wtorek, 24 kwietnia 2018

Teguise - pierwsza stolica wyspy i Tahiche - dom Cesara Manrique (Lanzarote, Hiszapnia)

Z wizytą u wielkiego Artysty.

Po zdobyciu szczytu wulkanu Caldera Blanca przejeżdżamy do pierwszej stolicy Lanzarote. Droga do Teguise prowadzi nas wśród upraw winorośli. Trochę zieleni to miły widok dla oka na czarnej od lawy wyspie.






Dojeżdżamy do centrum Tegiuse i zostawiamy samochód na jednym z publicznie dostępnych parkingów. Jesteśmy w pierwszej stolicy Lanzarote. Udajemy się na główny plac miasteczka, Plac Konstytucji. Na tym uroczym, otoczonym białymi, niskimi domkami placyku, znajduje się kościół Matki Boskiej z Gwadelupy. Zaglądamy do środka. 








Z Placu Konstytucji udajemy się w boczne uliczki. Trochę zgłodnieliśmy, czas na małe co nieco.




Zasiadamy wygodnie w jednej z tutejszych restauracji, zamawiamy deskę smaków regionalnych i po chwili delektujemy się lokalnymi przysmakami.




Kończymy nasz pobyt w pierwszej stolicy wyspy. Piękne białe miasto o niskiej zabudowie zawdzięcza swój wygląd projektantowi wyspy Cesarowi Manrique. I również z tą osobą związany jest nasz kolejny cel podróży.



Przejeżdżamy do miejscowości Tahiche. Tu znajduje się dom Cesara Manrique, hiszpańskiego malarza i architekta, który nadał wyspie Lanzarote jej obecny czarno-biały wygląd. Dom artysty to obecnie muzeum-fundacja, które po zakupieniu biletów można zwiedzać. Nie tracąc czasu wchodzimy do środka.




Już na samym początku wita nas jedna z rzeźb artysty, który lubował się w zabawie z wiatrem. Wiele jego dzieł jest przez to napędzana wiatrem, a spotkać je można na całej wyspie.




Dom Cesara Manrique idealnie odzwierciedla jego upodobanie do bycia w harmonii z naturą. Najniższa kondygnacja znajduje się w lawie wulkanicznej. Kolejne pomieszczenia zostały tak idealnie wkomponowane w lawę, że stanowią z nią jedną całość.




Widok z okna dość nietypowy... ale choć inny, czyż nie piękny 😏.














Ostatnia sala poświęcona jest twórczości malarskiej artysty. Na ścianach powieszonych zostało kilka obrazów Cesara Manrique.



Po zwiedzaniu domu wychodzimy do ogrodu. Pięknie kolorowy i zadbany zachęca do odpoczynku. W tutejszej kawiarni zamawiamy kawę i siadamy wśród roślin Cesara Manrique.












Wizytą w domu artysty kończymy dzisiejszą wycieczkę. Wracamy do Costa Teguise. Oddajemy samochód z powrotem do wypożyczalni i wracamy do hotelu. Po drodze wstępujemy do sklepu, gdzie oprócz typowych owoców (wszystko pakowane na tackach w folie), można zakupić również dość nietypowe pamiątki.



Jutro opuścimy na chwilę Lanzarote i przepłyniemy na sąsiednią Fuerteventurę.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz