Największe gdanisko w Polsce.
Z Chełmna kierujemy się na
północ, do Kwidzyna. To miasto, w którym znajduje się kolejny Pomnik Historii
Polski. A chodzi oczywiście o zespół katedralno-zamkowy. Podjeżdżamy niemal pod
same mury zamku, by na jednym z parkingów zostawić samochód. Odbywa się tu dzisiaj
festyn dla dzieci, przez co z miejscem nie jest łatwo. Ale się udaje.
Kierujemy się bezpośrednio do
zamku, gdzie w kasie zakupujemy bilety wstępu, pobieramy audioprzewodniki i tak
wyposażeni ruszamy na zwiedzanie zamkowych wnętrz.
Kwidzyński zamek powstawał około stu lat, od początku XIV do początku XV wieku. Nosi
charakterystyczne cechy zamku krzyżackiego z narożnikami w postaci wież oraz z gdaniskiem,
czyli wieżą pełniącą zarówno funkcje obronne, jak i sanitarne. Dzisiaj zamek
jest oddziałem Muzeum Zamkowego w Malborku i poza architekturą wnętrza możemy
obejrzeć tu wiele wystaw.
Nasze
zwiedzanie rozpoczynamy od piwnic, gdzie prezentowana jest wystawa związana z
dawnymi tradycjami grzebania zmarłych.
Przechodzimy
do Wieży Studziennej. Jak sama nazwa wskazuje, odnajdujemy tu głęboką studnię.
Dawniej stanowiła ona zaopatrzenie zamku w życiodajną wodę.
Kolejne pomieszczenia zamkowe prezentują wystawę poświęconą panom i hrabiom von der Groeben, szlacheckiemu
rodowi w Prusach.
Przechodzimy do chyba największej atrakcji na zamku. Przez ganek o długości 56
metrów, gdzie prezentowane są zbiory dotyczące dawnych zawodów i zajęć ludzi,
dochodzimy do gdaniska.
Gdanisko niewątpliwie
największe wrażenie robi z zewnątrz. I z tej perspektywy jeszcze je obejrzymy.
Póki co znajdujemy się we wnętrzu tej wieży. Pełniła ona funkcję sanitarną, a
nieczystości spadały bezpośrednio do rzeki. Jednak to nie jedyne jej zadanie.
Była również elementem systemu obrony zamku, nazywanym miejscem ostatniej
obrony. W razie klęski obrony zamku, tu mieli zgromadzić się jego mieszkańcy,
spalić za sobą ganek stanowiący jedyne dojście do wieży, i z tej pozycji próbować jeszcze bronić się przed najeźdźcą.
Co ciekawe, gdanisko
kwidzyńskiego zamku jest największym i najlepiej zachowanym w Polsce, spośród
tych, które istnieją do dnia dzisiejszego. A podobne obiekty mamy jeszcze tylko w
Malborku i Toruniu.
Skoro
56-metrowy ganek to jedyna droga prowadząca do wieży ostatniej obrony, to
musimy przez nią przejść ponownie, chcąc wrócić na zamek.
W
czasie wielowiekowej historii zamku był okres, gdy pełnił on funkcję sądu oraz
więzienia. Z tych czasów pochodzą na przykład zachowane w języku niemieckim
napisy na murach.
Krużgankami
przechodzimy przez kolejne pomieszczenia i wystawy. Tu możemy zobaczyć na przykład XVII-wieczny "Portret mężczyzny z czaszką", najcenniejszy obraz w zbiorach tutejszego muzeum. Ale nie tylko eksponaty, gdyż na uwagę zasługuje również wspaniała architektura zamku. A dalej schody, którymi wspinamy się na 2 piętro.
Piętro
drugie to wystawa zatytułowana „Przyroda Polski Północnej”. Prezentowanych jest
tu wiele zwierząt w swoich naturalnych siedliskach. Całość odpowiednio
oświetlona, wzbogacona efektami dźwiękowymi i opatrzona cennymi komentarzami
jest bardzo przystępna dla odwiedzających.
Ekspozycja
przyrodnicza porusza również tematy związane z wymieraniem gatunków. Tu
spotkamy kilka eksponatów zwierząt, których w naturalnym środowisku już nie
doświadczymy.
Zgodnie
ze wskazaniem dawnego, niemieckiego napisu opuszczamy zamkowe wnętrza, kierując
się na taras widokowy. Tam stoją XIX-wieczne armaty polowe, zachowane z wojny
francusko-pruskiej.
Jednak
naszym głównym celem wizyty na tarasie jest wspaniały widok na gdanisko. Z tej
perspektywy idealnie widać długi na 56 metrów ganek zakończony wieżą.
Od
strony wschodniej przylega do zamku katedra. Świątynia pod wezwaniem św. Jana
Ewangelisty, budowana nieco dłużej niż zamek, bo do końca wieku XV, prezentuje
styl gotycki. Razem z zamkiem od 2018 roku posiadają status Pomnika Historii
Polski.
Nie
tracąc czasu wchodzimy do środka. Trwają ostatnie przygotowania do ślubu, więc
dużo czasu nie mamy. To co robi wrażenie zaraz po wejściu to na pewno wielkość
katedry, zwłaszcza jej wysokość.
Ponadto
na uwagę zasługują niewątpliwie gotyckie malowidła ścienne, renesansowe
epitafia, barokowe konfesjonały oraz ołtarz.
Choć
zbliża się godzina 17, przysłowiowym rzutem na taśmę udaje nam się jeszcze
wejść do Krypty Wielkich Mistrzów. Tu, w podziemiach katedry, spoczywa trzech
Wielkich Mistrzów Zakonu Krzyżackiego.
Otwarte
trumny, które widzimy to oczywiście rekonstrukcje. Prochy prawdziwych Mistrzów
złożone zostały w trumnach widocznych w głębi grobu. Pochowani tu zostali
Werner von Orseln (Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego w latach 1324-1330), Ludolf
König von Wattzau (Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego w latach 1342-1345) oraz Heinrich
von Plauen (Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego w latach 1410-1413).
Wizytę
w Kwidzynie kończymy z przytupem. Opuszczamy zamkowo-katedralny teren przechodząc
na łąki usytuowane w dolinie rzeki Liwy. Stąd możemy spojrzeć na cały
pokrzyżacki kompleks z wyraźnie zaznaczonym gdaniskiem. Piękna budowla!
Tu
kończy się nasza wizyta w Kwidzynie. Wracamy do samochodu i ruszamy w dalszą
drogę. Pomimo mocno popołudniowej godziny to jeszcze nie koniec na dzisiaj.
Jedziemy 👉do Grudziądza.
POZDRAWIAMY☺