sobota, 24 lutego 2024

Andelsky vrch z Novego Mesta pod Smrkem oraz Spicak z Albrechtice (Czechy)

Dwa szczyty czeskiej części Gór Izerskich.

W końcu synoptycy zapowiadają ciekawą pogodę na weekend. Ma być całkiem przyjemnie, a co najważniejsze ma świecić słońce. Taką okazję wykorzystujemy na weekendowy wypad w góry.
Do Jeleniej Góry, będącej naszą bazą wypadową, przyjechaliśmy wczoraj wieczorem. Dzisiaj ruszamy w dalszą podróż na zachód naszego kraju, aż do położonego po czeskiej stronie Nowego Miasta pod Smrkiem. Przejazd przez rozległe tereny Kotliny Jeleniogórskiej dostarcza przepięknych widoków na Karkonosze. Jak widać, najwyższe partie Gór Olbrzymich, jak dawniej nazywano to pasmo, schowane są w gęstych chmurach.



ANDELSKY VRCH


Dojeżdżamy na parking o nazwie Singletrack pod Smrkem, który usytuowany jest na obrzeżach Novego Mesta pod Smrkem. Tu zostawiamy samochód i ruszamy na szlak. Jak widać na parkingu, tłumów raczej nie będzie 😉.



Szlak na Andelsky vrch, szczyt na który zmierzamy, nie jest oznaczony żadnym kolorem. Początkowo nasza wędrówka wiedzie asfaltową drogą, z której po około kilometrze odbijamy w prawo, w las. Wspinamy się w linii prostej na szczyt. Jak to mamy w zwyczaju, po drodze obserwujemy przyrodę.


Natrafiamy na stanowisko chrobotka strzępiastego, grzyba z rodziny chrobotkowatych, który przypomina nam "uszy Shreka".



Około kilometrowa wędrówka leśną ścieżką pod górę doprowadza nas na wysokość 572 metrów nad poziomem morza, a to oznacza, że znajdujemy się na szczycie Andelskego vrchu, najwyższym wierzchołku czeskiego Pogórza Izerskiego.


Andelsky vrch jest szczytem położonym na polsko-czeskiej granicy. Z tego też powodu znajduje się tutaj słupek graniczny o numerze 68/10. Dla nas to 20 szczyt zaliczany do 👉Korony Sudetów Czeskich. Pozostały jeszcze cztery do zdobycia.


Dla urozmaicenia wędrówki, postanawiamy nie wracać tym samym szlakiem, co weszliśmy na szczyt. Idziemy dalej granicą w kierunku północnym, aż do przebiegającego poprzecznie single tracka. O tej porze roku nie zauważamy żadnego ruchu rowerowego, przez co decydujemy się na dalszą wędrówkę właśnie tym szlakiem. Częściowo leśną ścieżką, trochę po drewnianych kładkach, dochodzimy z powrotem do asfaltowej drogi.


Pozostaje zejść w dół do Novego Mesta pod Smrkem na parking, skąd ruszamy do kolejnego miejsca.

Parametry wędrówki na Andelsky vrch:
  • Długość 4,3 km.
  • Czas przejścia 1:10 h.
  • Suma przewyższeń 81 m.

SPICAK w GÓRACH IZERSKICH


Kierujemy się teraz na zachód i nieco na południe do miejscowości Albrechtice. Tu, w sąsiedztwie Kapliczki św. Jana Nepomucena, znajduje się sporych rozmiarów parking. Jak to w Czechach często bywa, jest on płatny, a opłaty dokonuje się w ustawionym tu parkometrze. W zamian mamy dodatkowo piękny widok na Jested (1012 m n.p.m.).




Ponownie ruszamy na szlak, teraz już znakowany zielonym kolorem. Celem jest szczyt Spicak. Po naszej prawej stronie nieustannie towarzyszy nam widok najwyższego szczytu Jestedsko-kozakovskego hrbetu.


Początkowo szlak prowadzi nas dość intensywnie pod górę, by po około 700 metrach skręcić w lewo na dużo wygodniejszą leśną drogę. Tu pojawiają się kolejne widoki. Widzimy stąd Polskę i położoną w tak zwanym Worku Turoszowskim, Elektrownię Turów.



Po dalszych około 400 metrach szlak ponownie zmienia kierunek. Tym razem skręcamy w prawo, wchodząc ponownie do lasu. Niebawem na naszej drodze pojawiają się bunkry, zwane ropikami. Stanowiły one system obrony przeciwpiechotnej Czechosłowacji przed agresją ze strony hitlerowskich Niemiec. Bunkry wybudowano niemal na całej północnej granicy kraju, przez co do dnia dzisiejszego, wędrując przez różne pasma Sudetów, można spotkać właśnie takie powojenne pozostałości. Podczas naszych wędrówek spotykaliśmy je już wielokrotnie. A najśmieszniejsze w tym wszystkim, jak pokazała historia, nie przydały się - Czechosłowacja oddała kraj Niemcom bez choćby jednego wystrzału 😂.

Dochodzimy do krzyżówki naszego, zielonego szlaku ze szlakiem żółtym. Teraz za wskazaniami tego drugiego podążamy dalej na szczyt. Wchodzimy na teren Rezerwatu Przyrody Jizerskohorske buciny.



Zaczynamy dość ostre wspinanie. Na szczęście ułatwieniem są schody, które przez formację skalną w kształcie kamiennej bramy doprowadzają nas do rozwidlenia pod Spicakem.





Teraz za znakami w kształcie żółtego trójkąta pokonujemy ostatni etap wędrówki na szczyt.


Ostatecznie dochodzimy na wysokość 724 metrów nad poziomem morza, bo tyle mierzy szczyt Spicak w czeskich Górach Izerskich.



Zaliczany do odznaki 👉Sudecki Włóczykij szczyt, oferuje mocno ograniczony widok. O tej porze roku drzewa nie mają liści, przez co całkiem ładnie prezentuje się stąd 👉Jested z charakterystyczną wieżą na szczycie.


Ze szczytu schodzimy zgodnie ze znakami żółtego trójkąta, które szybciutko doprowadzają nas do żółtego szlaku. Nie wracamy jednak od razu do Albrechtic, a trzymając się wskazań żółtego przewodnika podążamy dalej w kierunku północno-wschodnim. Na niższe wysokości sprowadzają nas drabinki.


Wśród pojedynczych formacji skalnych dochodzimy do Hrebenowego buka. Tu ponownie zmieniamy kolor szlaku na dobrze już nam znany - zielony. To dalszy etap tego samego szlaku, którym początkowo szliśmy.





Za wskazaniami zielonego szlaku zejdziemy na dół, na parking. Nie będzie to jednak nudna wędrówka, bo po drodze czekają nas ciekawe formacje skalne. Pierwszą z nich jest masywna Mroczna Wieża.


Około 200 m dalej niewielka Skalna Brama.



Zielonym szlakiem dochodzimy do znanego nam już Rozdroża pod Spicakem. Tu skręcamy w prawo, podążając dalej za zielonym kolorem farby na drzewach. Ten odcinek już znamy z wędrówki w przeciwnym kierunku.


Znamy również ten widok na Bogatynię. Jednak teraz widzimy także szczyty 👉Hochwald (749 m n.p.m.) i 👉Lausche (793 m n.p.m.), które zdobywaliśmy niedawno do odznaki 👉Korona Sudetów Niemieckich.



Pokonując ostatni, dość stromy odcinek szlaku, dochodzimy z powrotem na parking w Albrechticach. Wracamy do Polski, by w Świeradowie-Zdroju zatrzymać się na smażoną rybkę.



A po solidnej obiadokolacji pozostaje już tylko wrócić do Jeleniej Góry na nocleg. Na dzień jutrzejszy nie mamy zaplanowanej wędrówki górskiej, za to odwiedzimy 👉Głogów i Wschowę.

POZDRAWIAMY