poniedziałek, 9 czerwca 2014

Goreme i Uchisar, czyli przepiękna Kapadocja (Turcja)

Przywitanie z Kapadocją.

Po wczorajszym dniu spędzonym w autokarze, dzisiaj na szczęście przejazdy nie będą zbyt długie. Dojechaliśmy do krainy o nazwie Kapadocja, podobno pięknej i cudownej. Sprawdzimy 😉.
Zapoznanie robimy od Doliny Goreme, w której ukryte są wykute w skałach kościoły. Zaczynamy spokojny spacer z jednego kościoła do drugiego.












We wnętrzach niektórych kościołów zachowały się malowidła. Przepięknie to wygląda!
Po zwiedzeniu kościołów poznajemy pierwsze krajobrazy Kapadocji i jej wytworów skalnych. Mocno nasuwa się porównanie do księżycowego krajobrazu. Surowo, ale pięknie 😍.









W jednym z lokalnych sklepów możemy popróbować, no i oczywiście zakupić, słodycze i bakalie.



W ramach odpoczynku od pięknych księżycowych krajobrazów odwiedzamy fabrykę skór. Można by powiedzieć, że królestwo dla kobiet 😜, jest w czym wybierać, jest się w co przebierać. Jednak jak widać ja też skusiłem się na małą przymiarkę 😉.




Szybko wracamy po to, po co tu przyjechaliśmy. Ponownie podziwiamy krajobrazy. Przejeżdżamy do Doliny Gołębi, które w skałach Kapadocji mają wykute swoje gołębniki.



Jednak nie tylko gołębie, ale również ludzie wkomponowali swoje mieszkania w skalne terytorium. Na szczycie ulokowano nawet Twierdzę Uchisar.




Przed ostatnim miejscem przewidzianym dzisiaj do zwiedzania wstępujemy jeszcze do lokalnej fabryki biżuterii z onyksu. Obok biżuterii fabryka wyrabia również inne rzeczy, np. wazoniki.



Na koniec przejeżdżamy do Doliny Pasabagi. To co tu zastajemy, na co możemy patrzeć jest najpiękniejsze dzisiejszego dnia. W tym miejscu można się zakochać 😍. Piękne widoki, cudowne krajobrazy, rewelacyjne panoramy!








I są nawet skalne grzyby, cała masa skalnych grzybów!


Po całym pięknym dniu spędzonym w Kapadocji wracamy do hotelu. Jutro jeszcze trochę tego regionu obejrzymy i pojedziemy w dalszą drogę.
A dzisiaj jeszcze taka ciekawostka, turecka Coca-Cola.


POZDRAWIAMY