niedziela, 3 lipca 2016

San Remo, Portofino i Genua (Włochy)

Piękne oblicze Włoch.

Po jednodniowym pobycie we Francji, opuszczamy ten kraj (choć jeszcze nie tak ostatecznie) i przejeżdżamy do sąsiednich Włoch. Dzisiejszy dzień zaczniemy od wizyty w San Remo. Nam miasto to kojarzy się przede wszystkim z festiwalami włoskich piosenek. Jednak jak się okazuje nie tylko festiwalami San Remo żyje.
Zwiedzanie zaczynamy od przepięknej Cerkwi Chrystusa Zbawiciela, św. Katarzyny i św. Serafina z Sarafowa. Świątynia nie jest stara, gdyż pochodzi z początku XX wieku, jednak wybudowana została na wzór moskiewskich cerkwi z XVII wieku.
Akurat trafiliśmy na remont świątyni, przez co z zewnątrz okryta jest rusztowaniami. Na szczęście możemy zobaczyć ją w pełnej dostojności chociaż na zdjęciu. Za to wnętrza naprawdę urzekają swym pięknem.












Udajemy się na krótki spacer po mieście. Przechodząc koło białego budynku Kasyna San Remo wchodzimy na Aleję Zwycięzców.






Na Alei Zwycięzców umieszczono pamiątkowe tablice z wyrytymi zwycięskimi tytułami i wykonawcami z kolejnych Festiwali Piosenki Włoskiej. 
Aleja doprowadza nas do Teatru Ariston, w którym całe to wydarzenie się odbywa.








Ruszamy w dalszą drogę. Przejeżdżamy do miejscowości Santa Margherita, gdzie z usytuowanego koło pomnika Krzysztofa Kolumba portu, wyruszymy w rejs do Portofino.










Portofino jest niewielką, włoską miejscowością, do której obowiązują ograniczenia wjazdu dla dużych autokarów. To powoduje, że musimy przedostać się tam drogą morską.




Już od samego wpłynięcia do portu, Portofino urzekło nas swoim pięknem. Przepiękne, kolorowe kamieniczki, którym uroku dodają drewniane okiennice, malownicze, zielona wzgórza i zatoczka z licznymi jachtami. Urocze miejsce. Nie dziwi nas teraz, że o tym miasteczku powstała nawet polska piosenka pt. "Miłość w Portofino", którą przed wielu laty śpiewała Sława Przybylska.








Wspinamy się na wzgórze, na którym ulokował się Kościół San Giorgio. Rozpościera się stąd przepiękna panorama na całe miasteczko 😍.












Wracamy do portu i wykorzystując jeszcze czas wolny przed rejsem powrotnym wchodzimy na drugie ze wzgórz, z Kościołem San Martino.










Wracamy ponownie drogą morską do Santa Margherita i ruszamy do ostatniego na dzisiaj celu, do Genui.
A zwiedzanie miasta zaczynamy od kolorowego budynku, a dokładnie Pałacu Niccolo Grimaldi, który obecnie pełni funkcję ratusza.




Dochodzimy do biało-czarnej Katedry św. Wawrzyńca, najważniejszego kościoła w Genui. Jej historia sięga wieku IX, kiedy to rozpoczęto budowę świątyni, której zakończenie datuje się na 1118 rok. Później kościół był wielokrotnie przebudowywany.













Od katedry wędrujemy Piazza Giacomo Matteotti i dochodzimy do kolejnego kościoła. Ten pod wezwaniem Świętych Ambrożego i Andrzeja pochodzi z przełomu XVI i XVII wieku.


Idąc dalej dochodzimy do dawnej bramy prowadzącej do miasta - Porta Soprana. W niedalekiej odległości stąd znajduje się domniemany dom wielkiego odkrywcy Krzysztofa Kolumba.





Spod domu Krzysztofa Kolumba przechodzimy na główny plac Genui, Piazza Raffaele de Ferrari. W jego centrum znajduje się fontanna.


Wracamy w kierunku portu.



W porcie w Genui spotyka nas ciekawostka... tu zacumowany został statek, który brał udział w filmie "Piraci z Karaibów".




Wizytą w Genui kończymy dzisiejsze zwiedzanie. Przejeżdżamy na nocleg do hotelu w Mediolanie - mieście, które już jutro poznamy dokładniej.

POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz