Karkonosze poza szlakiem.
Po wczorajszej 👉wizycie w Bukowcu, dziś wracamy w góry. Jest 1 maja i rozpoczyna się długi majowy weekend. Jak co roku, góry przeżywają oblężenie turystów. Nie jest dla nas żadną atrakcją spacer wśród tłumów, hałasów i zapachu dymu tytoniowego. Wybieramy więc nieznany weekendowemu turyście szlak. Jedziemy do Borowic, by na parkingu przy Cmentarzu Jeńców Wojennych zostawić samochód. Znajduje się on około 2 kilometry na zachód od centrum miejscowości. Dojazd prowadzi Drogą Sudecką – szosą o niezwykłej historii.
Droga Sudecka zwana jest również Autostradą Sudecką lub Drogą Borowicką. Jej budowę rozpoczęli Niemcy jeszcze przed II wojną światową. Zgodnie z planami miała połączyć czeską i niemiecką wówczas (dzisiaj polską) stronę Karkonoszy. Po śląskiej stronie droga miała serpentynami wspinać się aż do Przełęczy Karkonoskiej, gdzie planowano połączyć ją z wyasfaltowaną już wówczas drogą po stronie czeskiej. Udało się wybudować odcinek do rozdroża przy wiacie, gdzie do dnia dzisiejszego kończy się asfalt.
W czasie działań wojennych prace przy budowie Drogi Sudeckiej były kontynuowane z wykorzystaniem robotników przymusowych i jeńców wojennych. Przerwał je koniec wojny i przejęcie niemieckich dotychczas ziem Dolnego Śląska przez Armię Czerwoną i później Polskę. W kolejnych latach planowano kontynuować budowę drogi, kilkukrotnie przymierzając się do robót. Jednak, jak wiele planów z tego słusznie minionego okresu, ten również nie doczekał się realizacji. Ale może to i dobrze?! Co prawda mielibyśmy przejazd przez Karkonosze, ale czy byłoby to dobre dla tych gór… chyba nie.
Naszą wędrówkę rozpoczynamy idąc dalej Drogą Sudecką. Przez most przekraczamy dolinę rzeki Podgórnej, kawałek za którą skręcamy w lewo, w wiodącą stromo pod górę leśną drogę. Ta, po około 300 metrach, doprowadza nas do widocznej po prawej stronie leśnej ścieżki. Idziemy jej śladem z każdym krokiem nabierając coraz większej wysokości.
Już na początku leśnej ścieżki pojawia się widok na Słonecznik, grupę skalną usytuowaną na głównym grzbiecie Karkonoszy.
Kawałek dalej ścieżka przechodzi w leśną drogę, która jednak jest głęboko wyżłobiona przez spływającą wodę. To pewnie jeszcze pokłosie zeszłorocznej powodzi.
Podczas dzisiejszej wędrówki ściśle trzymamy się wskazań GPS. Choć znajdujemy się w Karkonoszach, nie idziemy znakowanym szlakiem. Czy tak można? Odpowiedź brzmi: TAK! Jesteśmy poza Karkonoskim Parkiem Narodowym, więc takie wędrówki są tutaj zgodne z prawem.
Leśna droga wiedzie nas nieustannie pod górę, by po niespełna 2 kilometrach doprowadzić na szczyt Suchej Góry.
Sucha Góra – szczyt o wysokości 1101 m nad poziomem morza – jest pięknym punktem widokowym. Dzięki znajdującej się na wierzchołku grupie skalnej możemy podziwiać stąd szeroką panoramę na Karkonosze, Góry Izerskie oraz Kotlinę Jeleniogórską.
Szczyt Suchej Góry znajduje się w bliskiej odległości od Przełęczy Karkonoskiej. Dlatego też widok na tę część Karkonoszy jest stąd najlepszy.
Mały Szyszak – 1439 m n.p.m. |
Schronisko Odrodzenie |
Petrova bouda oraz Śląskie Kamienie (1414 m) i Czeskie Kamienie (1416 m) |
Czeskie schronisko Petrova bouda |
Patrząc w kierunku zachodnim mamy Góry Izerskie i znajdujący się w tym paśmie szczyt Wysoki Kamień (1058 m n.p.m.). Łatwy do rozpoznania dzięki charakterystycznej kamiennej wieży.
Od strony północnej panoramę zamyka Kotlina Jeleniogórska, za którą majaczą ledwie widoczne dzisiaj Góry Kaczawskie.
Ze szczytu Suchej Góry widoczna jest również grupa skalna Słonecznik. W tej panoramie łatwo wyróżnić jeszcze Kocioł Smogorni. Widoczne są jeszcze zalegające tam resztki śniegu.
Po nieco dłuższym niż planowaliśmy odpoczynku na szczycie schodzimy ze skałek i ruszamy w dalszą drogę. Póki co nie wracamy tą samą ścieżką, która doprowadziła nas na Suchą Górę, a idziemy dalej, schodząc po południowej stronie góry.
Tym sposobem dochodzimy do kolejnej grupy skalnej, usytuowanej na zboczach Suchej Góry, nieco poniżej szczytu. Nosi ona nazwę Wiaterna i jest kolejnym ciekawym punktem widokowym.
Kawałek za Wiaterną dochodzimy do wąskiej leśnej ścieżki. Okazuje się, że to... Droga Sudecka 😲. Właśnie tędy miała prowadzić na grzbiet Karkonoszy, jednak tego fragmentu nigdy nie wykonano. Aż trudno wyobrazić sobie, że mogłyby jeździć tu samochody?!
Skręcamy w lewo, w Drogę Sudecką i wschodnimi zboczami Suchej Góry wracamy w kierunku Borowic. Niestety wędrówkę utrudniają nam licznie powalone drzewa.
Ostatecznie dochodzimy do znanej już nam leśnej ścieżki, której śladem podążamy w dół. Teraz rzucają nam się w oczy gęsto rosnące białe kwiatki. Ta przypominająca nam nieco koniczynę roślina to szczawik zajęczy.
Podczas drogi powrotnej, pomiędzy drzewami, dostrzegamy widok na fragment Gór Kaczawskich. Wśród szczytów rozpoznajemy najwyższy w tym paśmie Skopiec (724 m n.p.m.) oraz niewiele niższe od niego Baraniec (723 m n.p.m.) i Folwarczną (722 m n.p.m.).
Nieco bliżej widoczna jest również Grodna, która mierząc 506 metrów nad poziomem morza jest najwyższym szczytem Kotliny Jeleniogórskiej. Łatwa do zlokalizowania dzięki sztucznym ruinom Zamku księcia Henryka na szczycie.
Wędrówka przez las doprowadza nas z powrotem do wyasfaltowanej części Drogi Sudeckiej. Ponownie mijamy płynącą dołem rzekę Podgórną, 400 metrów za którą znajduje się Cmentarz Jeńców Wojennych w Borowicach, gdzie zaparkowaliśmy samochód.
Na koniec podchodzimy jeszcze na teren tego niewielkiego cmentarza, którego historia jest ściśle związana z przebiegającą tędy drogą. Otóż Cmentarz w Borowicach kryje szczątki jeńców wojennych i robotników przymusowych wielu narodowości, którzy budowali Drogę Sudecką. Na terenie nekropolii znajduje się 38 bezimiennych mogił oraz jeden zbiorowy grób.
Tu kończymy dzisiejszą wędrówkę. Wracamy do naszej kwatery w Jeleniej Górze, zatrzymując się na chwilę w centrum na obiad.
Co na jutro? Postaramy się zdobyć szczyty, które widzieliśmy w drodze powrotnej z Suchej Góry. A zatem Góry Kaczawskie... 👉przybywamy 😁.
POZDRAWIAMY☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz