Wędrówka z widokiem na Karkonosze.
Dzisiaj jest poniedziałek, a my w... Jeleniej Górze. Zaplanowany na dziś dzień urlopu okazał się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Po wczorajszych opadach deszczu, dzisiaj mamy pięknie świecące od rana słońce. Postanawiamy zrealizować wczorajszy plan. Ruszamy w Rudawy Janowickie. Wydaje nam się, że to trochę niedoceniane i mało popularne góry, podczas gdy są one niezwykle malownicze i urocze.
Jedziemy z Jeleniej Góry na południowy-wschód do miejscowości Strużnica. Dojeżdżamy do miejsca, w którym spotykamy się ze szlakiem żółtym i czarnym. Tu przy moście nad Karpnickim Potokiem parkujemy samochód i za wskazaniami szlaków ruszamy na wędrówkę. Dosłownie po kilku metrach osiągamy rozwidlenie. Nas prowadził będzie dalej kolor czarny, natomiast odbijającym tu w lewo szlakiem żółtym zamierzamy powrócić. Wkraczamy do pięknej, białej krainy.
Z każdym metrem zdobywanej wysokości, po naszej prawej stronie, pojawiają się widoki na Karkonosze i najwyższe wzniesienie Rudaw Janowickich - szczyt Skalnik (945 m n.p.m.).
Karkonosze prezentują nam się w całej swej okazałości i piękności 😍. Począwszy od najdalszej Szrenicy (1362 m n.p.m.), przez Śnieżne Kotły, Kocioł Małego i Wielkiego Stawu, Równię pod Śnieżką, aż po najwyższą w całych Sudetach - Śnieżkę (1602 m n.p.m.), która trochę niechętnie, ale w końcu wyłania nam się zza chmur.
W towarzystwie szerokich panoram kontynuujemy wędrówkę czarnym szlakiem i dochodzimy do pierwszej grupy skalnej o nazwie "Diabelski Kościół" 😈.
Podchodzimy nieco wyżej w kierunku skał, skąd ponownie mamy przed sobą w całej okazałości pasmo Karkonoszy, nad którymi zaczynają mocno gęstnieć chmury.
Jedną z najbardziej znanych tu skał jest Skała Enis.
Ruszamy dalej, kontynuując zdobywanie wysokości. Powoli kończą nam się widoki, gdyż wkraczamy do lasu.
Im wyżej się znajdujemy tym więcej śniegu skrzypi nam pod nogami. Trafiliśmy do białej, zimowej krainy. Dzisiaj zupełnie nam to nie przeszkadza, gdyż jest tu po prostu pięknie.
Przez pokryty białym puchem las, szlak czarny doprowadza nas do krzyżówki z jego niebieskim odpowiednikiem. Ostatnie kilka metrów w górę pokonujemy za wspólnymi ich wskazaniami, dochodząc ostatecznie do Starościńskich Skał. To kolejne już dzisiaj miejsce, które nas zachwyca swym pięknem.
Malownicza grupa skalna, pokryta o tej porze roku licznymi soplami lodu ma ciekawą historię, którą możemy przeczytać na tablicy informacyjnej. Dowiadujemy się z niej między innymi, że niegdyś na skale znajdowała się rzeźba lwa. Od niej nazwę wzięła Lwia Góra, na której szczyt, za wskazaniami czarnego szlaku, teraz się udajemy.
Dochodzimy do końca czarnego szlaku. Dalsze wejście na szczyt wiedzie po skalnych stopniach, które aktualnie pokryte są lodem i śniegiem. Za pomocą kijków torujemy sobie szlak, skuwając kawałki lodu ze schodków. Z wielką ostrożnością osiągamy szczyt Lwiej Góry. Znajdujemy się na 718 metrach n.p.m.
Na szczycie znajduje się niewielka platforma widokowa z szeroką panoramą sięgającą od Gór Izerskich, przez Karkonosze i Rudawy Janowickie, aż po Góry Kaczawskie. Niestety przejrzystość powietrza robi się coraz słabsza. Dodatkowo nad Karkonoszami i Górami Izerskimi coraz bardziej gęstnieją chmury. To jednak nie przeszkadza nam poznać charakterystyczne szczyty Krzyżnej Góry i Sokolika w Rudawach Janowickich. Oba wierzchołki zdobyliśmy zimą 2017 roku.
W oddali oczywiście Karkonosze z najwyższą Śnieżką.
Widoczny jest również budynek Stacji RTV nad Śnieżnymi Kotłami.
Wśród szczytów Gór Kaczawskich dostrzegamy Baraniec (720 m n.p.m.), charakterystyczny ze względu na ustawiony na nim maszt, oraz położoną po przeciwnej stronie Przełęczy Komarnickiej, czyli na lewo od Barańca, Folwarczną (720 m n.p.m.).
Natomiast za naszymi plecami mamy Skalnik (945 m n.p.m.), najwyższy szczyt Rudaw Janowickich, który zdobyliśmy podczas naszych wędrówek do Korony Gór Polski.
Nacieszywszy oczy pięknymi widokami schodzimy ostrożnie ze szczytu Lwiej Góry. U podnóża Starościńskich Skał robimy krótką przerwę na ciepłą herbatę i małe co nieco, po czym rozpoczynamy powrotną wędrówkę zmieniając przewodnika na szlak koloru niebieskiego.
Ten doprowadza nas do krzyżówki ze szlakiem żółtym, którym zgodnie z planem schodzimy z powrotem do Strużnicy.
Drogę powrotną do Jeleniej Góry urozmaicamy sobie krótkim postojem w Karpnikach. W tej niewielkiej miejscowości znajduje się pięknie odrestaurowany zamek, malowniczo położony na skraju Stawów Karpnickich.
Historia zamku sięga wieku XIV, natomiast jego współczesny wygląd zawdzięczamy przebudowie dokonanej w połowie XIX wieku. Dzisiaj w jego wnętrzach znajduje się hotel i restauracja. Obiekt ten, wspólnie z innymi dziesięcioma pałacami zlokalizowanymi w Kotlinie Jeleniogórskiej, zaliczony został do Pomników Historii Polski.
Wracamy do Jeleniej Góry na obiad, po którym ruszamy w drogę powrotną do Poznania. Niestety co dobre szybko się kończy, tak i nam skończył się przedłużony o jeden dzień weekend 😉.
POZDRAWIAMY☺