wtorek, 27 kwietnia 2021

Bujanie na Chybotku i szerokie panoramy Karkonoszy

Punkty widokowe w okolicach Szklarskiej Poręby.

Dzień trzeci naszej Sudeckiej przygody. Dzisiaj jedziemy w okolice Szklarskiej Poręby. Od rana pięknie świeci słońce, choć za ciepło nie jest. Idealna przejrzystość powietrza skłania nas do wyruszenia w poszukiwaniu pięknych panoram.
Drogą krajową nr 3 opuszczamy Jelenią Górę i niebawem meldujemy się na parkingu przy Wodospadzie Szklarki na obrzeżach Szklarskiej Poręby. Wokół pusto, otwarte jedynie dwa stragany z pamiątkami.


Naszym celem nie będzie jednak słynny wodospad, a zgoła coś innego. Za wskazaniami drewnianego, pięknie rzeźbionego szlakowskazu ruszamy w kierunku Chybotka. Jesteśmy na czarnym szlaku.



Po kilku minutach wędrówki opuszczamy czarne znaki i wyraźną leśną ścieżką wspinamy się dalej. To łącznik między szlakiem czarnym, a niebieskim, do którego po chwili dochodzimy. Stajemy na rozdrożu. W lewo kierunek na Złoty Widok, w prawo do Chybotka. Na początek ruszamy w prawo i po kilku minutach osiągamy nasz pierwszy dzisiejszy cel.


Chybotek to niesamowita grupa skalna, która zgodnie z nazwą chybocze się na boki. I faktycznie! Każdy może doznać tego dziwnego uczucia wspinając się na jej szczyt i przechodząc z lewej na prawo i odwrotnie. Pierwsze wrażenie jest takie, jakby człowiek miał za chwilę spaść razem ze skałą. Ale spokojnie... głaz się zatrzyma 😉.


Cieszymy się jak dzieci bujając się na Chybotku. Rozradowani ruszamy w dalszą drogę. Wracamy na rozdroże, gdzie teraz obieramy kierunek ku Złotemu Widokowi. Pokonujemy nieco stromy, jednak krótki odcinek szlaku i dochodzimy do Grobu Karkonosza. Według legendy to właśnie w tym miejscu zmarł Duch Gór wpatrzony w swoje ukochane szczyty.


Tuż za Grobem Karkonosza dochodzimy do szlakowskazu z opisem "Złoty Widok" i strzałką kierującą w lewo. Za jej wskazaniem po kilku krokach osiągamy wspaniały punkt widokowy. Karkonosze w całej swej okazałości są stąd na wyciągnięcie ręki. Naprawdę Złoty Widok. Wiele miejsc na terenie Sudetów zostało tak określonych, jednak to w pełni zasługuje na to miano.



Najbardziej na lewo dostrzegamy wyłaniający się zza grzbietu Karkonoszy szczyt Śnieżki z charakterystycznymi spodkami. Na prawo od niej grupa skalna Słonecznik.


Wędrując dalej wzrokiem w prawo dochodzimy do Śnieżnych Kotłów z charakterystycznym budynkiem RTV na szczycie.


Jeszcze dalej na prawo doskonale widoczne jest Schronisko pod Łabskim Szczytem.


I najbardziej po prawej Schronisko na Szrenicy. Z tej perspektywy doskonale widać, że znajduje się ono faktycznie na samym szczycie.


Wspaniała panorama❗ Dla tych, którzy jeszcze nie do końca wiedzą gdzie się co znajduje, na pewno ułatwieniem będzie czytelna tablica z opisem poszczególnych szczytów i innych charakterystycznych miejsc.



Złoty Widok to nie tylko panorama. To również doskonale urządzone miejsce do odpoczynku i relaksu.





Wracamy na parking przy Wodospadzie Szklarki. To zaledwie kilometrowa wędrówka więc po kilku minutach meldujemy się przy straganach. Przed dalszą drogą zakupujemy pyszne serki z grilla, które ochoczo zjadamy. Posileni jesteśmy gotowi ruszyć ku Zakrętowi Śmierci.


Przejeżdżamy przez Szklarską Porębę, która dzisiaj jest totalnie pustym i wymarłym miastem. Smutny to widok. Mamy nadzieję, że już niebawem całe to koronawirusowe szaleństwo się skończy i będziemy mogli w pełni cieszyć się życiem. 
Z drogi krajowej nr 3 zjeżdżamy w jej wojewódzki odpowiednik o numerze 358 i po kilku kilometrach zakręcamy niemal o 180 stopni. To Zakręt Śmierci, gdzie zatrzymujemy się na jednym ze znajdujących się tutaj parkingów.
Mało kto wie, my przynajmniej do tej pory nie wiedzieliśmy, że miejsce to ma militarną historię. Zakręt miał utrudniać marsz wrogich wojsk. Dzięki licznym komorom minerskim wybudowanym pod powierzchnią jezdni łatwo było go w razie potrzeby wysadzić w powietrze. Współczesna nazwa "Zakręt Śmierci" pochodzi z lat późniejszych, kiedy to z powodu licznych wypadów samochodowych zyskał złą sławę. O tym wszystkim możemy dowiedzieć się z tablicy informacyjnej przy żółtym szlaku.




Dzisiaj Zakręt Śmierci jest naszym miejscem startowym do zdobycia szczytu Wysokiego Kamienia. Zanim jednak tam się udamy podchodzimy na punkt widokowy zlokalizowany na skałach zakrętu. Widok mocno przypomina ten ze Złotego Widoku - szeroka panorama Karkonoszy, jednak stąd z dużo lepiej widoczną Śnieżką.



Na prawo od Śnieżki ponownie kolejno Śnieżne Kotły, Schronisko pod Łabskim Szczytem i Szrenica.






Ruszamy na szlak. Na szczyt prowadził nas będzie kolor żółty. Wędrujemy cały czas przez las, wspinając się na początek na szczyt Czarnej Góry (964 m n.p.m.). Tuż przed wierzchołkiem zaczynają pojawiać się na szlaku coraz to większe płaty śniegu.




Dalsza wędrówka za wskazaniami żółtego szlaku doprowadza nas pod Wysoki Kamień. Kamienny budynek schroniska i wybudowanej w jego sąsiedztwie wieży widokowej mamy już w zasięgu wzroku.


Dochodzimy na wysokość 1058 m n.p.m., a to oznacza, że zdobywamy Wysoki Kamień. Ostatnio byliśmy tu niemal 4 lata temu, podczas zdobywania najwyższego szczytu Gór Izerskich - Wysokiej Kopy (1126 m n.p.m.).
Na początek pokonujemy jeszcze kilka schodów i wchodzimy do schroniska. Oczywiście punkt obowiązkowy to przybicie pieczątek w naszych książeczkach GOT. Poza tym kupujemy smaczną szarlotkę, którą raczymy się na ławce przed schroniskiem, schowani w promieniach słońca przed chłodnym wiatrem.
Schronisko na Wysokim Kamieniu jest prywatnym obiektem turystycznym i póki co posiada w swojej ofercie jedynie bufet i schronienie przed deszczem.


Podchodzimy do wieży widokowej. Spodziewaliśmy się, że może być ona niedostępna z powodu wciąż panującej pandemii i nasze podejrzenia się potwierdziły. Jednak przyczyna tego jest zgoła inna. Wieża nie została jeszcze ukończona i nadal jest placem budowy. Nic to jednak, bo z terenu wokół wieży można podziwiać równie piękne widoki. Karkonosze ponownie prezentują nam się w całej swojej okazałości.





Odwracamy wzrok w prawo i w oddali dostrzegamy niezwykle charakterystyczny szpiczasty szczyt. To Jested o wysokości 1012 m n.p.m., po czeskiej stronie Sudetów. W planach mamy jego zdobycie, jednak utrzymujące się obostrzenia skutecznie nam to uniemożliwiają. Cierpliwie czekamy na właściwy czas.


Patrząc dalej na prawo dostrzegamy Stóg Izerski (1008 m n.p.m.) w Górach Izerskich. On z kolei jest charakterystyczny dzięki masztowi radiowo-telewizyjnemu na szczycie. Byliśmy tam w marcu 2019 roku, o czym możecie przeczytać 👉TUTAJ.



Spoglądamy również w stronę szlaku, którym przybyliśmy. Tu widać wyraźnie Czarną Górę, przez którą przechodziliśmy. W oddali, na prawo od niej dostrzegamy Zamek Chojnik.


Schodzimy z punktu widokowego koło wieży nieco niżej na skałki usytuowane po drugiej stronie drogi dojazdowej do schroniska. I ponownie widzimy te same miejsca, jednak z nieco innej perspektywy.







Nasyceni wspaniałymi widokami ruszamy w drogę powrotną. Jeszcze ostatni rzut oka na zabudowany szczyt Wysokiego Kamienia i tym samym żółtym szlakiem schodzimy ku Zakrętowi Śmierci.


Około godzinna wędrówka doprowadza nas na parking do samochodu. Ruszamy w drogę powrotną do Jeleniej Góry. Po prawej mijamy co i rusz to piękniejsze panoramy. Tym razem na pierwszym planie jest Zamek Chojnik.





POZDRAWIAMY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz