Ptasi raj u stóp Karkonoszy.
Zauroczeni spotkaniem z ptakami, jakie mieliśmy w ostatnim czasie 👉w Parku Narodowym i Krajobrazowym Ujście Warty, postanawiamy odwiedzić usytuowane u stóp Karkonoszy zbiorniki wodne, zwane Stawami Podgórzyńskimi. Ich historia sięga przełomu XIV i XV wieku, kiedy to zostały utworzone przez zakon cystersów z pobliskich Cieplic Śląskich-Zdroju. Później właścicielami ogromnego, bo liczącego aż 67 stawów kompleksu stali się Schaffgotschowie - jeden z arystokratycznych, śląskich rodów, do którego należała większość okolicznych ziem z górami włącznie. Zmiany przyniósł dopiero wiek XX, kiedy to teren został sprywatyzowany. Co ciekawe, w latach 1911 - 1964 wzdłuż stawów kursował tramwaj, łączący Cieplice z Podgórzynem. Linia uchodziła za najpiękniej położoną trasę tramwajową w naszym kraju.
Przyjeżdżamy na ulicę Stawy Podgórzyńskie, gdzie zostawiamy samochód i ruszamy na spacer. Groblami między stawami idziemy wzdłuż ich brzegów.
Najwięcej ptaków dostrzegamy na Stawie Kresowym. W pozostałej w nim resztce wody brodzą czaple białe i siwe. Jest ich naprawdę sporo!
Stawy Podgórzyńskie, poza ptakami, oferują również ciekawe widoki. Jak już wspomnieliśmy usytuowane są u stóp Karkonoszy, więc pięknie prezentują się z tymi górami w tle. A jak panoramę wzbogaci łabędź, widok będzie jeszcze ciekawszy 😉.
Interesująco prezentuje się stąd Zamek Chojnik na szczycie góry o tej samej nazwie. Mrocznego charakteru nadaje mu mgła, która jeszcze nie całkiem opadła.
Za Stawami Podgórzyńskimi, kierując wzrok na południowy wschód, znajduje się 👉szczyt Grodnej (506 m n.p.m.) ze sztucznymi ruinami Zamku księcia Henryka, również spowitego jeszcze poranną mgłą.
Patrząc na zamek, dostrzegamy dwie czaple brodzące w Stawie Leśnym.
Za to tuż koło nas pluszczą się kaczki krzyżówki.
Przyjechaliśmy oglądać ptaki, a zaraz się okaże, że ciekawsze są widoki. Mgła dodaje panoramom niezwykłego uroku.
Wracamy jednak do głównych bohaterów. Przyjrzyjmy się ciekawym ich zachowaniom. Udaje nam się uchwycić w kadrze polowanie czapli oraz jej poderwanie się do lotu.
Nagle przelatują blisko nas kormorany. Te pocieszne ptaki najbardziej kojarzą nam się z suszeniem skrzydeł. Nic w tym jednak dziwnego, gdyż natura nie wyposażyła ich w gruczoły, których wydzieliną mogłyby natłuścić pióra. Tym samym po nurkowaniu muszą się po prostu wysuszyć - dokładnie tak, jak ludzie 😉.
Poza ptakami wodnymi udaje nam się uchwycić również bogatkę. Ta jedna z przedstawicielek sikor w naszym kraju pięknie śpiewa nam siedząc na gałęzi drzewa.
Dochodzimy do wysuniętego najbardziej na północ stawu. Niestety nie dopatrujemy się nigdzie jego nazwy. Choć znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwej drogi, łączącej Podgórzyn z Jelenią Górą, brodzącym tu ptakom nie przeszkadza ruch samochodów. Za to nasze pojawienie się wzbudza już większą niepewność, przez co część z nich odlatuje na bezpieczną odległość. Ilości czapli białych i siwych nawet nie próbujemy tu zliczyć. Chyba tyle na raz jeszcze nie widzieliśmy!
Po bardzo udanym spotkaniu z ptakami wracamy do Jeleniej Góry. Pora się spakować i wracać do domu. Weekend się kończy, czas wrócić do codziennych obowiązków.
POZDRAWIAMY☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz