele pozostało z jego dawnej świetności. Natomiast sam pałac jest miejscem zadbanym i pełni dzisiaj funkcję szkoły podstawowej.




Wracamy do samochodu. Przejeżdżamy kilka kilometrów na północ do Śmigla, zwanego miastem wiatraków. 

ŚMIGIEL


A skąd takie określenie? Wynika ono z tradycji młynarstwa w mieście. Ze względu na sprzyjające warunki, podobno stało tu niegdyś niemal 100 wiatraków! I prawdopodobnie to właśnie im, Śmigiel zawdzięcza swoją nazwę. Dziś już takiego krajobrazu nie zobaczymy, no może jedynie na muralu, zdobiącym jeden z budynków w centrum.



Dzisiaj możemy powiedzieć, że Śmigiel kościołami stoi 😁. Na pierwszy trafiamy na cmentarzu. To Kościół św. Wita z 1769 roku. Na pewno ciekawa jest jego architektura. Wybudowany został w konstrukcji szkieletowej, zwanej murem pruskim. Jego wypełnienie stanowi cegła i kamień polny. Niestety do wnętrza nie udaje nam się zajrzeć.


Przechodzimy na śmigielski rynek, czyli plac Rozstrzelanych. Miejsce to przywołuje bardzo tragiczne wydarzenia z czasów II wojny światowej. To właśnie tutaj Niemcy dokonali dwukrotnej, publicznej egzekucji Polaków. Współcześnie jednym z ciekawszych obiektów na placu Rozstrzelanych jest budynek ratusza. Poza neorenesansową wystawką z tarczą zegarową, możemy tu zobaczyć herb miasta. Widnieje w nim usytuowana na wzgórzu wieża z dębami po bokach.



W oddali, na końcu ulicy Szkolnej dostrzegamy bryłę Kościoła św. Stanisława Kostki. To dawna ewangelicka świątynia wybudowana w początkach XIX wieku. To jednak nie ona jest naszym celem, a położony przy ulicy Farnej, Kościół Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej.


Śmigielska fara powstała w latach 1439 - 1443 i swoją architekturą reprezentuje styl gotycki. Gruntowna przebudowa kościoła miała miejsce w XIX wieku, a na początku XX wieku dobudowano neogotycką wieżę. Idziemy do środka. Tu uwagę zwracają klasycystyczne ołtarze z pierwszej połowy XIX wieku.



Niezwykle pięknym i cennym zabytkiem kościoła jest wczesnobarokowy, marmurowy nagrobek Urszuli Brzeźnickiej, fundatorki odbudowy kościoła po pożarze z 1601 roku.


Wizytą w farze kończymy zwiedzanie Śmigla. To jednak jeszcze nie koniec atrakcji na dzisiaj. 

CZACZYK


Przejeżdżamy teraz około 7 kilometrów na północ do malutkiej wsi Czaczyk. A co nas tu przyciągnęło?


W tej bardzo niepozornej wiosce znajduje się malutki, ale bardzo ciekawy skansen dawnych maszyn rolniczych. A co więcej, tu poznamy ich gwarowe nazwy. Kilka określeń nawet znamy 😁. Tak też nazywali te urządzenia nasi dziadkowie.




Krótkim spacerem po wsi Czaczyk kończymy dzisiejszy objazd po wielkopolskich, mniej znanych miejscowościach. Wracamy do samochodu i ruszamy w drogę powrotną do Poznania.

POZDRAWIAMY