piątek, 16 czerwca 2017

Hala Kondratowa - krótka wyprawa na niepogodę

Najczęściej przechodzi się tędy w drodze na Giewont. 
Dzisiaj dla nas to był cel sam w sobie.

Dzień drugi naszych wakacji w Tatrach. Niestety po wczorajszym ciepłym i słonecznym dniu, prognozy na dzień dzisiejszy nie były już tak optymistyczne. Ale deszcz zapowiadali dopiero późnym popołudniem. Z samego rana wyruszyliśmy zatem na szlak. Podjechaliśmy samochodem do Murowanicy, gdzie na parkingu zostawiliśmy samochód i spacerem ruszyliśmy do Kuźnic. Tymczasem zaczynał mżyć deszcz.
W Kuźnicach rozpadało się na całego. Osłoniliśmy się pod drzewem, jednak opad nie dawał za wygraną. Postanowiliśmy ubrać kurtki przeciwdeszczowe i ruszyć w dalszą drogę. Weszliśmy na szlak niebieski, który po kamiennym bruku prowadził nas pod górę. Przechodząc koło Klasztoru Sióstr Albertynek i Pustelni Brata Alberta weszliśmy na Polanę Kalatówki. Przeszliśmy ją dolnym odgałęzieniem niebieskiego szlaku, mając cudowny widok na zieloną polanę z Hotelem Górskim w tle. Jeszcze dzisiaj go odwiedzimy.


Przechodząc przez Polanę Kalatówki, wspinając się jeszcze kawałek niebieskim szlakiem doszliśmy na Halę Kondratową. Znajduje się tutaj Schronisko PTTK, które było celem naszej dzisiejszej wędrówki. Weszliśmy do środka na ciepły posiłek. Było dość tłoczno, wszyscy chowali się przed deszczem oczkując aż przestanie padać. Oczekiwania nas wszystkich spełniły się. Deszcz ustąpił. Pojawiły się nawet widoki na okoliczne szczyty. Dostrzegliśmy od razu stację przesiadkową kolei linowej na Myślenickich Turniach.



Ze Schroniska PTTK na Hali Kondratowej, gdzie podbiliśmy jeszcze nasze książeczki GOT pieczątkami, wyruszyliśmy w drogę powrotną. Szliśmy tym samym niebieskim szlakiem. Jednak teraz w planach mieliśmy przejście przez Polanę Kalatówki jego górną odnogą, odwiedzając Hotel Górski. Kolej linowa na Kasprowy Wierch i sam Kasprowy wydają się stąd na wyciągnięcie ręki.




Po krótkim odpoczynku na Polanie Kalatówki zeszliśmy do Kuźnic. Tutaj wstąpilismy jeszcze na wystawę spreparowanych zwierząt. To kolekcja wybitnego preparatora Antoniego Kocyana.



Z Kuźnic zeszliśmy do Murowanicy na parking i wróciliśmy do Kościeliska.


Parametry wędrówki:
   Długość 9,9 km.
      Czas przejścia 3:50 h.
         Suma przewyższeń 452 m.
POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz