Plitwickie Jeziora można określić jednym słowem - piękne...
gdyby tylko pogoda dopisała.
Zbliża się koniec lata. Okres wakacyjny już za nami. Wyruszamy na południe Europy. O tej porze ludzi będzie już znacznie mniej niż w szczycie sezonu, a ciepła pogoda nadal się utrzymuje.
W sobotę 1 września wyjeżdżamy z biurem podróży Almatur na wycieczkę objazdową po Chorwacji. Z Poznania do Katowic jedziemy pociągiem, w stolicy Górnego Śląska przesiadamy się do autokaru. Przez Czechy, Austrię i Słowenię przekraczamy granicę z Chorwacją. Zanim dotrzemy jednak na wybrzeże Morza Adriatyckiego, w pierwszej kolejności zahaczamy o Park Narodowy Plitwickich Jezior. To jedna z największych atrakcji przyrodniczych kraju. Niestety dojeżdżamy do parku tuż po deszczu, jeszcze siąpi delikatna mżawka. Jeziora Plitwickie pokryły się mgłą 😌.
Mimo wszystko wyruszamy na szlak drewnianymi kładkami między jeziorami w części parku zwanej Jeziorami Dolnymi. Z każdym krokiem mgła słabnie, słońce coraz mocniej zaczyna się przebijać. Robi się gorąco i duszno, iście tropikalny klimat. Tak dochodzimy do największego wodospadu w parku, 80-metrowego Wielkiego Wodospadu.
Wędrujemy dalej podziwiając wokoło bujną przyrodę i wspaniałe kolory wody. Wszystko razem tworzy piękne obrazy. Drewnianymi kładkami dochodzimy do przystani, gdzie czeka już na nas łódeczka. Przeprawimy się nią do drugiej części parku, zwanej Jeziorami Górnymi.
W części Jezior Górnych również prowadzą nas nad wodą drewniane kładki. Licznym wodospadom, roślinności otaczającej i zatopionej w wodzie nie ma końca. Po prostu pięknie! Natura potrafi tworzyć prawdziwe cuda.
Z Parku Narodowego Jezior Plitwickich przejeżdżamy na wybrzeże. Po przekroczeniu masywu Gór Velebit zostawiliśmy w tyle gorszą pogodę. Teraz mamy błękitne niebo i niczym nie zakłócone promienie słońca. Jedziemy do Vodic. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na degustację lokalnych alkoholi, miodów i przetworów.
POZDRAWIAMY☺