niedziela, 31 stycznia 2021

Wielkopolska mniej znana: Rogalinek

Zimowy spacer z Rogalina do Rogalinka.

Drugi dzień zimowego weekendu spędzamy w okolicach Poznania. Około 20 kilometrów na południe od naszego miasta znajduje się Rogalin. Miejscowość znana przede wszystkich z pięknego pałacu należącego niegdyś do rodu Raczyńskich. Odwiedziliśmy go już wielokrotnie podczas różnych wycieczek, w tym również rowerowej. W listopadzie 2015 roku zwiedzaliśmy wnętrza tego wpisanego w 2018 roku na listę Pomników Historii zabytku.
Dzisiaj Rogalin będzie naszym miejscem startowym na wycieczkę pieszą do położonego sąsiednio Rogalinka. Na parkingu przed pałacem zostawiamy samochód i ruszamy na teren pałacowo-parkowy.




Trzeba przyznać, że pałac w Rogalinie prezentuje się pięknie o każdej porze roku. My tymczasem przechodzimy do położonego na jego tyłach ogrodu i dalej pod chyba najsłynniejsze dęby w Polsce.



Dęby Lech, Czech i Rus, bo o nich mowa są już naprawdę stare, a ich wiek szacowany jest na około 700-800 lat. Wszystkie mają oczywiście status Pomników Przyrody. Oprócz wieku imponujący jest również obwód ich pni wynoszący 6,33 (Lech), 7,35 (Czech) i 9,15 (Rus) metrów 😮.




Mijamy dębową polanę i za wskazaniami drogowskazów kierujemy się ku nadwarciańskim łęgom. Po drodze mijamy kolejny dąb. Ten zyskał imię Edward i mierzy 6,18 m obwodu.



Dochodzimy do rozlewisk rzeki Warty, wzdłuż których za wskazaniami szlaku czerwonego będziemy podążać w kierunku Rogalinka.







Pięknie prezentują się nadwarciańskie łęgi w słoneczny, zimowy dzień. Koniecznie musimy tu wrócić latem, kiedy wokół będzie zielono. Tymczasem w oddali dostrzegamy charakterystyczną wieżę kościoła. A to znak, że zbliżamy się do Rogalinka.


Z nadwarciańskich łęg wychodzimy w Rogalinku przy kościele św. Michała Archanioła i Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. To zabytkowy, drewniany obiekt pochodzący z około 1700 roku. Zaglądamy do środka.





Teraz kierujemy się ku głównej ulicy przebiegającej przez Rogalinek, łączącej Mosinę z Kórnikiem. Przekraczamy ją i wędrujemy jeszcze kawałek na północ, by po chwili odbić w prawo. Chcemy wrócić do Rogalina inną ścieżką, prowadzącą skrajem lasu. Niestety dochodzimy do płotu, który uniemożliwia nam dalsze przejście. Postanawiamy wrócić do głównej drogi i dalej do znanego nam już czerwonego szlaku w dolinie rzeki Warty.


Tak dochodzimy z powrotem do Rogalina. Wracamy na parking do samochodu i jedziemy do domu na odpoczynek po zimowej wędrówce.


POZDRAWIAMY