Uciekając przed burzą.
Po wczorajszych intensywnych
opadach deszczu mamy dzisiaj pewne obawy co możemy zastać na szlaku. Trochę już
brodziliśmy w błocie, nie mamy ochoty na kolejne przemoczenie butów.
Dzisiaj swoje plany kierujemy na południowy - zachód od Rymanowa, gdzie przyjeżdżamy do miejscowości Olchowiec. Podjeżdżamy tak daleko jak prowadzi asfaltowa droga, na poboczu której zostawiamy samochód. Wkraczamy na żółty szlak, za którego wskazaniami chcemy zdobyć kolejny szczyt z Diademu Polskich Gór.
Nasze obawy się sprawdzają, na szlaku napotykamy kolejne błotne odcinki. Staramy się je obejść w miarę możliwości.
Dzisiaj swoje plany kierujemy na południowy - zachód od Rymanowa, gdzie przyjeżdżamy do miejscowości Olchowiec. Podjeżdżamy tak daleko jak prowadzi asfaltowa droga, na poboczu której zostawiamy samochód. Wkraczamy na żółty szlak, za którego wskazaniami chcemy zdobyć kolejny szczyt z Diademu Polskich Gór.
Nasze obawy się sprawdzają, na szlaku napotykamy kolejne błotne odcinki. Staramy się je obejść w miarę możliwości.
Na szczęście z każdym krokiem i zdobytym metrem
wysokości szlak staje się przyjemniejszy. Dochodzimy do granicy Magurskiego
Parku Narodowego. Zakupujemy on-line bilety wstępu i wędrujemy dalej przez las.
Dochodzimy do położonej na granicy
polsko-słowackiej Przełęczy Szarbowskiej. Tu dołącza do nas szlak koloru
niebieskiego i czerwonego. Teraz za wskazaniami szlaków trzech kolorów
rozpoczynamy wspinanie się na szczyt.
Ostatecznie dochodzimy na Baranie, szczyt o
wysokości 754 m n.p.m. z listy Diademu Polskich Gór. Spodziewaliśmy się tutaj
wieży widokowej. Z tego też powodu wybraliśmy dzień bez mgły na wejście. I faktycznie wieża jest… tyle, że przewrócona 😕. Widoków nie będzie.
Przy znajdującej się na szczycie altanie
znajdujemy pieczątki, które przybijamy w książeczkach GOT. Kolejną znajdujemy
przy mapie ścieżki przyrodniczo-historycznej. Tą również odciskamy na kartach
naszych książeczek.
Dla urozmaicenia wędrówki, aby nie wracać tym
samym szlakiem, postanawiamy zejść do Olchowca wspomnianą już ścieżką
przyrodniczo-historyczną. Ruszamy za czarnymi znakami. A z oddali zaczynają
dobiegać nas grzmoty nadchodzącej burzy.
Opuszczamy Magurski Park Narodowy, za którym
dochodzimy do Ekomuzeum zorganizowanym w dawnej chyży łemkowskiej. Była to
drewniana zagroda jednobudynkowa, w której, w wydzielonych pomieszczeniach
mieszkali ludzie i zwierzęta. Niestety teraz, w czasach wszechobecnej pandemii,
muzeum jest zamknięte.
Wędrujemy dalej, a czarna ścieżka
przyrodniczo-historyczna doprowadza nas w końcu do centrum ponad 500-letniego
Olchowca.
Znajduje się tutaj piękna, drewniana cerkiew
greckokatolicka pw. Przeniesienia Relikwii św. Mikołaja z położonym po sąsiedzku cmentarzem.
Z racji coraz mocniejszych
grzmotów dobiegających z coraz ciemniejszego nieba nie zabawiamy tu długo, a
szybko zmierzamy dalej w kierunku samochodu. Suchą stopą dochodzimy do auta.
Ruszamy w dalszą drogę, a naszym celem staje się
teraz Iwonicz-Zdrój. To po Rymanowie-Zdroju druga uzdrowiskowa miejscowość w
tej okolicy. A burza robi nam psikusa i przechodzi bokiem, pomrukując co i rusz
z oddali.
Na jednym z parkingów w
centrum Iwonicza-Zdroju zostawiamy samochód i ruszamy na spacer po uzdrowisku.
Jednak zanim rozpoczniemy zwiedzanie, udajemy się na obiad.
Posileni kierujemy się na początek na otoczony przepiękną, drewnianą zabudową Plac Józefa Dietla.
Ale nie tylko plac, a również jego otoczenie
ozdobione jest architektonicznymi perełkami, jak choćby przepięknie zdobiona
wewnątrz Pijalnia, czy budynki: Stary Pałac i Stare Łazienki.
Nad nami ponownie zbierają się ciemne chmury.
Znajdujemy wygodne miejsce w kawiarence z pięknym widokiem na Plac Dietla i
robimy sobie deserową przerwę na małdrzyki iwonickie 😋. Przeczekamy burzę na słodko 😉.
Chwilę trwało zanim deszcz ustał na dobre. W
ostatnich jego kroplach ruszyliśmy w górę uzdrowiska Historyczną Ścieżką
Edukacyjną.
Wracamy na Plac Dietla, gdzie miejsce swoje
znalazł również pomnik tego wybitnego popularyzatora uzdrowiska Iwonicz-Zdrój,
Józefa Dietla.
To koniec naszej wędrówki po spokojnym i pięknym uzdrowisku. Wracamy na parking do samochodu i ruszamy w
drogę powrotną do naszej kwatery w Rymanowie. Trzeba choć trochę odpocząć przed
jutrzejszą, kolejną wędrówką górską.
Parametry wędrówki na Baranie:
Długość 11,5 km.
Czas przejścia 3:40 h.
Suma przewyższeń 385 m.
Suma przewyższeń 385 m.
POZDRAWIAMY☺