Czujemy się jak na planie filmu przyrodniczego.
Wczorajszą 👉wizytą w Górach Kaczawskich kończymy nasze wędrówki górskie podczas tego wyjazdu. Ruszamy w drogę powrotną do domu. Nie czekamy na jutro, by uniknąć gigantycznych korków związanych z powrotami z długiego weekendu.
LUBIN
Jak to mamy jednak w zwyczaju, nie jedziemy bezpośrednio do Poznania. Po drodze zatrzymujemy się w Lubiniu, w miasteczku położonym w północnej części województwa dolnośląskiego. Naszą uwagę przyciągnęła tutaj monumentalna świątynia pod wezwaniem św. Maksymiliana Marii Kolbe. Wokół sanktuarium tego świętego prowadzi gra terenowa, którą chcemy rozwiązać.
Historia kościoła sięga końca XX wieku, jednak swym wezwaniem przywołuje postać z przełomu XIX i XX wieku - polskiego franciszkanina konwentualnego, Maksymiliana Maria Kolbe. Duchowny ten oddał swe życie za innego współwięźnia w obozie koncentracyjnym Auschwitz - Birkenau.
Ciekawe miejsce, ciekawa historia, jednak tym, co najbardziej skradło tutaj nasze serca są... kwiczoły - ptaki z rodziny drozdowatych.
Mieszkając w mieście, kwiczoły są przyzwyczajone do ludzi i nie uciekają na nasz widok. Tym samym możemy je obserwować z dość bliskiej odległości. Co więcej, wiosna to czas lęgów i karmienia młodych głodomorów 😁. Dzięki temu oglądamy na żywo to, co wydawało nam się, że można zobaczyć tylko w filmach przyrodniczych.
Po zdecydowanie dłuższej niż planowaliśmy wizycie w Lubiniu, ruszamy w dalszą drogę. Kierujemy się teraz na północny zachód do miejscowości Szklary Górne. Miasto opuszczamy drogą wojewódzką numer 333, mijając po drodze rondo Tysiąclecia Powstania Królestwa Polskiego z konnym pomnikiem Bolesława Chrobrego po środku.
Ta monumentalna rzeźba powstała z okazji tysięcznej rocznicy koronacji pierwszego króla Polski – Bolesława Chrobrego, która przypada w bieżącym roku.
Po krótkim spotkaniu z władcą ruszamy w dalszą drogę. Teraz już bezpośrednio do kolejnego celu.
SZKLARY GÓRNE
Dojeżdżamy do miejscowości Szklary Górne, gdzie w sąsiedztwie kościoła, koło figury Świętego Jana Nepomucena, parkujemy samochód. A skoro kościół mamy na wyciągnięcie ręki, to od niego rozpoczniemy zwiedzanie.
Kościół jest pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła i jego historia sięga pierwszej połowy XIV wieku. Ufundowany został przez rodzinę von Glaubitz, ówczesnych właścicieli tych ziem. Współcześnie świątynia posiada w większości barokowy wystrój, a tym, co najbardziej przyciąga uwagę są całopostaciowe płyty nagrobne umieszczone w prezbiterium po obu stronach ołtarza głównego. Niestety kościół jest zamknięty i możemy zajrzeć do niego jedynie przez kratę.
Nagrobki należą do członków rodu von Stessel (to te, które widzimy, umieszczone w północnej ścianie prezbiterium) oraz von Schindel (z tej perspektywy niewidoczne dla nas, umieszczone w południowej ścianie prezbiterium).
Idziemy na krótki spacer po wsi. Przechodzimy obok pomnika ufundowanego z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Kolejnym ciekawym zabytkiem w Szklarach Górnych jest barokowy pałac. Wybudowany został w pierwszej połowie XVIII wieku i dziś jest placówką Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.
Wracamy do samochodu i ruszamy w dalszą drogę. Teraz już bezpośrednio do Poznania z krótką wizytą na obiad we Wschowie.
Tak dobiegł końca nasz wiosenny wyjazd w góry. Cały tydzień szybko zleciał, co jednak nas cieszy, udało się zdobyć kolejne szczyty i odwiedzić nowe, ciekawe miejsca.
POZDRAWIAMY☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz