Dosłownie w ostatniej chwili.
Dzisiaj od samego rana jest
duszno i parno. Niewątpliwie zwiastuje to burzę. Oby jednak nie za szybko przyszła, bo mamy na dzisiaj plan kolejnej wędrówki górskiej.
Ruszamy na południe do miejscowości Lipowiec. Tu zjeżdżamy z asfaltowej drogi na jej żwirowy odpowiednik, którym jedziemy tak daleko jak można. Dojeżdżamy do zakazu ruchu, postawionym tuż przed przejazdem przez potok. Dalej ruszamy pieszo. Przekraczamy po betonowych płytach płynącą wodę i po chwili dochodzimy do rozdroża, na którym spotykamy niebieski szlak pieszy. Dalej będziemy wędrować za jego wskazaniami. Ciekawe to rozdroże, na którym mamy znak do rumuńskiego Babadag oddalonego o ponad 1000 km 😁.
Ruszamy na południe do miejscowości Lipowiec. Tu zjeżdżamy z asfaltowej drogi na jej żwirowy odpowiednik, którym jedziemy tak daleko jak można. Dojeżdżamy do zakazu ruchu, postawionym tuż przed przejazdem przez potok. Dalej ruszamy pieszo. Przekraczamy po betonowych płytach płynącą wodę i po chwili dochodzimy do rozdroża, na którym spotykamy niebieski szlak pieszy. Dalej będziemy wędrować za jego wskazaniami. Ciekawe to rozdroże, na którym mamy znak do rumuńskiego Babadag oddalonego o ponad 1000 km 😁.
Początkowo asfaltową drogą, która później
stopniowo przemienia się w szutrową dochodzimy do lasu. Tu zaczyna się niestety
błoto, które na szczęście można ominąć. Do tej pory pokonywaliśmy niewielkie
przewyższenia, teraz wyraźnie wspinamy się na szczyt.
Niebieski szlak doprowadza nas do granicy
polsko-słowackiej, gdzie dołącza do nas szlak koloru czerwonego. Teraz za
wspólnymi znakami niebieskimi i czerwonymi dochodzimy najpierw do granicy
Rezerwatu Przyrody Kamień nad Jaśliskami, a później na szczyt Kamienia. Jednak
nie jest to nasz docelowy szczyt, a jego południowy odpowiednik o wysokości 831
m n.p.m.
Schodzimy z granicy na polską stronę,
kontynuując wędrówkę szlakiem zielonym, który rozpoczął swój bieg na
południowym szczycie Kamienia. Po chwili jednak odbijamy nieco w prawo za wskazaniem tabliczki, w
ścieżkę bez szlaku.
Leśna ścieżka doprowadza nas na Kamień nad
Jaśliskami, szczyt o wysokości 857 m n.p.m., zaliczany do Diademu Polskich Gór.
Znajduje się tutaj kopiec usypany z kamieni, a nad nim tabliczka z oznaczeniem
szczytu.
W odległości kilku kroków od szczytu znajduje
się krzyż. To na pamiątkę beatyfikacji papieża Jana Pawła II.
Wracamy do zielonego szlaku, za którego
wskazaniami schodzimy w kierunku Lipowca. W między czasie zaczyna grzmieć gdzieś w
oddali, co zwiastuje nadchodzącą burzę. Kawałek za szlakowskazem ku „Gutkowej
Kolibie” opuszczamy naszego zielonego przewodnika i schodzimy nieoznakowaną
leśną ścieżką stromo w dół. Chcemy skrócić sobie dojście do drogi, którą prowadzi szlak niebieski, którym szliśmy wcześniej w przeciwną stronę na Kamień. Zaczyna padać.
Teraz ponownie za wskazaniami
szlaku niebieskiego podążamy do Lipowca. Deszcz przybiera na sile, ubieramy
kurtki przeciwdeszczowe. Dochodzimy do rozdroża ze znakiem na Babadag, dalej do
płyt betonowych, po których pokonujemy potok i meldujemy się w samochodzie. W
delikatnie padającym deszczu udaje nam się jeszcze przebrać, po czym jak
wchodzimy do samochodu z nieba spada „wiadro wody”. Zdążyliśmy w ostatniej
chwili .
Wracamy do Rymanowa. Po drodze zatrzymujemy się
jedynie w „Gutkowej Kolibie”, tej samej, którą widzieliśmy na szlakowskazie,
przybić pieczątkę w naszych książeczkach GOT.
Parametry wędrówki na Kamień nad Jaśliskami:
Długość 11,9 km.
Czas przejścia 3:50 h.
Suma przewyższeń 362 m.
Suma przewyższeń 362 m.
POZDRAWIAMY☺