czwartek, 26 kwietnia 2018

La Graciosa: Caleta del Sebo i Plaża Francuska (La Graciosa, Hiszpania)

Północna sąsiadka wulkanicznej Lanzarote, czyli jeden dzień na La Graciosa.

Dzisiejszego dnia ponownie opuszczamy Lanzarotę. Tym razem jedziemy autokarem na samą północ do miejscowości Orzola. Tu w miejscowym porcie okrętujemy się na promie, którym przepływamy na sąsiednią wyspę La Graciosę. Dopływamy do jedynej miejscowości na wyspie Caleta del Sebo. Mamy trochę czasu wolnego na przejście się po niewielkiej osadzie.





Po kilku krokach zauważamy, że tylko plac przy porcie jest terenem utwardzonym. Boczne uliczki są już piaszczyste. Pierwsze kroki kierujemy do miejscowego kościółka. Wchodzimy do środka.




Następnie spacerujemy piaszczystymi uliczkami miasteczka wśród kolorowych zabudowań. Bardzo przyjemne i spokojne miejsce. Wygląda jakby czas zatrzymał się tutaj w miejscu.








My tymczasem wracamy do portu i wchodzimy na pokład katamaranu, którym przepływamy wzdłuż wybrzeża do Plaży Francuskiej. Tu mamy czas wolny na kąpiele i plażowanie. Niestety pogoda dzisiaj nie jest wymarzona, mimo wszystko nie odmawiam sobie przyjemności zanurzenia się w wodach Oceanu Atlantyckiego. Temperatura wody i powietrza są bardzo podobne. Chłodzi niestety dość silnie wiejący wiatr.















Po odpoczynku na plaży wracamy na nasz katamaran, gdzie mamy już przygotowywany lunch. Po chwili zajadamy się pysznym daniem.


A co z resztą w kotle, która została? Tu nic się nie zmarnuje, uraczą się nią ryby i mewy, które wiedząc co je czeka, latają już od dłuższego czasu nad nami.




Po pokazie karmienia mew płyniemy z powrotem do Caleta del Sebo, gdzie przesiadamy się na prom i wracamy dalej na Lanzarotę.
Jutro nigdzie już nie popłyniemy. Wybierzemy się za to na przejażdżkę uterenowionym samochodem po bezdrożach wyspy w poszukiwaniu mniej znanych i pięknych miejsc.

POZDRAWIAMY☺