poniedziałek, 4 lipca 2016

Mediolan (Włochy)

Wizyta w światowej stolicy mody.

Po nocy spędzonej w jednym z mediolańskich hoteli, dzień zaczynamy zwiedzaniem tego właśnie miasta. Na początek przechodzimy przez most nad dawną fosą i udajemy się do zamku.
To wybudowany w połowie XV wieku Castello Sforzesco, zamek władcy Mediolanu Ludwika Sforzy.










Przechodząc przez Wieżę Filarete opuszczamy zamek i otoczeni piękną zabudową ulicy Via Dante ruszamy w kierunku najważniejszego kościoła w mieście.






Dochodzimy na Plac Katedralny, gdzie naszym oczom ukazuje się przepiękna bryła mediolańskiej Katedry Narodzin św. Marii. Budowa świątyni rozpoczęła się pod koniec wieku XIV, zakończyła dwa wieki później. Długa na 157 metrów i szeroka na 93 metry należy do największych katedr świata. Przepiękne dzieło ludzkich rąk!







Przed świątynią na Placu Katedralnym znajduje się również konny pomnik króla Wiktora Emanuela II. A na lewo od pomnika wejście do Galerii króla Wiktora Emanuela II. Zanim jednak tam się udamy najpierw wchodzimy do katedry. 





Wnętrze, tak jak i wygląd zewnętrzny kościoła, jest przepiękne. Trójkolorowa posadzka, duże, kolorowe witraże (również należące do największych na świecie) i bogate zdobnictwo wprowadzają niesamowity urok i utrzymują wyjątkowy klimat wnętrza.





Niewątpliwie najciekawszą rzeźbą w mediolańskiej katedrze jest postać św. Bartłomieja odartego ze skóry. Wykonanie tego dzieła jest na tyle szczegółowe, że w dawnych czasach na jego podstawie uczono się anatomii człowieka!






Kolejna ciekawostka to przebiegający przez środek katedry południk. Obrazuje go, wykonana w posadzce mosiężna linia, wzdłuż której naniesiono kolejne znaki zodiaku. W sklepieniu zaś znajduje się niewielki otwór, przez który promienie słońca przenikają do wnętrza wskazując aktualnie panujący nam znak. Jak zaawansowanymi obliczeniami dysponowali ludzie tyle wieków temu, że już wtedy potrafili wyznaczyć kąty padania słońca o każdej porze roku!


Opuszczamy przepiękne wnętrza mediolańskiej katedry. Ta gotycka świątynia nazywana jest "Poematem w marmurze" i teraz, po zwiedzeniu obiektu, uważamy, że w pełni na to miano zasługuje.
Udajemy się do Galerii Wiktora Emanuela II.



Wewnątrz odnajdujemy ciekawą płaskorzeźbę Atlasa podtrzymującego ziemię.







Z Galerii króla Wiktora Emanuela II wychodzimy na wprost pomnika Leonarda da Vinci. Po przeciwnej jego stronie dostrzegamy bardzo skromny, pozbawiony ozdób budynek. Okazuje się, że to słynna opera... La Scala 😮.



Budowniczy opery nie chcieli aby budynek wyróżniał się kształtem, wyglądem czy zdobieniami - chociaż można powiedzieć, że się wyróżnia spośród pozostałych budowli w mieście właśnie nie mając zdobień. W zamierzeniu było stworzenie opery ze znakomitą akustyką, aby widzowie zapamiętywali wystawiane spektakle, a nie wygląd budynku. I to w 100 % zostało osiągnięte. Obecnie La Scala to najsłynniejsza opera we Włoszech i jedna z najsłynniejszych na świecie.



Wracamy w kierunku mediolańskiego zamku do autokaru. Z daleka dostrzegamy jeszcze łuk triumfalny. To Łuk Pokoju wzniesiony za czasów Napoleona. Wyznacza miejsce, w którym nastąpił uroczysty wjazd do Mediolanu Napoleona III i Wiktora Emanuela II. A miało to miejsce 8 czerwca 1859 roku.


Ruszamy w dalszą drogę. Wracamy do Francji, do miasta Albertville, które w 1992 roku było organizatorem Zimowych Igrzysk Olimpijskich. My będziemy mieli tutaj nocleg, a już jutro zaczniemy zwiedzanie Szwajcarii.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz