Dwa szczyty czeskiej części Gór Izerskich.
W końcu synoptycy zapowiadają
ciekawą pogodę na weekend. Ma być całkiem przyjemnie, a co najważniejsze ma
świecić słońce. Taką okazję wykorzystujemy na weekendowy wypad w góry.
Do Jeleniej Góry, będącej naszą bazą wypadową, przyjechaliśmy wczoraj
wieczorem. Dzisiaj ruszamy w dalszą podróż na zachód naszego kraju, aż do
położonego po czeskiej stronie Nowego Miasta pod Smrkiem. Przejazd przez
rozległe tereny Kotliny Jeleniogórskiej dostarcza przepięknych widoków na
Karkonosze. Jak widać, najwyższe partie Gór Olbrzymich, jak dawniej nazywano to
pasmo, schowane są w gęstych chmurach.
ANDELSKY VRCH
Dojeżdżamy na parking o
nazwie Singletrack pod Smrkem, który usytuowany jest na obrzeżach Novego Mesta
pod Smrkem. Tu zostawiamy samochód i ruszamy na szlak. Jak widać na parkingu, tłumów raczej nie będzie 😉.
Szlak na Andelsky vrch,
szczyt na który zmierzamy, nie jest oznaczony żadnym kolorem. Początkowo nasza
wędrówka wiedzie asfaltową drogą, z której po około kilometrze odbijamy w
prawo, w las. Wspinamy się w linii prostej na szczyt. Jak to mamy w zwyczaju,
po drodze obserwujemy przyrodę.
Natrafiamy na stanowisko
chrobotka strzępiastego, grzyba z rodziny chrobotkowatych, który przypomina nam
"uszy Shreka".
Około kilometrowa
wędrówka leśną ścieżką pod górę doprowadza nas na wysokość 572 metrów nad
poziomem morza, a to oznacza, że znajdujemy się na szczycie Andelskego vrchu, najwyższym wierzchołku czeskiego Pogórza Izerskiego.
Andelsky vrch jest
szczytem położonym na polsko-czeskiej granicy. Z tego też powodu znajduje się
tutaj słupek graniczny o numerze 68/10. Dla nas to 20 szczyt zaliczany do 👉Korony Sudetów Czeskich. Pozostały jeszcze cztery do zdobycia.
Dla urozmaicenia
wędrówki, postanawiamy nie wracać tym samym szlakiem, co weszliśmy na szczyt.
Idziemy dalej granicą w kierunku północnym, aż do przebiegającego poprzecznie
single tracka. O tej porze roku nie zauważamy żadnego ruchu rowerowego, przez
co decydujemy się na dalszą wędrówkę właśnie tym szlakiem. Częściowo leśną
ścieżką, trochę po drewnianych kładkach, dochodzimy z powrotem do asfaltowej
drogi.
Pozostaje zejść w dół do
Novego Mesta pod Smrkem na parking, skąd ruszamy do kolejnego miejsca.
Parametry wędrówki na Andelsky vrch:
- Długość 4,3 km.
- Czas przejścia 1:10 h.
- Suma przewyższeń 81 m.
SPICAK w GÓRACH IZERSKICH
Kierujemy się teraz na zachód i nieco na południe do miejscowości Albrechtice.
Tu, w sąsiedztwie Kapliczki św. Jana Nepomucena, znajduje się sporych rozmiarów
parking. Jak to w Czechach często bywa, jest on płatny, a opłaty dokonuje się w
ustawionym tu parkometrze. W zamian mamy dodatkowo piękny widok na Jested (1012 m
n.p.m.).
Ponownie ruszamy na
szlak, teraz już znakowany zielonym kolorem. Celem jest szczyt Spicak. Po naszej
prawej stronie nieustannie towarzyszy nam widok najwyższego szczytu
Jestedsko-kozakovskego hrbetu.
Początkowo szlak
prowadzi nas dość intensywnie pod górę, by po około 700 metrach skręcić w lewo
na dużo wygodniejszą leśną drogę. Tu pojawiają się kolejne widoki. Widzimy stąd
Polskę i położoną w tak zwanym Worku Turoszowskim, Elektrownię Turów.
Po dalszych około 400 metrach
szlak ponownie zmienia kierunek. Tym razem skręcamy w prawo, wchodząc ponownie
do lasu. Niebawem na naszej drodze pojawiają się bunkry, zwane ropikami.
Stanowiły one system obrony przeciwpiechotnej Czechosłowacji przed agresją ze
strony hitlerowskich Niemiec. Bunkry wybudowano niemal na całej północnej
granicy kraju, przez co do dnia dzisiejszego, wędrując przez różne pasma
Sudetów, można spotkać właśnie takie powojenne pozostałości. Podczas naszych
wędrówek spotykaliśmy je już wielokrotnie. A najśmieszniejsze w tym wszystkim, jak pokazała historia, nie przydały się - Czechosłowacja oddała kraj Niemcom bez choćby jednego wystrzału 😂.
Dochodzimy do krzyżówki
naszego, zielonego szlaku ze szlakiem żółtym. Teraz za wskazaniami tego drugiego podążamy dalej na szczyt. Wchodzimy na teren Rezerwatu Przyrody Jizerskohorske
buciny.
Zaczynamy dość ostre
wspinanie. Na szczęście ułatwieniem są schody, które przez formację skalną w kształcie kamiennej bramy doprowadzają nas do rozwidlenia pod Spicakem.
Teraz za znakami w
kształcie żółtego trójkąta pokonujemy ostatni etap wędrówki na szczyt.
Ostatecznie dochodzimy
na wysokość 724 metrów nad poziomem morza, bo tyle mierzy szczyt Spicak w
czeskich Górach Izerskich.
Zaliczany do odznaki 👉Sudecki Włóczykij szczyt, oferuje mocno ograniczony widok. O tej porze roku
drzewa nie mają liści, przez co całkiem ładnie prezentuje się stąd 👉Jested z charakterystyczną wieżą na szczycie.
Ze szczytu schodzimy
zgodnie ze znakami żółtego trójkąta, które szybciutko doprowadzają nas do
żółtego szlaku. Nie wracamy jednak od razu do Albrechtic, a trzymając się
wskazań żółtego przewodnika podążamy dalej w kierunku północno-wschodnim. Na
niższe wysokości sprowadzają nas drabinki.
Wśród pojedynczych
formacji skalnych dochodzimy do Hrebenowego buka. Tu ponownie zmieniamy kolor
szlaku na dobrze już nam znany - zielony. To dalszy etap tego samego szlaku,
którym początkowo szliśmy.
Za wskazaniami zielonego szlaku zejdziemy na dół, na parking. Nie będzie to jednak nudna wędrówka,
bo po drodze czekają nas ciekawe formacje skalne. Pierwszą z nich jest masywna
Mroczna Wieża.
Około 200 m dalej
niewielka Skalna Brama.
Zielonym szlakiem
dochodzimy do znanego nam już Rozdroża pod Spicakem. Tu skręcamy w prawo,
podążając dalej za zielonym kolorem farby na drzewach. Ten odcinek już znamy z wędrówki w
przeciwnym kierunku.
Znamy również ten widok
na Bogatynię. Jednak teraz widzimy także szczyty 👉Hochwald (749 m n.p.m.) i 👉Lausche (793 m n.p.m.), które zdobywaliśmy niedawno do odznaki 👉Korona Sudetów Niemieckich.
Pokonując ostatni, dość
stromy odcinek szlaku, dochodzimy z powrotem na parking w Albrechticach. Wracamy do Polski, by w
Świeradowie-Zdroju zatrzymać się na smażoną rybkę.
A po solidnej obiadokolacji pozostaje już tylko wrócić do Jeleniej Góry na nocleg. Na dzień jutrzejszy nie mamy zaplanowanej wędrówki górskiej, za to odwiedzimy 👉Głogów i Wschowę.
POZDRAWIAMY☺