Naczytawszy się wiele o pięknie Parku Narodowego Słowacki Raj
postanawiamy to sprawdzić
Jest piękny, gorący dzień czerwca. Postanawiamy wyruszyć do Parku Narodowego Słowacki Raj. Pierwszą trasą jaką planujemy przejść w Słowackim Raju jest szlak o nazwie Sucha Bela. Liczymy na chłodniejszy od wody mikroklimat - wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy jak bardzo się mylimy...
Ruszamy więc przez granicę na Łysej Polanie na południe. Mamy do przejechania około 90 kilometrów. Po drodze raczymy się jeszcze pięknymi panoramami Tatr.
I docieramy do miejscowości Podlesok, która jest jedną z baz wypadowych na szlaki Słowackiego Raju. Ruszamy zielonym szlakiem w kierunku Suchej Beli. Początkowo szlak prowadzi korytem rzeki, brak jakichkolwiek utrudnień poza spływającą wodą, która absolutnie nie chłodzi. W wąwozie jest duszno i gorąco, a upał potęguje dodatkowo wysoka wilgotność powietrza - chcieliśmy się ochłodzić, mamy tropiki!
Aż w końcu docieramy do pierwszych pomostów i drabinek. Warto tutaj wspomnieć, iż Sucha Bela jest szlakiem jednokierunkowym, do góry. Warto się zatem zastanowić przed startem czy nie będziemy mieli problemów i lęków przed wchodzeniem po drabinach.
Przejście całego szlaku Suchej Beli przyniosło nam wiele atrakcji i zadowolenia. Było warto tu przyjechać! Cieszymy się, że bez problemu pokonaliśmy wszystkie przeszkody. Znalazłszy się u wyjścia szlaku w stronę polany Klastorisko postanawiamy wracać na dół szlakiem żółtym i następnie czerwonym do Podlesoka. A samo Klastorisko odwiedzimy następnym razem, podczas przejścia Przełomu Hornadu, o czym możecie już teraz przeczytać TUTAJ.
Wracając ze Słowackiego Raju przez Łysą Polanę odwiedziliśmy jeszcze przepiękną Kaplicę Najświętszego Serca Jezusa na Jaszczurówce.
POZDRAWIAMY☺