środa, 8 października 2014

Szlakiem bieszczadzkich cerkwi

Dzień odpoczynku w wędrówkach górskich.

Po wczorajszej męczącej wycieczce na najwyższy szczyt Bieszczadów, Tarnicę, na dzisiaj zaplanowaliśmy dzień odpoczynku od wędrówek po górach. Ruszamy na objazd szlakiem bieszczadzkich cerkwi. Oczywiście nie wszystkich, bo na to jeden dzień to zdecydowanie za mało. Ale kilka świątyń odwiedzimy.
Na początek przejeżdżamy do miejscowości Żłobek. Po drodze zatrzymujemy się okolicach Lutowisk. Tu znajduje się punkt widokowy, z którego widać najwyższe partie Bieszczadów. Dzisiaj niestety nad górami dość spore zachmurzenie i szczyty schowały się w chmurach.


Dojeżdżamy do Żłobka, gdzie znajduje się Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z 1830 roku, obecnie przemianowana na kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Obok świątyni stoi drewniana dzwonnica.


Cerkiew jest zamknięta, jednak możemy zajrzeć do środka przez okienko w drzwiach wejściowych. Nie znajdziemy tutaj ikonostasu, a typowy chrześcijański ołtarz.


Jedziemy dalej. Przejeżdżamy nieco na północ do miejscowości Rabe. Zatrzymujemy się przy Cerkwi św. Mikołaja, obecnie przemianowanej na kościół Świętej Rodziny. Świątynia powstała w połowie XIX wieku.


Do wnętrza zaglądamy przez okna w drzwiach wejściowych. Z dawnych lat zachował się ikonostas, przed nim ustawiono ołtarz.


Teraz jedziemy do jednej z najpiękniejszych cerkwi podkarpackich. Po drodze zatrzymujemy się na chwilę w niewielkim Hoszowczyku. Stoi tu Cerkiew Narodzenia Matki Bożej z 1926 roku, obecnie kościół Narodzenia Matki Bożej.


I w końcu ta najpiękniejsza w Równi.
Cerkiew Opieki Matki Bożej w Równi wybudowana została w 1 połowie XVIII wieku. Obecnie przemianowana jest na kościół Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Przepiękny obiekt, przypominający nam swym kształtem płynący okręt. Reprezentuje styl bojkowski, który jest charakterystycznym typem architektonicznym cerkwi występujących w Karpatach, stworzonym przez mieszkających na tych terenach górali, zwanych Bojkami.



Niestety drzwi do świątyni są zamknięte, możemy jedynie spojrzeć przez okienko w drzwiach. 
Stwierdzamy, że o tej porze roku, kiedy turystów już jest mniej, cerkwie nie są tak łatwo dostępne do zwiedzania.


Do cerkwi przynależy również drewniana dzwonnica.


Przepiękna świątynia, jednak czas się z nią pożegnać i jechać dalej. Przed nami jeszcze jeden sakralny obiekt na dzisiaj.
Cerkiew św. Paraskewy w Ustianowej, przemianowana obecnie na kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny zbudowana została 1792 roku. Drewnianą świątynię oglądamy jedynie z zewnątrz, wejście jest zamknięte.


Koniec zwiedzania cerkwi, teraz przejeżdżamy na tamę w Solinie.


Zapora wodna wraz z elektrownią została oddana do użytku w 1968 roku. Prawie 82 metry wysokości i 664 metry długości czyni ten obiekt najwyższą zaporą w Polsce. Ale to nie jedyny rekord należący do tej budowli. Skutkiem budowy zapory na Sanie było powstanie zbiornika, obecnie znanego jako Jezioro Solińskie. Zatopiona została wówczas między innymi ówczesna wieś Solina. Zbiornik zaporowy w Solinie ma 22 km2 powierzchni i 472 mln m3 pojemności, co czyni go największym zbiornikiem zaporowym w Polsce.







Koniec atrakcji na dzisiaj. Wracamy do naszej kwatery w Kalnicy i przygotowujemy się na jutrzejszą wędrówkę w góry.

POZDRAWIAMY