piątek, 12 czerwca 2020

Kraczonik niebieskim szlakiem z Leluchowa i punkty widokowe w Muszynie...

...oraz Góra Parkowa w Krynicy-Zdroju na zakończenie dnia.

Dzisiaj ruszamy dalej na południe do położonego na granicy ze Słowacją Leluchowa. Miejscowość opustoszała ze względu na ciągle zamknięte granice. Takiej sytuacji nie było odkąd weszliśmy do strefy Schengen w 2007 roku. Na parkingu jednego z zamkniętych sklepów zostawiamy samochód i ruszamy na szlak. Podobnie jak w dniu wczorajszym, dzisiaj będziemy podążać za niebieskim kolorem.
Początek naszej wędrówki jest trudny. Po wczorajszej burzy i intensywnych opadach deszczu, trwających jeszcze dzisiaj do późnych godzin porannych, szlak jest bardzo śliski, przez co musimy uważać aby nie zjechać z powrotem w dół.



Uważnie stawiamy każdy krok, dzięki czemu stopniowo zdobywamy coraz większą wysokość. W dole za nami zostają zabudowania Leluchowa, a my wkraczamy do lasu.



Konsekwentne wspinanie się doprowadza nas na najwyższy szczyt Gór Leluchowskich. Znajdujemy się na wysokości 936 m n.p.m., na Kraczoniku.



Robimy pamiątkowe zdjęcia na szczycie, po czym ruszamy w drogę powrotną. Wracamy tym samym niebieskim szlakiem. Tuż po wyjściu z lasu naszym oczom ukazuje się ponownie piękna panorama z ledwie widocznymi zabudowaniami w dole.




Dochodzimy do samochodu. Chcą potwierdzić naszą obecność tutaj pieczątką w książeczkach GOT podjeżdżamy pod dom Sołtysa wsi Leluchów, u którego takową przybijamy. Dziękujemy bardzo 😊. 
Teraz możemy ruszyć w dalszą drogę. Na granicy zauważamy niewielki ruch. Rozpoczęło się zdejmowanie barier, gdyż od jutra otwarte mają być granice ze Słowacją.


My tymczasem dojeżdżamy do Muszyny. Popołudnie planujemy spędzić w tej malowniczo położonej nad Popradem miejscowości. Na początek udajemy się do Ogrodów Sensorycznych znajdujących się w Parku Zdrojowym. Ogród jest tak zbudowany aby poszczególne jego części pobudzały kolejne zmysły. I tak przechodzimy przez strefę zapachu, wzroku, słuchu, dotyku i smaku. A w najwyższym punkcie ulokowała się okrągła wieża widokowa, z której roztacza się przepiękna panorama całej Muszyny z oplatającym ją Popradem. A wszystko na tle otaczających ją beskidzkich szczytów.













Przechodzimy przez most nad Popradem i udajemy się w kierunku widocznej z daleka Góry Zamkowej. Wejście na szczyt rozpoczynamy z ulicy Zazamcze. Tu rozpoczyna się krótkie podejście do ruin zamku. Po drodze mijamy Kapliczkę Matki Bożej Królowej Polski.




Leśne chodniki doprowadzają nas pod ruiny zamku, który swoją historią sięga XV wieku. Budowla pełniła funkcję siedziby starostów muszyńskich oraz strzegła granicy między Polską a Węgrami. Dzisiaj pozostały jedynie resztki z dawnej świetności tego miejsca. Za to widok stąd jest wprost genialny.





Wracamy do samochodu i jedziemy do Krynicy-Zdroju, do naszej kwatery. Późnym popołudniem decydujemy się jeszcze na spacer na Górę Parkową. Kursy kolejki na szczyt dobiegają końca, a to oznacza, że nie powinno być już tłoczno.
Przechodzimy przez Park Mieczysława Dukieta, gdzie ponownie odwiedzamy pomnik Bogusława Kaczyńskiego, niezapomnianego krytyka muzycznego i popularyzatora muzyki poważnej, by dojść pod dolną stację kolei na Górę Parkową. Tu za znakami zielonej ścieżki pieszej rozpoczynamy wchodzenie na szczyt. O tej godzinie upał już tak nie doskwiera i całkiem przyjemnie można pospacerować, nawet idąc pod górę.








Na szczyt Góry Parkowej o wysokości 741 m n.p.m. dochodzimy tuż przed zjazdem ostatniego wagonika kolejki. Dzięki temu udaje nam się przybić w budynku górnej stacji pamiątkową pieczątkę. Na szczycie pozostajemy niemal sami, dzięki czemu możemy w spokoju wszystko obejść.







Na koniec pamiątkowe zdjęcie potwierdzające zdobycie szczytu i możemy rozpocząć schodzenie. Wędrujemy za wspólnymi znakami szlaków niebieskiego i żółtego w dół do Krynicy-Zdroju. Po drodze mijamy miejsce, w którym zginął podczas II wojny światowej młody partyzant Leon Stasicki. Miejsce upamiętnione zostało symbolicznym grobem.






Szlak doprowadza nas do głównej drogi przebiegającej przez Krynicę-Zdrój. Tu spotykamy się z czerwonym Głównym Szlakiem Beskidzkim, za którego wskazaniami wędrujemy przez centrum miasta. Mijamy kolejne, pięknie odnowione, drewniane budynki.






Ostatecznie dochodzimy do Pomnika Nikifora, zwanego „Krynickim Matejką”. Muzeum i grób tego wybitnego malarza odwiedziliśmy podczas naszej ostatniej wizyty w kwietniu 2017 roku.



Na koniec wspinamy się na ulicę Zamkową, gdzie znajduje się nasza kwatera. Naprzeciw widzimy Górę Parkową. To tam jeszcze przed chwilą byliśmy.


To był długi i całkiem intensywny dzień. Wracamy na zasłużony odpoczynek, by mieć siły przed jutrzejszą wędrówką na Jaworzynę Krynicką.

Parametry wędrówki na Górę Parkową:
   Długość 8,7 km.      
      Czas przejścia 2:00 h.
         Suma przewyższeń 284 m.

POZDRAWIAMY