niedziela, 25 kwietnia 2021

Z Sosnówki do Kaplicy św. Anny

Dzień pod znakiem widoków i zabytków.

Mamy Wiosnę. Niestety w tym roku nie jest ona ciepła i słoneczna na tyle jak byśmy pragnęli. W wyższych partiach gór zalegają nadal grube warstwy śniegu. Nic to jednak przy pragnieniu odpoczynku i chęci górskich wędrówek. Przed nami tydzień urlopu. Tydzień, a nawet trochę więcej, gdyż niebawem majowy weekend, który czas relaksu nieco nam wydłuży. Ruszamy w Sudety.
Wczorajszy dzień przeznaczyliśmy na spokojny przejazd z Poznania do Jeleniej Góry, która stała się naszym miejscem wypadowym na najbliższy czas. Zaopatrzenie zrobione, więc dzisiaj możemy już myśleć tylko o przyjemnościach. Na początek ruszamy ku Kaplicy św. Anny.
Z Jeleniej Góry przejeżdżamy do miejscowości Sosnówka, położonej nad sztucznym zbiornikiem wodnym o tej samej nazwie. Za zgodą właściciela samochód parkujemy na terenie Smażalni Ryb "U Rybaka" i rozpoczynamy naszą pierwszą wędrówkę. Naszym przewodnikiem jest szlak czerwony. To Główny Szlak Sudecki im. Mieczysława Orłowicza.
Początkowo kilka metrów spacerujemy wzdłuż drogi aż do odbicia w prawo. Skręt jest o tyle dziwny, że prowadzi w wąską ścieżkę, a właściwie na trawę, między płotami sąsiednich gospodarstw.


Po zejściu z asfaltowej drogi rozpoczynamy wspinaczkę za wskazaniami czerwonych znaków namalowanych na kolejnych drzewach. Szlak doprowadza nas na Rozdroże pod Grabowcem, gdzie znajdują się ruiny. To dawne schronisko "Bergfriedenbaude", które po II wojnie światowej zostało przekształcone na dziecięcy zakład zapobiegawczo-leczniczy pod nazwą Państwowe Prewentorium Dziecięce "Górniak". To co dzisiaj tu widzimy jest efektem spalenia obiektu przez nieznanych sprawców na początku lat 90-tych ubiegłego wieku.



Po krótkim odpoczynku ruszamy w dalszą drogę nadal za wskazaniami Głównego Szlaku Sudeckiego. Kontynuujemy nabieranie wysokości, aż dochodzimy do skały Patelnia.


Znajdująca się na zboczach góry Grabowiec skała Patelnia jest pięknym punktem widokowym na okoliczne miejscowości, zbiornik Sosnówka oraz Karkonosze. Niestety coraz wyższe drzewa i krzewy stopniowo zasłaniają szerokie panoramy.






Po minięciu Patelni szlak znacznie wypłaszcza się, by po kilkudziesięciu metrach zacząć sprowadzać nas w dół. Po prawej mijamy kolejną skałę, tym razem jest to Ostra.


Szlak czerwony doprowadza nas do szerokiej panoramy Karkonoszy z dominującym szczytem Śnieżki na pierwszym planie. Znajdujemy się na Przełączce pod Grabowcem.




Przełączka pod Grabowcem to miejsce, w którym opuszczamy naszego czerwonego przewodnika i w dalszą drogę ruszamy w prawo za żółtymi znakami. Dosłownie po kilku krokach dochodzimy do Domu Wczasowego Lubuszanin, gdzie drogowskazy kierują nas do celu dzisiejszej wędrówki.


Robimy krótką przerwę śniadaniową spędzoną w towarzystwie głodnych kotów 😺, po czym ruszamy w kilkuminutową wędrówkę do Kaplicy św. Anny.


W sąsiedztwie świątyni znajdują się dwa krzesełka z dawnego wyciągu na Kopę. Przypominamy sobie jak siedzieliśmy na tych wydaje się niepozornych krzesełkach i wjeżdżaliśmy na szczyt. Ostatni raz było to zimą 2015 roku... oj jak ten czas szybko leci 😵.


Sama Kaplica św. Anny, o ile na zewnątrz nie robi większego wrażenia poza ciekawą, owalną budową, o tyle w środku jest naprawdę piękna. A o jej bogatej historii możemy dowiedzieć się z dużej tablicy informacyjnej.





Kaplica św. Anny jest również wspaniałym punktem widokowym na Chojnik oraz położone dalej Góry Izerskie, z niezwykle charakterystycznym szczytem Wysokiego Kamienia, na którym wybudowano kamienną wieżę widokową.



W sąsiedztwie świątyni znajduje się Dobre Źródło nazywane często Źródłem Miłości.



Ruszamy w dalszą drogę. Jeszcze ostatni rzut oka na kaplicę z Karkonoszami w tle i za znakami niebieskiego szlaku udajemy się w drogę powrotną. Między drzewami po lewej co i rusz pojawiają nam się szerokie panoramy na szczyt Chojnika i cały masyw Gór Izerskich oraz położny w dole Zbiornik Sosnówka.





Wędrując niebieskim szlakiem dochodzimy do dawnej sztolni. Zaglądamy do środka, który stanowi wybetonowany korytarza. Nie wchodzimy głębiej, jednak nasza ciekawość odsyła nas do internetu, gdzie odnajdujemy informacje, że był to zbiornik wodny, który zasilał położone nieopodal prewentorium.


Dalsza wędrówka niebieskim szlakiem doprowadza nas do niezwykle ciekawej miejscowości Miłków. Ciekawej o tyle, że bogatej w zabytki i potrafiącej te zabytki wyeksponować i przybliżyć zwiedzającemu. Jesteśmy tym faktem bardzo mile zaskoczeni.
Na początek dochodzimy do Kościoła św. Jadwigi, przy którym na uwagę zasługuje również zabytkowy pręgierz, wbudowane w mur krzyże pokutne oraz tablice nagrobne laborantów, którzy chowani byli na miejscowym cmentarzu.








Po przeciwnej stronie przebiegającej przez Miłków drogi numer 366 znajduje się drugi kościół. Ten jest świątynią ewangelicką i dzisiaj możemy oglądać jedynie jej ruiny.



W samym centrum Miłkowa znajduje się niewielki park z głazem upamiętniającym 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. A w jego sąsiedztwie zabudowania pałacowe.



Nasza dalsza wędrówka wiedzie asfaltową drogą w kierunku zachodnim. Nie prowadzi tędy szlak pieszy. Niemniej z piękną panoramą Karkonoszy po lewej dochodzimy do rozdroża z figurką Maryi.




Koło figurki skręcamy w prawo, kontynuując wędrówkę asfaltową drogą, która wyprowadza nas na drodze wojewódzkiej nr 366. Teraz jej poboczem idziemy w kierunku Sosnówki.



Ostatecznie dochodzimy do smażalni ryb, przy której zaparkowaliśmy samochód. Nasza chęć zjedzenia świeżej rybki legnie w gruzach, gdy zauważamy tłum ludzi oczekujących na wejście. Decydujemy się na powrót na obiad do Jeleniej Góry.


POZDRAWIAMY