poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Turbacz - najwyższy szczyt Gorców

Piękna zima tej wiosny!

Trzeciego dnia wyjeżdżamy z Rabki-Zdroju kawałek na południe. Naszym celem są Gorce i ich najwyższy szczyt Turbacz. Za miejsce startowe wybraliśmy miejscowość Obidowa. Przechodzi przez nią zielony szlak, którym z jednej strony rozpoczniemy i od drugiej strony zakończymy wędrówkę. Samochód zostawiamy na znajdującymi się tutaj parkingu i ruszamy. Najpierw zielonym szlakiem w kierunku północnym, ku Schronisku PTTK na Starych Wierchach. Od samego startu konsekwentnie wspinamy się w górę. Gdy nasz szlak łączy się z kolorem niebieskim droga się wypłaszcza i po kilku minutach osiągamy budynek schroniska. W środku akurat trwa remont. Znajdujemy jednak trochę miejsca dla siebie i robimy krótką przerwę.



Przy schronisku dołącza do naszego szlak w kolorze czerwonym. Teraz jego śladem będziemy się kierować. O ile do schroniska droga była w miarę przetarta, miejscami nawet bez śniegu, o tyle teraz brniemy w głębokim białym puchu. Na szczęście przed nami szli tędy już jacyś ludzie, nie musimy przecierać szlaku... przynajmniej narazie.



Kierujemy się teraz na najwyższy szczyt Gorców. Po drodze naszym oczom ukazuje się piękna panorama Tatr. Po chwili spotykamy zająca... chyba został tutaj od Świąt Wielkanocnych. 
Ostatnie drogowskazy na Turbacz, całkowita zmiana wyglądu otoczenia z zielonych iglaków na zmrożone całkowicie drzewa i osiągamy szczyt.






Znajdując się na wysokości 1310 m n.p.m. zdobyliśmy Turbacz, najwyższy szczyt Gorców i trzeci na tym wyjeździe szczyt z Korony Gór Polski.
Szczyt jest dość rozległy i znajduje się na nim wysoki obelisk z nazwą, wysokością i współrzędnymi geograficznymi Turbacza. Ponadto tablica informacyjna o Gorczańskim Parku Narodowym, krzyż i liczne ławeczki. Teraz całe zasypane śniegiem.


Ze szczytu Turbacza dalej czerwonym szlakiem zeszliśmy kawałek do Schroniska PTTK na Turbaczu. Wbrew nazwie schronisko nie znajduje się na szczycie, a około 10 minut drogi od niego i ponad 30 metrów niżej. To duży budynek, spod którego roztacza się cudowna panorama Tatr.





Uraczeni pięknymi widokami weszliśmy do środka coś zjeść. Usiedliśmy przy oknie by móc nadal wpatrywać się w odległe góry.


Ogrzani i najedzeni byliśmy gotowi na dalszą wędrówkę. Koło schroniska zauważyliśmy jeszcze niewielki krzyż i mały kamienny ołtarz. Ruszyliśmy dalej szlakiem żółtym. To Małopolski Szlak Papieski.


W drodze ze Schroniska na Turbaczu, tuż za Polaną Wisielakówka napotykamy drewniany krzyż i powiewające obok niego dwie flagi narodowe. To miejsce pamięci żołnierzy polskich, którzy walczyli w Gorcach o niepodległość Polski.
Idąc dalej szlakiem żółtym, dostrzegając co chwila między drzewami kolejne tatrzańskie panoramy dochodzimy do Kaplicy Papieskiej. To potoczna nazwa. Oficjalna to Kaplica Matki Boskiej Leśnej Królowej Gorców na Rusnakowej Polanie. Niestety obiekt jest dość mocno zasypany śniegiem i nie mamy możliwości nawet zerknąć do środka.





Idąc dalej Małopolskim Szlakiem Papieskim w towarzystwie Tatr docieramy do rozwidlenia szlaków. To Bukowina Miejska. Zaczyna się tutaj czarny szlak prowadzący do miejscowości Klikuszowa. Odbijamy na niego i... zaczyna się problem.


Nikt wcześniej tędy nie szedł, przynajmniej od ostatniego opadu śniegu. Szlak jest całkowicie nie przetarty. Nie widząc żadnej ścieżki ani oznaczeń szlaku na drzewach z pomocą przychodzi współczesna technika. Uruchamiamy w telefonie GPS oraz Mapę Turystyczną z naniesionymi szlakami górskimi i kontynuujemy wędrówkę.


Przedzierając się przez wysoki po kolana biały puch dochodzimy do Bukowiny Obidowskiej. Stąd już tylko pół godziny drogi dzieli nas od miejsca startu. Obieramy za przewodnika szlak koloru zielonego i schodzimy w dół. Ten szlak wygląda lepiej, jest kilka ludzkich śladów. Idzie się trochę łatwiej.


Zielonym szlakiem zeszliśmy z powrotem do miejscowości Obidowa zataczając tym samym koło. Zmęczeni, trochę zmoczeni śniegiem wracamy do Rabki-Zdroju. Jutro kolejny ciekawy dzień.

Parametry i trasa wędrówki:


POZDRAWIAMY